W swoim ostatnim meczu w Siatkarskiej Lidze Narodów Francuzi pokonali Słoweńców 3:0. Tym samym to podopieczni trenera Tillie cieszyli się z brązowego medalu tych rozgrywek. – Mówiliśmy sobie, że ze Słowenią będzie ciężko. Mieliśmy się cieszyć grą tak, jak to zrobiliśmy w niedzielnym pojedynku. Energia, jaką pokazywaliśmy na boisku robiła różnicę – stwierdził po pojedynku Earvin N’Gapeth, przyjmujący reprezentacji Francji.
Reprezentanci Francji po porażce 0:3 z Brazylią w półfinale z nową energią weszli w starcie o 3. miejsce. Podopieczni trenera Tillie nie dali szans Słoweńcom. Do wygrania niedzielnego meczu Francuzom wystarczyły trzy sety. – Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Bardzo ważnym dla nas było, aby ukończyć te rozgrywki jako trzecia drużyna. To był bardzo długi i ciężki turniej. Z takim wynikiem możemy iść i przygotowywać się do igrzysk olimpijskich z uśmiechem, ponieważ zawsze ważne jest, aby wrócić do domu z medalem. Również wtedy, gdy jest ciężko, jak w sobotę przeciwko Brazylii, kiedy grali dużo lepiej od nas i nie mogliśmy znaleźć rozwiązania, ale graliśmy dalej z uśmiechem i dobrą energią – przyznał Earvin N’Gapeth.
Francuzi zrewanżowali się Słoweńcom za porażkę w fazie grupowej. Wtedy to drużyna trenera Tillie prowadziła już 2:0, ale reprezentacja Słowenii odwróciła przebieg gry i ostatecznie siatkarze z Francji ulegli 2:3. – Mówiliśmy sobie, że ze Słowenią będzie ciężko. Mieliśmy się cieszyć grą tak, jak to zrobiliśmy w niedzielnym pojedynku. Energia, jaką pokazywaliśmy na boisku robiła różnicę, na dodatek Jenia (Grebennikov – przyp. red.) grał bardzo dobrze obronie. Obroniliśmy wiele piłek, nasza zagrywka również była bardzo dobra, to zrobiło różnicę – podsumował przyjmujący reprezentacji Francji.
źródło: opr. własne, volleyballworld.com