W swoim ostatnim meczu grupowym reprezentacja Rosji nie dała szans outsiderowi grupy. Macedończycy w jedynie w trzecim secie przekroczyli barierę 15 punktów. Rosjanie zajęli 2. miejsce w grupie, na trzecim miejscu uplasowała się reprezentacja Turcji. Reprezentanci tego kraju nie wykorzystali swojej szansy na zajęcie drugiej lokaty, przegrali z Finlandią i ostatecznie uplasowali się na trzecim miejscu. Ekipa Suomi będzie rywalem biało-czerwonych w 1/8 finału.
Rosjanie szybko doszli do głosu. Przy zagrywkach Kirilla Kletsa trwało ich punktowanie, a to on był głównym motorem napędowym zdobywanych punktów. Aleksandar Ljaftov odpowiedział również nawet dwoma punktami z serwisu, a rywale uderzyli w aut. Dzięki temu obie ekipy były blisko z wynikiem punktowym. Szybko to się zaczęło zmieniać, a wszystko za sprawą zagrywek Pawla Pankowa, który ustawił sześć kolejnych akcji. Sborna nie tylko punktowała po jego uderzeniach, w akcji często można było oglądać też Artema Wolwicza. Przewaga Sbornej urosła jeszcze bardziej, gdyż w polu zagrywki szalał Jaroslaw Podlesnych (dwa asy serwisowe). Macedończycy mieli ogromne problemy z przyjęciem, co widoczne było także na sam koniec – seta zakończył asem Pankow.
Rosyjska drużyna kontynuowała punktowanie po powrocie do gry, a drugą partię otworzyły jej udane atak i dwa bloki. Wołkow niedługo później strzelał skutecznie zagrywką, a na fantastyczną grę rywali odpowiadał jedynie Gjorgi Gjorgiev. Macedończycy mieli ogromne problemy, by w jakikolwiek sposób nawiązać walkę. Sborna skutecznie jej to utrudniała, raz po raz częstując Macedończyków potężnymi zagrywkami. Swoje dołożył też Ilija Własow, a przewaga Rosjan była już ogromna. W końcówce kolejne rosyjskie serwisy ją zwiększyły, a partia bez historii padła łupem reprezentacji Rosji bardzo szybko.
Trzeci set to kontynuacja solidnej gry Rosjan zagrywką, do tego z łatwością atakowali Wolwicz i Wołkow, a przewaga ich drużyny szybko rosła. Macedończycy nie mogli skończyć praktycznie żadnej akcji, a przeciwnicy robili na boisku, co chcieli. W drugiej połowie seta Nikola Gjorgiev i Gjorgi Gjorgiev wykorzystali kilka swoich uderzeń, jednak w żaden sposób nie zagrażało to Sbornej. Ta cały czas przeważała stawce na boisku i każdy z zawodników wnosił dużo do zagrywki i ataku tej drużyny. Rosja wygrała szybko i bez najmniejszych problemów.
Rosja – Macedonia 3:0
(25:15, 25:13, 25:18)
Składy zespołów:
Rosja: Podlesnych (6), Własow (10), Wolwicz (12), Wołkow (8), Pankow (8), Klets (15), Gołubiew (libero) oraz Tietiuchin (1) i Woronkow (4)
Macedonia: G. Gjorgiev (1), N. Gjorgiev (9), Milev (3), Ljaftov (6), Nikolov (3), Savovski (3), Angelovski (libero) oraz Nikolovski i Kostijk (1)
Od początku spotkania z Turcją inicjatywa należała do ekipy z Finlandii, która punktowała najczęściej, nie dając dojść do głosu rywalom. Przy okazji zdobywała też punkty dla nich – popełniając błędy. Ważnych piłek jednak nie wykorzystywała drużyna turecka, a Finowie zaczęli uciekać z wynikiem oraz bardziej. Zwłaszcza, gdy Niko Suihkonen punktował serwisem, a następnie Sauli Sinkkonen atakiem i blokiem. W ostatnich akcjach partii premierowej fińska ekipa jeszcze zwiększyła przewagę i pewnie wygrała.
Turcy borykali się z problemami w ataku i już w pierwszych akcjach drugiej odsłony ich dwa uderzenia wylądowały poza polem gry. Nie mylił się natomiast Urpo Sivula, który zanotował serię trzech udanych ataków. Po nich rywale jednak zaczęli łapać kontakt. Adis Lagumdzija dobrze zagrywał, co pozwoliło jego ekipie zagrać blokiem, sam również punktował bezpośrednio zza linii końcowej Gdy kilka wymian później kolejny punkt blokiem zdobył Yigit Gulmezoglu, dopisując też kolejne udane ataki – sytuacja Finów była zupełnie inna, to oni gonili już wynik. Ciężar gry wziął na siebie też Adis Lagumdzija, skutecznie atakując, natomiast ten element zaczął szwankować po fińskiej stronie boiska. Partię zakończył blok Merta Matica.
W pierwszych chwilach kolejnej partii dobre akcje przeplatały się z błędami. Finowie byli trochę jakby w odwrocie. Powoli jednak zaczęli wracać do gry, punktując po akcjach Sauli Sinkkonen i Urpo Sivuli starali się budować przewagę. Trwała jednak wyrównana walka, a rywale cały czas trzymali się blisko. Tym bardziej, że po pewnym czasie w aut uderzył Sivula, a Lagumdzija popisał się w polu zagrywki. Finowie mieli jednak nadal niewielką przewagę i szanse na wygraną w secie, ale stracili to w ostatnich chwilach za sprawą ataku Ramazana Mandiraciego i akcji w bloku Yigita Gulmezoglu.
Finowie nie najlepiej wystartowali w kolejnym secie, a cały czas na fali byli rywale. Mikko Esko dwoma blokami dał sygnał do walki, a w ślad za nim poszedł od razu Sivula. Ich ekipa rozkręcała się i nie zatrzymał jej nawet udany serwis Gulmezoglu. Po kolejnych akcjach Sinkkonena i Sivuli reprezentacja Finlandii miała bezpieczną przewagę. W kolejnej części seta nie brakowało błędów, ale to Finowie kontrolowali boiskowe wydarzenia, cały czas bardzo solidnie zagrywając (Sivula, Jokela). Ich wygrana nie była ani przez moment zagrożona, więc o wyniku decydować miał tie-break.
W nim Lagumdzija kontrą dał swojej ekipie prowadzenie, a niedługo później Finowie co jakiś czas posyłali ataki poza pole gry. Zdołali jednak się odbudować. Ułatwiły to m.in. zagrywki Niko Suihkonena. Cały czas gonili wynik, by w końcówce zupełnie przejąć inicjatywę i serią udanych ataków zamknąć cały mecz.
Finlandia – Turcja 3:2
(25:17, 16:25, 27:29, 25:18, 15:13)
Składy zespołów:
Finlandia: Ronkainen (3), Esko (2), Suihkonen (14), Siirila (4), Sivula (22), Sinkkonen (9), Kerminen (libero) oraz Lankinen, Nikula, Jokela (2), Makinen (13), Jauhiainen (3) i Koykka (libero)
Turcja: Mandiraci (14), Gungor (2), Savas (13), Yenipazar (1), Lagumdzija (28),Bulbul, Hatipoglu (libero) oraz Gulmezoglu (14), Yatgin, Bayram, Matic (3) i Ergul (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C mistrzostw Europy siatkarzy
źródło: inf. własna