Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Angelika Gajer: Jest od kogo zbierać doświadczenie

Angelika Gajer: Jest od kogo zbierać doświadczenie

fot. Michał Szymański

– Nie mogę przychodzić na trening z myślą, że jestem młodsza i ta gorsza, bo takie myślenie nie pomaga. Wiem, że muszę się uczyć, na pewno jeszcze będę popełniać błędy, ale nie mam żadnych kompleksów. Trzeba znać swoje miejsce, ale też wierzyć w siebie i w to, co się potrafi – mówi młoda rozgrywająca ŁKS-u Commercecon Łódź Angelika Gajer. – To wspaniała rzecz, że jestem w jednej drużynie z takimi zawodniczkami, mogę z nimi trenować i grać – dodaje.

Za wami już miesiąc przygotowań do nowego sezonu – jakie są twoje odczucia po tym okresie?

Angelika Gajer: – Na pewno mogę przyznać, że jest ciężko i bardzo intensywnie. Nawet po mocnych treningach biegamy, ciągle siłownia, na której ciężary wciąż idą w górę. Na pewno jeszcze nie mamy świeżości, ale z każdym treningiem wygląda to coraz lepiej. Być może trudno nam jeszcze przez te ciężkie nogi złapać dynamikę, ale to chyba nie jest jeszcze moment na to. Powoli już zaczynamy grać i sprawdzać, jak to wygląda, na pewno wszystko idzie w dobrym kierunku.

To będzie twój pierwszy sezon w ekstraklasie. Jakie widzisz różnice pomiędzy I ligą a ekstraklasą jeśli chodzi o okres przygotowawczy?

– Widzę bardzo dużą różnicę. Zaczynając od przygotowania samemu w domu, jeszcze przed pierwszymi treningami. Duża różnica jest jeśli chodzi o styl przygotowania i same ćwiczenia. Potem już z drużyną na siłowni czy też w hali – jest to zupełnie inny poziom grania. Siatkówka to niby siatkówka, ale ten przeskok jest duży. Nastawiałam się przed sezonem, że ta różnica będzie spora i nie zdziwiło mnie to, gdy tu przyszłam, że ten poziom jest o wiele wyższy. To widać również w organizacji wokół klubu, dbaniu o zawodniczki i tym podobne rzeczy. Jest to spora różnica.

Jak takiej zawodniczce jak ty wchodzi się do szatni, w której są już takie siatkarki jak Paulina Maj-Erwardt, Krystyna Strasz czy też Kamila Witkowska? Nie miałaś z tym żadnego problemu?

– Paulinę poznałam już wcześniej, gdy grałam w Budowlanych, chociaż to był krótki czas. Teraz razem wszystkie tworzymy drużynę i każda z nas daje z siebie wszystko i pomagamy sobie nawzajem. Jednak wchodząc do szatni, gdzie są zawodniczki z takim doświadczeniem, jest to dla mnie coś wspaniałego, bo wiem, że mam od kogo się uczyć. Jest od kogo zbierać doświadczenie, dziewczyny zawsze próbują coś podpowiedzieć czy doradzić, a dla mniej doświadczonych zawodniczek, wkraczających dopiero w tą dorosłą siatkówkę, jest to bardzo cenne, by mogły się dalej rozwijać. To wspaniała rzecz, że jestem w jednej drużynie z takimi zawodniczkami, mogę z nimi trenować i grać.

Przyjedzie niedługo Roberta Ratzke, która gra na tej samej pozycji co ty. Jest jeszcze bardziej doświadczona i utytułowana – jak odbierasz możliwość trenowania z nią?

– Jest to dla mnie ogromny plus, przyszłam tutaj się uczyć, zbierać doświadczenie i na tyle, ile mogę, pomóc drużynie. Przychodząc do klubu na takim poziomie i wiedząc, że na tej samej pozycji będzie grać Roberta, czyli tak doświadczona zawodniczka, która grała już tyle lat, wiem, że będę miała się od kogo uczyć. Nie dość, że trener bardzo wiele mi mówi i podpowiada i cały czas przypomina, co i jak mam robić, to jeszcze będę mogła podpatrywać na co dzień jak to się powinno robić u Roberty. Bardzo się cieszę, że będziemy w jednej drużynie.

Na treningach i boisku nie widać u ciebie żadnych kompleksów, jako rozgrywająca podczas gry krzyczysz na wszystkich tak samo…

– Nie chodzi o to, żeby mieć kompleksy. Przychodzę tu i jestem częścią drużyny, tak samo jak każda z nas i wiem, że też mam wsparcie od dziewczyn, a one ode mnie. Nie mogę przychodzić na trening z myślą, że jestem młodsza i ta gorsza, bo takie myślenie nie pomaga. Wiem, że muszę się uczyć, na pewno jeszcze będę popełniać błędy, ale nie mam żadnych kompleksów. Trzeba znać swoje miejsce, ale też wierzyć w siebie i w to, co się potrafi. To nie jest tak, że ja tu przyszłam i dotknęłam pierwszy raz w życiu piłki. Wiem, co potrafię i czego się jeszcze muszę nauczyć. Będąc częścią drużyny muszę być pewna w tym, co robię.

Za wami pierwsze mecze z MKS-em Kalisz, w których byłaś jedyną rozgrywającą (Ewa Cabajewska dopiero rozpoczęła treningi z drużyną). Jest trudniej grać i trenować, gdy masz świadomość, że nie ma zmiany na twojej pozycji?

– Pod względem fizycznym trochę tak, bo we wszystkich ćwiczeniach nie miałam zmiany. Z jednej strony to na plus, mam więcej powtórzeń, cały czas bez przerwy jestem w treningu. Czasem jednak dziewczyny mogą odsapnąć, a ja mam takich przerw trochę mniej, więc fizycznie jest to trudne.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-08-31

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved