Przed nami sobota z mistrzostwami Europy kobiet. Jak na razie próżno szukać w terminarzu elektryzujących spotkań, a nawet jeśli będą one wyrównane, to nie zapowiadają się na wielkie siatkarskie widowiska. Najciekawiej na papierze może wyglądać pojedynek biało-czerwonych, które po wygranych nad Niemkami, a potem z Greczynkami, w sobotę zmierzą się z Czeszkami.
Finlandia – Ukraina
sobota, 21.08, godz. 16:30
Reprezentacja Ukrainy tylko w jednym secie była w stanie przeciwstawić się Turczynkom, ale w sobotę czeka je o wiele łatwiejszy rywal. Kadra Finlandii praktycznie nie stawiała oporu w rywalizacji z wyżej notowanymi Holenderkami, dwie pierwsze odsłony przegrywając wysoko, 10:25. Wydaje się, że to Ukrainki będą w odrobinę lepszej sytuacji, ponieważ to one popełniały mniej prostych błędów i mogły liczyć na Olesie Ryhliuk. Po stronie fińskiej najwięcej punktów w jednostronnym pojedynku z Holandią zdobyła Suvi Kokkonen – 8, ale to może nie wystarczyć na Ukrainki.
Typ eWinner:
Finlandia 3.50 – Ukraina 1.29
Czechy – Polska
sobota, 21.08, godz. 16:30
Czeszki miały swoje szanse w starciu z Niemkami, ale w kluczowych momentach zabrakło im skuteczności. Tym samym nasze południowe sąsiadki przegrały 1:3 i mają na swoim koncie jedno zwycięstwo oraz jedną porażkę. Ponownie liderką czeskiej kadry była Michaela Mlejnkova, ale na przestrzeni całego starcia z Niemcami w jej ekipie kulał atak, choć należy odnotować, że Czeszki zanotowały 12 punktów w bloku.
Czy podobnie spiszą się w meczu z biało-czerwonymi? Podopieczne Jacka Nawrockiego mają już na swoim koncie dwa zwycięstwa. W piątek bez straty seta pokonały reprezentację Grecji i choć miewały swoje przestoje i zdarzały im się błędy, to jednak dość spokojnie kontrolowały wydarzenia na boisku, a ponownie nie do zatrzymania była Magdalena Stysiak. Do tego doszła dobra gra w obronie, zwłaszcza Marii Stenzel i 10 udanych bloków. Biało-czerwone będą faworytkami również sobotniej rywalizacji, ale swoją wyższość muszą jak zawsze udowodnić na parkiecie.
Typ eWinner:
Czechy 4.10 – Polska 1.23
Białoruś – Chorwacja
sobota, 21.08, godz. 17:00
Chorwatki bardzo dobrze, bo od wygranej 3:0 rozpoczęły zmagania w mistrzostwach Europy. Ekipa z południa Europy w 71 minut pokonała Szwajcarię, między innymi dzięki skutecznym atakom. Spora w tym także zasługa Laury Milos, która na przestrzeni trzech partii zdobyła 17 oczek, 14 dołożyła od siebie Samanta Fabris.
Zdecydowanie gorzej poszło za to Białorusi, która jednak mierzyła się z rywalem z wyższej półki – Włoszkami. Białorusinki popełniały sporo błędów, między innymi w przyjęciu i jeśli myślą o nawiązaniu walki z reprezentacją Chorwacji, muszą ustabilizować ten element i dodać lepszą skuteczność ataku. Nadzieja Wladika oraz Hanna Klimets zapisały na swoim koncie w starciu z Italią po 6 oczek i były najlepiej punktującymi zawodniczkami w swojej drużynie. Należy więc liczyć, że lepszy poziom zaprezentują w kolejnym starciu.
Typ eWinner:
Białoruś 2.65 – Chorwacja 1.46
Azerbejdżan – Bośnia i Hercegowina
sobota, 21.08, godz. 18:00
Żadna z tych drużyn nie wygrała ani jednego seta w swoich pierwszych pojedynkach. Bośnia i Hercegowina na początek rywalizacji starła się z faworytkami do medali – Serbkami i w żadnej z trzech partii nie zdobyła chociażby 20 oczek. Ich atak był na poziomie zaledwie 29%, a jedyną zawodniczką, która mogła pochwalić się dwucyfrową zdobyczą punktową była Dajana Bosković.
Azerki również mierzyły się z wyżej notowanymi rywalkami – Belgią. Tylko druga odsłona była wyrównana, w niej podopieczne Vugara Aljewa nie potrafiły jednak wykorzystać swojej przewagi (21:18) i ostatecznie przegrały 24:26. Pozostałe partie padły już pewnym łupem Belgijek, a to między innymi za sprawą sporej ilości błędów Azerbejdżanu, zwłaszcza w przyjęciu. Liderką Azerek była Margarita Stepanenko, ale jej 13 oczek niewiele pomogło. Pomimo tego wydaje się, że to właśnie Azerbejdżan będzie faworytem starcia.
Typ eWinner:
Azerbejdżan 1.42 – Bośnia i Hercegowina 2.85
Rumunia – Szwecja
sobota, 21.08, godz. 19:00
Rumunki były w stanie zaskoczyć Turczynki jedynie w pierwszym secie, bowiem trzy kolejne padły już wyraźnym łupem ekipy Giovanniego Guidettiego. Gospodynie grupy D mogły za to liczyć na Alexię Carutasu, która w inauguracyjnym meczu wywalczyła 17 oczek, ale jak spisze się w starciu z rywalem z trochę niższej półki?
Po drugiej stronie siatki staną Szwedki, którym w pierwszym meczu udało się odwrócić losy pojedynku z Finlandią. Podopieczne Ettore Guidettiego przegrywały już 0:2, ale wtedy do gry weszła Isabelle Haak, która miała absolutny dzień konia. Atakująca dostała 73 piłki, skończyła 35 z nich, a do tego punktowała w polu zagrywki, a także w bloku. Bez wątpienia to ona będzie największym zagrożeniem dla Rumunek, ale wątpliwe, aby udało się powtórzyć tak imponujący wynik.
Typ eWinner:
Rumunia 1.60 – Szwecja 2.30
Węgry – Szwajcaria
sobota, 21.08, godz. 20:00
Szwajcarkom nie można było odmówić woli walki w pierwszym meczu mistrzostw Europy kobiet. Musiały one jednak uznać wyższość gospodyń – Chorwatek. Ekipa Saski van Hintum w kluczowych momentach nie była w stanie przechylić szali na swoją korzyść, a na niewiele zdało się 10 oczek wywalczonych przez Maję Storck, zagrała ona na ujemnej efektywności.
Dla odmiany jednak reprezentacja Węgier prowadzona przez Jakuba Głuszaka stoczyła zacięty mecz ze Słowacją. Oddała im tylko trzecią odsłonę, ale praktycznie cały czas trwała wyrównana walka. W ostatnim secie węgierska kadra odrobiła straty z jego początku, zaczęła rewelacyjnie grać blokiem. W całym meczu postawiła ich 15, z czego 7 właśnie w czwartej odsłonie. Trener Głuszak mógł liczyć na Gretę Szkmary oraz Anett Nemeth, każda z nich zdobyła po 19 oczek. Czy niecała doba wystarczy jednak Węgierkom, żeby odpowiednio zregenerować się przed kolejnym pojedynkiem?
Typ eWinner:
Węgry 1.30 – Szwajcaria 3.45
Francja – Serbia
sobota, 21.08, godz. 21:00
Serbki nie miały najmniejszych problemów z pokonaniem niżej notowanych siatkarek z Bośni i Hercegowiny. Potrzebowały do tego zaledwie 71 minut, dobrze zagrały w ataku, nieźle w polu serwisowym i całkowicie to wystarczyło. Również kolejny rywal gospodyń mistrzostw Europy jest wyraźnie niżej notowany niż brązowe medalistki igrzysk olimpijskich.
Reprezentacja Francji w starciu z Rosją pokazała jednak, że nie należy jej lekceważyć. Drugiego seta trójkolorowe wygrały aż 25:14, ale tylko na tyle było stać podopieczne Emile Rousseaux. Prym w szeregach jego drużyny wiodła Lucille Gicquel, która zapisała na swoim koncie 21 oczek. Czy to wystarczy, aby przeciwstawić się Serbkom? Wątpliwe, ale jeśli do Gicquel dołączą koleżanki, to pamiętajmy, że w sporcie wszystko jest możliwe.
Typ eWinner:
Francja 13.00 – Serbia 1.02
źródło: inf. własna