– Każdy człowiek ma duże ambicje i aspiracje. Mimo że jestem już doświadczonym zawodnikiem, to także cały czas je posiadam. Chciałbym z dobrej strony pokazać się w drużynie z Sulęcina – powiedział nowy rozgrywający lubuskiej ekipy Bartosz Zrajkowski.
Po sezonie spędzonym w PlusLidze Bartosz Zrajkowski postanowił wrócić do I ligi. Zasilił szeregi Olimpii Sulęcin, w której chce wrócić do grania w podstawowym składzie. – Nie ma nic fajniejszego niż bycie na boisku i przeżywanie emocji. Nie patrzę na to profesjonalnym, ale emocjonalnym okiem. Przez wiele lat przebywałem na parkiecie, a w Radomiu doznałem lekkiego szoku. Dlatego chodziło mi o możliwość grania i przebywania na boisku – powiedział Bartosz Zrajkowski.
Nie wykluczył on chęci powrotu do ekstraklasy, ale na razie skupia się na najbliższym sezonie i dobrej grze w barwach Olimpii. – Jestem realistą i nie wybiegam zbyt daleko w przyszłość. Przede mną plany związane z Sulęcinem. Jak w przyszłości pojawi się oferta z PlusLigi, to ją rozważę – dodał doświadczony rozgrywający.
Przez wiele sezonów Zrajkowski był podstawowym zawodnikiem klubów, w których grał. Dopiero w minionych rozgrywkach musiał przyzwyczaić się do roli zmiennika. W sezonie 2021/2022 ma ochotę powrócić na boisko w większym wymiarze czasowym, a o miano pierwszego rozgrywającego w lubuskiej ekipie będzie rywalizował z Arturem Błażejem. – Sam wybrałem ofertę Olimpii. To była moja decyzja. To będzie zespół, w którym mam nadzieję, że będę miał szansę na granie w podstawowym składzie – zaznaczył nowy siatkarz zespołu z Sulęcina.
Dotychczas Olimpia zazwyczaj znajdowała się w drugiej połowie pierwszoligowej stawki, walcząc bardziej o utrzymanie niż o awans do play-off. Tym razem w Sulęcinie liczą na lepszy wynik, a sam Zrajkowski także ma spore oczekiwania. – Każdy człowiek ma duże ambicje i aspiracje. Mimo że jestem już doświadczonym zawodnikiem, to także cały czas je posiadam. Chciałbym z dobrej strony pokazać się w drużynie z Sulęcina. Szykuje się tam fajna ekipa zbudowana na bazie młodych i gniewnych, więc może być ciekawie – zakończył Bartosz Zrajkowski.
źródło: inf. własna