Reprezentacja Słowenii w swoich pierwszych rozgrywkach Ligi Narodów znalazła się od razu w finałowej czwórce. To podopieczni Alberto Giulianiego będą półfinałowym przeciwnikiem reprezentacji Polski. Nie będzie to łatwe zadanie, bowiem biało-czerwoni w tych rozgrywkach VNL już raz ulegli Słowenii i to właśnie prowadzona przez Giulianiego reprezentacja na trzech ostatnich mistrzostwach Europy zamykała Polsce drogę do złota.
Patrząc na to, jak pana zespół zachowuje się na boisku, poza dobrą grą da się zauważyć, że atmosfera w drużynie też stoi na wysokim poziomie. Robicie coś dodatkowo, żeby ją budować, czy po prostu ta konkretna grupa zawodników czuje się ze sobą dobrze?
Alberto Giuliani: – Prawdę mówiąc po prostu ta konkretna grupa zawodników odnajduje się ze sobą bardzo dobrze i jest bardzo zmotywowana. Wystarczyło dołożyć do tego kilka reguł, żeby wykonać resztę. (Na słoweńskich treningach zawsze stoi puszka, gdzie siatkarze wrzucają drobne za każdy swój atak wyrzucony w aut bez bloku w trakcie meczu lub treningu – przyp. aut.)
Słowenia wywalczyła awans do Ligi Światowej już w 2017 roku. FIVB wtedy jednak zdecydowało o utworzeniu w to miejsce Ligi Narodów. Musieliście więc walczyć o awans raz jeszcze i to są wasze pierwsze rozgrywki VNL. To w jaki sposób potraktowała was federacja dodaje wam jeszcze dodatkowej motywacji, czy już o wszystkim zapomnieliście?
– Ta konkretna grupa po prostu chce wygrywać. Nie chcemy się na nikim mścić, ani nikomu niczego udowadniać.
Półfinał zagracie przeciwko reprezentacji Polski (26 czerwca o godzinie 15:00 – przyp. aut.), a u nas w kraju, zwłaszcza po ostatnich trzech edycjach mistrzostw Europy, uważa się Słowenię za trudnego przeciwnika. Czy to, że nie raz pokonaliście reprezentację Polski dodaje pana siatkarzom jeszcze więcej energii na boisku?
– Nasza motywacja jest taka sama przeciwko każdemu przeciwnikowi. Polska rozbudza naszą chęć walki jeszcze bardziej, bo to po prostu naprawdę silny zespół.
Podczas waszego pojedynku na mistrzostwach Europy w półfinale udało się praktycznie wyłączyć Wilfredo Leona z gry. To właśnie jest klucz do zatrzymana Polaków, czy jest nim coś innego?
– U was jest tylu dobrych siatkarzy, że nie wystarczy powstrzymać tylko jednego z nich. Myślę, że przede wszystkim będziemy musieli bardzo dobrze pracować w obronie.
Ciężej pracuje się z siatkarzami, których, tak jak w przypadku Klemena Cebulja, prowadzi pan zarówno na kadrze, jak i w klubie?
– Taka sytuacja ma i pozytywne, i negatywne strony. W tym momencie myślę, że z Klemenem wykonujemy bardzo dobrą pracę.
Co według pana jest słabym punktem w grze Polaków?
– Polska nie ma słabych punktów.
Na koniec trochę żartobliwie chciałabym zapytać, jaki będzie według pana wynik półfinałowego meczu?
– Nigdy nie bawię się w typowanie, więc powiem tylko, że według mnie każdy wynik, który osiągniemy w weekend będzie dla nas dobrym wynikiem.
źródło: inf. własna