Faworyt meczu Turcja – Czechy był tylko jeden. Podopieczne Giovanniego Guidettiego wywiązały się ze swojej roli, ale zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Czeszki zwłaszcza w drugim secie postawiły się Turczynkom i doprowadziły do remisu w meczu. Później jednak siatkarki znad Bosforu grały już uważniej i skuteczniej, nie pozwalając rywalkom na kolejne takie wybryki i wygrały całe spotkanie 3:1.
Bez Meryem Boz, która po wykryciu koronawirusa wróciła do kraju, rozpoczęły Turczynki to spotkanie. Dobra gra blokiem przez wicemistrzynie Europy zaprocentowała uzyskaniem przez nie szybkiego trzypunktowego prowadzenia. Ich rywalki po niemrawym początku zaczęły kończyć swoje ataki, co spowodowało zmniejszeniem dystansu do punktu, ale gdy po raz kolejny została zatrzymana Andrea Kossanyiová, a Ebrar Karakurt wykorzystała kontrę zrobiło się 12:7.
Podopieczne Giovanniego Guidettiego z każdą rozegraną akcją grały coraz bardziej pewnie, co od razu miało przełożenie na wynik. Po asie serwisowym Tuğby Şenoğlu na tablicy wyników było 18:11, a kolejne pomyłki w ataku Czeszek nie poprawiały ich sytuacji. Po zagraniu z lewego skrzydła przez Hande Baladin różnica wynosiła aż dziesięć ,,oczek”. Ostatecznie trafienie Karakurt z prawej flanki zakończyło premierową odsłonę meczu wynikiem 25:13.
Od prowadzenia 3:0 rozpoczęły Czeszki drugą partię. Dodatkowo dwa ataki przestrzeliła Ebrar Karakurt i przewaga jeszcze wzrosła. Skuteczność Turczynek diametralnie spadła i po słabym przyjęciu nie potrafiły sobie poradzić w ofensywie. Kiedy tylko poprawiły się w tym elemencie od razu odrobiły część strat do swoich przeciwniczek (7:10). Po asie serwisowym Tuğby Şenoğlu zmniejszyły różnicę do dwóch ,,oczek”, a po serii bloków do jednego. Miały szansę doprowadzić do wyrównania, ale błędy dotknięcia siatki po ich stronie sprawiły, że było 13:16. Atak w siatkę Şenoğlu przypłaciła opuszczeniem boiska. Po zagraniu do prostej przez Gabriele Orvošová było 21:17, a gdy pomyliła się Eda Erdem Dündar – 22:17. Oba zespoły w porównaniu do poprzedniego seta wyglądały jakby zamieniły się koszulkami. Podopieczne Guidettiego wyraźnie stanęły w jednym ustawieniu i nie potrafiły zrobić przejścia. Wprawdzie w samej końcówce odrobiły nieco straty, ale na doprowadzenie do remisu zabrakło im czasu i po ataku blok-aut Orvošovej było po 1.
Początek trzeciego seta miał najbardziej wyrównany przebieg, gdyż wynik cały czas oscylował wokół remisu. Dopiero po prostym błędzie Andrei Kossanyiovej oraz trafieniu Hande Baladin Turczynki uzyskały prowadzenie 8:5 Po przerwie punktową zagrywkę posłała Tuğba Şenoğlu i to przy serwisie tej zawodniczki posypała się gra ich rywalek. Bardzo dobrze radziła sobie Hande Baladin, co sprawiło, że często piłki były posyłane do niej, a ona zamieniała je w punkt (15:7). W dalszym ciągu świetnie czytały zamiary swoich rywalek i raz za razem ustawiały skuteczny blok. Po ,,czapie” Zehry Güneş dystans między zespołami wynosił już dziesięć ,,oczek” i wszystko wskazywało na to, że losy tej partii są już rozstrzygnięte. Tym bardziej, że Ebrar Karakurt dobrze radziła sobie zza linii dziewiątego metra. Licznik naszych południowych sąsiadek zatrzymał się na 14 punktach i chcąc walczyć dalej w tym turnieju nie mogły już przegrać seta.
Siatkarki Guidettiego poszły za ciosem i szybko zbudowały sobie wysoką przewagę. Stało się to w głównej mierze dzięki dobrym zagrywkom Zehry Güneş, po której zdobywały punkty bezpośrednio lub miały możliwość gry kontrataków. Gra Czeszek całkowicie się posypała i nie potrafiły wyprowadzić składnej akcji. Punktowały głównie po błędach rywalek. Po stronie tureckiej w dalszym ciągu funkcjonował blok, a dodatkowo każda z zawodniczek prezentowała wysoki poziom. Po ataku z krótkiej Güneş było 16:6 i w zasadzie obie drużyny skupiały się głównie na dograniu tego meczu. Czeszki w dalszym ciągu nie trafiały w boisko i o ich grze w tym fragmencie nie można było powiedzieć nic dobrego. Pojedyncze dobre akcje to było zbyt mało, by móc dorównać swoim przeciwniczkom (11:20). Całą partię, a zarazem spotkanie zakończyło uderzenie Beliz Başkır, po którym wicemistrzynie Europy mogły się cieszyć z awansu do kolejnej rundy, w której zmierzą się z Polską bądź Ukrainą.
Turcja – Czechy 3:1
(25:13, 22:25, 25:14. 25:13)
Składy zespołów:
Turcja: Ozbay (5), Senoglu (16), Baladin (19), Erdem Dundar (12), Gunes (11), Karakurt (15), Sebnem Akoz (libero) oraz Guveli (1), Ismailoglu (libero, 2), Aydin, Aykac, Baskir i Unal
Czechy: Kossanyiova (2), Trnkova (7), Orvosova (10), Valkova, Mlejnkova (7), Simanova (7), Dostalova (libero) oraz Hodanova (4), Svobodova (1), Kojdova, Bajusz, Purchartova (1) i Chevalierova (libero)
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw Europy kobiet
źródło: inf. własna