2 sierpnia siatkarze LUK Politechniki Lublin rozpoczną przygotowania do sezonu 2021/2022. Równo dwa miesiące później żółto-czarni rozegrają pierwszy mecz w lidze mistrzów świata.
– Czujemy dreszczyk emocji, że powoli nadchodzi nowy sezon. A fakt, że zagramy w nim w PlusLidze to dodatkowy powód do radości – przyznaje Wojciech Sobala, środkowy LUK Politechniki. W ostatnim czasie na pewno każdemu z nas udało się trochę odpocząć. Pierwsze dwa tygodnie to było totalne lenistwo, bo trzeba było mocno zresetować głowę po poprzednich emocjonujących rozgrywkach – tłumaczy doświadczony środkowy bloku.
Żółto-czarni przystąpią do nowego sezonu w odmienionym składzie w stosunku do tego, który wywalczył awans z Tauron I ligi. Po zakończeniu minionego sezonu z klubem pożegnało się bowiem dziesięciu zawodników. W ich miejsce pojawiła się ósemka nowych graczy. – Takie są koleje rzeczy, że beniaminek musi się wzmocnić, bo skład, który wystarczy na pierwszą ligę, może wymagać zmian na najwyższą klasę rozgrywkową. Liczymy na to, że transferowe ruchy poczynione przez klub zapewnią nam szansę walki w nadchodzącym sezonie. Cieszymy się na rywalizację, bo ona pomaga polepszyć swoje umiejętności lub je bardziej ugruntować, a przede wszystkim wyrównać poziom drużyny – podkreśla Sobala, który pozostał w zespole na kolejne rozgrywki.
– Zbudowaliśmy taką drużynę, jakiej chcieliśmy w momencie rozpoczęcia kompletowania składu – mówi zaś Maciej Krzaczek, wiceprezes LUK Politechniki. – Naszym celem będzie to, żeby spokojnie wywalczyć utrzymanie i nie drżeć do końca sezonu o ligowy byt. A jeżeli rozgrywki pozytywnie się dla nas potoczą, to może nawet powalczymy o miejsce w czołowej ósemce – dodaje. Ze składu z poprzedniego sezonu w lubelskiej drużynie pozostało sześciu graczy. Czy to ułatwi proces zgrywania się? – Rok temu tworzyliśmy zespół na nowo i teraz będzie podobnie, choć trzon składu został zachowany. Nie wiadomo jednak, czy z tego trzonu wszyscy będą grali. Podejrzewam też, że czeka nas na tyle długi sezon, że skład będzie się zmieniał – uważa Wojciech Sobala.
LUK Politechnika rozpocznie rozgrywki 2 października od meczu z aktualnym mistrzem Polski – Jastrzębskim Węglem. Od nadchodzącego sezonu żółto-czarni nie będą jednak grać jak do tej pory w hali przy Alejach Zygmuntowskich. Zespół przenosi się bowiem na Globus. – Oczekiwania Polskiej Ligi Siatkówki są takie, żeby hala, w której rozgrywane są mecze, miała minimum półtora tysiąca miejsc. Dlatego nie będziemy mogli już grać przy Alejach Zygmuntowskich i bardzo tego żałujemy, bo czuliśmy się tam jak w domu – wyjaśnia Maciej Krzaczek.
Przygotowania lublinian do sezonu ruszą w najbliższy poniedziałek. Z kolei w dniach 5-8 sierpnia żółto-czarni zaprezentują się na turnieju plażowym PreZero Grand Prix w Krakowie. W imprezie weźmie udział ośmiu zawodników LUK Politechniki. Pierwszym przeciwnikiem ekipy prowadzonej przez trenera Daszkiewicza będzie Aluron CMC Warta Zawiercie. Potem ekipę beniaminka czeka seria meczów sparingowych:
źródło: Kurier Lubelski, LUK Politechnika Lublin - Facebook
