Serbowie prowadzili już 2:0 z Kanadyjczykami. Dobre zmiany zaordynowane przez trenera Hoaga poprawiły postawę prowadzonej przez niego reprezentacji, która doprowadziła do tie-breaka. Po granym na przewagi piątym secie ze zwycięstwa cieszyli się Kanadyjczycy. Przez porażkę Serbów zabraknie w Final Four. Amerykanie rozegrali wyrównane starcie z Japończykami. Chociaż Azjaci starali się prowadzić wyrównaną walkę, w końcówkach więcej zimnej krwi zachowali reprezentanci USA.
Początek pojedynku nie był pozbawiony błędów (5:7). Efektowny atak przez środek Petara Krsmanovicia dał sygnał do pierwszej przerwy technicznej (7:8). Z czasem skutecznie atakowali Miran Kujundzić i Aleksandar Atanasijević, a dystans ponownie się powiększył (9:13, 12:16). Kanadyjczycy mieli problem z zatrzymaniem pierwszej akcji Serbów. W dalszej fazie seta kontrataki wykorzystywał Marko Ivović. Kanadyjczycy mieli problem z wyeliminowaniem ze swojej gry pomyłek (13:23). Chociaż w końcówce podopieczni trenera Hoaga za sprawą punkowych bloków odrobili część strat, dystans był zbyt duży, by realnie zagrozić Serbom (17:23). Po czasie dla trenera Kovacia Perrin zepsuł zagrywkę, a kropkę nad i postawił Kujundžić.
Otwarcie seta numer dwa toczyło się punkt za punkt. Mocne zagranie Ivovicia sprowadziło drużyny na pierwszą przerwę techniczną (6:8). W kolejnych akcjach dystans utrzymywał się, Serbowie górowali na siatce. Po serii udanych zagrań przy zagrywkach Ivovicia o czas poprosił trener Hoag (7:11). Poderwać do walki swoich kolegów starał się Sharone Vernon-Evans (11:13). Zdarzały się przedłużone akcje, jednak więcej cierpliwości zachowywali w nich Serbowie. Po pojedynczym, serbskim bloku kolejny czas wykorzystał trener Kanadyjczyków (14:20). W końcówce, podobnie jak w poprzednim secie, reprezentacja Kanady rzuciła się do odrabiania strat. Również tym razem po czasie dla trenera Kovacia Serbowie zakończyli seta na swoją korzyść.
Po bloku na Atanasijeviciu Kanadyjczycy prowadzili 4:1 na początku trzeciej odsłony. Gdy udany atak dołożył Ryan Joseph Sclater, o czas poprosił serbski szkoleniowiec (6:2). Serbowie konsekwentnie odrabiali straty, dopiero autowa zagrywka Kujundzicia przerwała ich serię (8:5). Raz za razem skutecznie blok przełamywał Sclater (12:8, 15:10). Mocny atak Perrina dał sygnał do przerwy technicznej (16:11). Pojedyncze zagrania Ivovicia nie wystarczały, aby zatrzymać rozpędzonych rywali. Nie brakowało emocji, podczas dyskusji pod siatką interweniować musiał drugi sędzia (21:16). Seta zakończył zupełnie nieudany atak serbskiego skrzydłowego.
W czwartej partii Kanadyjczycy kontynuowali skuteczną grę i podczas przerwy technicznej mieli cztery punkty przewagi. Na siatce celnie atakował Perrin, po jego pojedynczym bloku na Ivoviciu Kanadyjczycy prowadzili 12:7. Serbowie popełniali proste błędy. Po nieudanej zagrywce Petara Krsmanovicia nastąpiła druga przerwa techniczna (16:10). Dobre wejście zaliczył Drazen Luburić, przy jego zagrywkach dystans zaczął topnieć (16:13). Po interwencji szkoleniowca Kanadyjczycy wrócili do dobrej gry i po skutecznym bloku ich przewaga ponownie stała się wyraźna (19:14). W końcówce Serbowie zaczęli przejmować inicjatywę i przy zagrywkach Ivovicia ponownie zmniejszyli różnicę (21:18). Decydujące akcje rozegrane zostały jednak po dyktando Kanadyjczyków.
Od pierwszej akcji tie-breaka nie brakowało mocnych ataków. Wynik oscylował wokół remisu (5:6). Akcje były długie i zacięte, po blokach na Luburiciu Kanadyjczycy wyszli na prowadzenie 9:8. Serię przy zagrywkach kapitana Kanadyjczyków przerwał dopiero jego błąd (10:9). Walka stała na wysokim poziomie. Po bloku na Luburiciu Kanadyjczycy mieli piłki meczowe (14:12). Mocny atak Ivovicia i blok na Perrinie doprowadziły do gry na przewagi (14:14). W niej więcej zimnej krwi zachowali Kanadyjczycy.
Kanada – Serbia 3:2
(17:25, 21:25, 25:17, 25:20, 17:15)
Składy zespołów:
Kanada: Perrin (14), Maar (3), Blankenau, Vernon-Evans (9), Vigrass (7), Szwarc (1), Bann (libero) oraz Van Berkel (9), Marshall (7), Walsh i Sclater (17)
Serbia: Krsmanović (14), Ivović (20), Kujundzić (15), Atanasijević (12), Podrascanin (8), Todorović (1), Kapur (libero) oraz Peković (libero) i Luburić (9)
Lepiej w mecz weszli Japończycy, którzy po asie Yuki Ishikawy prowadzili 7:3. W kolejnych akcjach ze zmiennym szczęściem atakował Yuji Nishida (7:10). Japończycy bronili, jednak z czasem Amerykanie zaczęli wykorzystywać kontrataku (9:12). Chociaż gra reprezentantów Japonii nie była pozbawiona błędów, dłuższy czas utrzymywali się na prowadzeniu. Mocny atak Matthew Andersona i udany kontratak Garetta Muagututii pozwoliły Amerykanom doprowadzić do remisu (15:15). W dalszej części spotkania gra toczyła się punkt za punkt. Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźnej przewagi. Dopiero w końcówce inicjatywę przejęli Amerykanie (23:20). Atak przez środek Maxwella Holta dał serię piłek setowych a jego pojedynczy blok zakończył seta.
Od początku seta numer dwa zacięta walka rozpoczęła się na nowo. Podczas przerwy technicznej trzema punktami prowadzili Amerykanie. Siatkarze obu drużyn popełniali błędy, ale częściej punkty rywalom oddawali podopieczni trenera Sperawa. Wynik oscylował wokół remisu. Ataki kończył Ran Takahashi, ze zmiennym szczęściem punktował Yuki Ishikawa. Gra Amerykanów opierała się na Andersonie (16:15). Zdarzały się chaotyczne akcje. Japończycy walczyli do końca, po błędzie dotknięcia siatki przez Amerykanów ich rywale prowadzili 21:20. W końcówce oba czasy wykorzystał trener Speraw (21:23). Kiwka Andersona wyrównała wynik (23:23). Pojedynczy blok Torey’a Defalco dał piłkę setową Amerykanom, którą wykorzystał asem Micah Christeson.
Otwarcie trzeciej partii ponownie było wyrównane (6:6), dopiero przy zagrywkach Davida Smitha Amerykanie odskoczyli na 9:6. Dobra postawa Nishidy pozwoliła zmniejszyć dystans, a po zagraniu z szóstej strefy Ishikawy na tablicy wyników ponownie widniał remis (10:10). Kolejne akcje toczyły się punkt za punkt, nieznacznie podczas drugiego regulaminowego czasu prowadzili Japończycy (15:16). Po fragmencie zaciętej gry po raz kolejny inicjatywę przejęli Amerykanie. Po ataku po bloku w aut Muagututii o czas poprosił japoński szkoleniowiec (18:16). Japończycy zaczęli psuć zagrywki (20:18). Do końca Amerykanie utrzymywali przewagę, a punkt na wagę zwycięstwa zdobył Muagututia.
USA – Japonia 3:0
(25:21, 25:23, 25:20)
Składy zespołów:
USA: Anderson (12), Defalco (15), Christenson (5), Holt (10), Muagututia (12), Smith (6), Shoji (libero)
Japonia: Onodera (1), Yamauchi (1), Nishida (7), Sekita, Ishikawa (4), Takahashi R. (1), Yamamoto (libero) oraz Fujii i Ri
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna