– Zawsze chciałem trafić do zespołu z aspiracjami. Lubię wyzwania, los się do mnie uśmiechnął i dał mi szansę dołączyć do ekipy, którą mam nadzieję w pełni wykorzystam – powiedział nowy libero BBTS-u Bielsko-Biała Kacper Ledwoń.
Witaj w Bielsku-Białej! Jak dobrze liczę, będzie to twój siódmy zespół w karierze sportowej. Co skłoniło cię do decyzji o ostatecznym transferze do BBTS-u?
Kacper Ledwoń: – Witam, zgadza się. Co mnie skłoniło? Przede wszystkim nowe wyzwania, nowe możliwości oraz działanie klubu na najwyższym poziomie. Poza tym Bielsko-Biała to piękne miasto, od zawsze mi się podobało.
Prezes Mirosław Krysta wspomniał w wypowiedzi na twój temat, że wierzy, iż wykorzystasz swoją szansę w ekipie BBTS-u należycie, a same rozmowy dotyczące transferu z tobą były krótkie. Czy to prawda?
– Jestem zdeterminowany na tyle, aby wykorzystać daną mi szansę w 110%! Wiem, jaki jest cel klubu i zrobię co w mojej mocy, aby dany cel osiągnąć. Rozmowy z trenerem i prezesem były bardzo krótkie i na temat. Szybko doszliśmy do porozumienia.
Ostatnie dwa sezony rozegrałeś w barwach drużyny MCKiS Jaworzno. Niestety zespół ten nie był faworytem rozgrywek pierwszoligowych. Co dały ci te dwa spędzone tam lata, jako siatkarzowi?
– Zgadza się, nie byliśmy faworytem, a mimo tego postawiliśmy się nie jednej czołowej drużynie. Lata spędzone w MCKiS Jaworzno dodały mi przede wszystkim pewności siebie na boisku oraz pozwoliły mi na bliższe zapoznanie się z zapleczem PlusLigi.
Indywidualnie chyba nie możesz sobie zbyt wiele zarzucić? Rozegrałeś aż 44 spotkania, uplasowałeś się również na piątej pozycji, jako najlepszy przyjmujący. Satysfakcjonuje cię ten rezultat pomimo końcowego wyniku całej drużyny?
– Siatkówka to sport drużynowy i indywidualności schodzą na drugi plan. Chyba żaden sportowiec nie byłby usatysfakcjonowany takim rezultatem…
Zastąpisz na pozycji libero Kajetana Marka, który z BBTS-em związany był osiem lat oraz Dominika Jaglarskiego, który wraca po roku przerwy do PlusLigi. Poprzeczkę „Kajo” i „Jaglar” zawiesili dość wysoko. Jak zapatrujesz się na to dość wymagające wyzwanie?
– Odchodzi dwóch świetnych libero i mam świadomość tego, jak wysoko wisi poprzeczka. Postaram się do niej doskoczyć i zastąpić ich należycie.
Duet na pozycji libero tworzył będziesz z dużo młodszym od siebie Bartoszem Fijałkiem. Czy sądzisz, że fakt, iż oboje jesteście jeszcze dość młodymi zawodnikami zadziała na waszą korzyść? Czy doświadczenie na tej pozycji jest kluczowe?
– Myślę, że stworzymy z Bartoszem Fijałkiem zgrany duet i będziemy się wzajemnie motywować na każdym treningu czy meczu, a młodość i charakterność nam w tym pomoże.
Konkurencja do walki o awans zapowiada się dość imponująco w tym roku. Dla ciebie, jako zawodnika zespołu z Bielska-Białej, będzie to już większe wyzwanie niż cel utrzymania się w lidze. Czy uważasz, że ten moment w twojej karierze na transfer do lepszego zespołu jest odpowiedni? Poniekąd „wyczekałeś” swojej szansy na to, aby dołączyć do takiej ekipy?
– Zawsze chciałem trafić do zespołu z aspiracjami. Lubię wyzwania, los się do mnie uśmiechnął i dał mi szansę dołączyć do ekipy, którą mam nadzieje w pełni wykorzystam. Co do ligi, to z roku na rok zaplecze PlusLigi jest silniejsze. Trafiają do niego coraz to większe „gwiazdy” i poziom się podnosi.
Swój urlop spędzasz dość aktywnie, bo bierzesz udział w plażowych turniejach. Masz jakiś konkretny cel w rozgrywkach na piasku? Czy to forma rozrywki i szansa na utrzymanie formy między sezonami?
– Od małego kochałem sport i nie wyobrażam sobie dnia bez jakiejkolwiek aktywności fizycznej. „Plażówka” to drugi sport po siatkówce halowej, który uwielbiam. Jak tylko mam okazję to gram w Otwartych Mistrzostwach Śląska, które traktuję jako rozrywkę i miłe spędzanie czasu
źródło: bbtsbielsko.pl