Przed Polkami zdecydowanie najważniejszy sprawdzian w tym sezonie. Na drodze do strefy medalowej mistrzostw Europy stoi Turcja, której pokonanie będzie niezwykle trudnym zadaniem. Wydawało się, że drużyna Guidettiego ma pewne problemy kadrowe, ale okazuje się, że wszystkie tureckie siatkarki będą gotowe do gry, co potwierdził Radosław Wodziński, statystyk naszej kadry.
– Myślę, że wszyscy się spodziewali osłabienie w kadrze Turcji, natomiast już na rozruchu widzieliśmy Boz, która jest gotowa do gry. Jesteśmy przekonani, że jeżeli będzie potrzeba, to trener Guidetti będzie z niej korzystał. Mają dwie atakujące zatem. Nie wiemy jak z Ismailoglu, bo tam też był problem. Zapewne w ataku nie zagra, ale może być wzmocnieniem przyjęcia – powiedział Wodziński.
Wydawałoby się, że Turcja to zespół, który niemal nie ma słabych punktów, ale trener Wodziński ze spokojem podchodzi do takich stwierdzeń i uspokaja, że luki w tureckiej drużynie są, ale jeszcze trzeba je wykorzystać. – Każdy zespół na tych mistrzostwach ma swoje słabe punkty i my musieliśmy je znaleźć, a teraz będziemy chcieli je wykorzystać. Trzeba będzie dobrze i konsekwentnie zagrywać w strefy, które przygotowaliśmy. Myślę też, że narzucona na nie presja, zmusza ich do błędów, co pokazał mecz z Czeszkami. My nastawiamy się na ostrą i agresywną grę, taką jaką prezentują też one. Jeżeli wyjdziemy łagodnie i bez odpowiedniego podejścia, to ten mecz może się szybko skończyć. Jesteśmy natomiast na tyle skoncentrowani i mocni w głowach, że jesteśmy w stanie powalczyć.
W meczu z Ukrainą remedium na kłopoty naszego zespołu okazała się Martyna Czyrniańska, która zagrała odważnie w ataku i odciążyła nasze nominalne atakujące. Wodziński nie chciał jednak uchylić rąbka tajemnicy, czy młoda przyjmująca pojawi się na boisku w meczu z Turcją od pierwszych minut. – Martyna Czyrniańska zagrała bardzo dobre spotkanie, bardzo pomogła nam w meczu z Ukrainą, ale nie zdradzamy naszego ustawienia na boisku. Myślę, że każda z dziewczyn wie, o co gramy i cała czternastka jest gotowa do grania, a jak wyjdziemy, to zobaczymy na meczu.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl