ŁKS Commercecon Łódź i Energa MKS Kalisz po raz drugi spotkały się w tym tygodniu, żeby rozegrać mecz towarzyski. Pierwsze spotkanie odbyło się w Kaliszu. W piątek zespoły gościły w łódzkiej Sport Arenie. Na dystansie pięciu setów lepsze okazały się gospodynie, które wygrały 3:2.
Trenerzy umówili się na rozegranie dwóch setów w pełnym wymiarze punktowym, a następnie trzech partii do 15 punktów.
W pierwszym secie grę ustawiła Pietra Jukoski, która swoimi zagrywkami albo zdobywała punkty bezpośrednio, albo dawała okazję do kontry lub bloku swojemu zespołowi. Przy jej serii ŁKS wyszedł na prowadzenie 10:4. Wysokie prowadzenie uśpiło nieco łodzianki, które w trakcie seta powoli traciły przewagę (14:16). Jednak po niedługim czasie znów na zagrywce pojawiła się Jukoski, która otworzyła koleżankom szanse do zdobywania punktów, z czego skrzętnie skorzystały Kamila Witkowska w bloku i Julita Piasecka w ataku. Wiewióry seryjnie zdobywały punkty, mimo że na boisku nie było nominalnej rozgrywającej Angeliki Gajer, którą zmieniła Weronika Sobiczewska, żeby podwyższyć blok (21:14). Set zakończył się pojedynczym blokiem Piaseckiej (25:18).
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej gry, ale to łodzianki miały delikatną przewagę. Po bloku Piaseckiej i Witkowskiej wygrywały 7:4 i trener Adam Czekaj poprosił o przerwę. Cały czas to jednak Wiewióry prowadziły grę i trzymały dystans (12:8). Przy zagrywkach Sylwii Kucharskiej straciły trochę z przewagi (13:11), ale po chwili w polu zagrywki pojawiła się po raz kolejny Jukoski, która odzyskała asem punkt dla swojego zespołu. W dalszej części seta kaliszanki poprawiły swoją grę i Karolina Drużkowska atakiem z drugiej linii doprowadziła do remisu 17:17. Wyrównana gra toczyła się do stanu 22:22, ale później agresywnie broniona przez Ivnę Colombo piłka, wpadła w boisko kaliszanek, a po chwili atomowym atakiem z obejścia popisała się Witkowska i partia skończyła się zwycięstwem ŁKS-u 25:22.
W trzecim secie trener Michal Masek zdecydował się na wymianę atakujących i od początku na boisku zameldowała się Weronika Sobiczewska. Tę odsłonę znów lepiej zaczęły Wiewióry, ale siatkarki z Kalisza szybko wyrównały (5:5). Żadna z drużyn przez dłuższy czas nie mogła przełamać impasu, pierwsze zrobiły to łodzianki, które po bloku Joanny Pacak i skutecznym ataku Piaseckiej odskoczyły na trzy punkty (11:8). Seta zakończyła skutecznym blokiem Witkowska (15:10).
W końcu swoją szansę dostrzegły siatkarki z Kalisza, które od początku czwartego seta ustawiły skuteczny blok i objęły prowadzenie 5:2. Ich dominacja nie trwała jednak długo i po serii akcji zakończonych atakiem Colombo, to łodzianki wyszły na prowadzenie 7:6. Po chwili punkt zagrywką dołożyła Sobiczewska i trener Czekaj poprosił o czas. Przyniosło to efekt, bo kaliszanki poprawiły swoją grę i wróciły do trzypunktowej przewagi 12:9. Tego prowadzenia już nie oddały, a set zakończył się błędem ataku Sobiczewskiej.
Ostatni set tego spotkania rozpoczął się od wysokiego prowadzenia gości 6:1, więc trener Masek poprosił o przerwę, żeby poukładać grę swojego zespołu. Kaliszanki nie utrzymały jednak tego tempa i ŁKS powoli zaczął się zbliżać, a po asie serwisowym Angeliki Gajer doprowadził do remisu 9:9. Po asie kaliszanek to one były bliżej wygrania tej partii (13:12), szkoleniowiec ŁKS-u wykorzystał swój ostatni czas, ale to goście zdobyli kolejny punkt. Ostatni punkt w tej partii zdobyła atakiem Emilia Mucha, co oznaczało drugą wygraną partię przez MKS.
ŁKS Commercecon Łódź – Energa MKS Kalisz 3:2
(25:18, 25:22, 15:10, 10:15, 13:15)
Składy zespołów:
ŁKS: Piasecka (13), Pacak (5), Colombo (9), Gajer (1), Jukoski (10), Witkowska (17), Maj-Erwardt (libero) oraz Sobiczewska (8) i Strasz (1)
MKS: Dudek (10), Gajewska (3), Łukasik (9), Gałkowska (8), Drużkowska (9), Kwiatkowska (3), Bałuk (libero) oraz Mucha (8), Kucharska (1), Miechowicz (6), Wysokińska (libero) i Cygan (2)
źródło: inf. własna