Przedostatni dzień rywalizacji w Lidze Narodów zakończył się pewną wygraną reprezentacji Brazylii nad Niemcami. Faworyci nie stracili ani jednego seta. W drugim pojedynku młoda włoska kadra postawiła trudne warunki Rosjanom, którzy cały czas walczą o awans do fazy finałowej Ligi Narodów.
Świetnie weszli w to spotkanie Brazylijczycy, którzy po błędach przeciwników i asie serwisowym Mauricio Borgesa wyszli od razu na czteropunktowe prowadzenie. Za to Niemcy nie pomagali sobie popełniając dużo błędów na zagrywce. Po swoim skutecznym bloku Brazylia miała więc już o pięć oczek więcej (10:5). Siatkarze z Niemiec odpowiedzieli jednak tym samym i po asie serwisowym tracili już zaledwie dwa oczka (9:11). Brazylijczycy szybko powrócili do swojej dobrej gry i po skutecznym bloku ponownie mieli pięć punktów przewagi (20:15). Niemcy jeszcze walczyli w końcówce, ale ostatecznie to Brazylia triumfowała w pierwszej odsłonie po ataku Alana Souzy (25:21).
Drugą partię lepiej rozpoczęli siatkarze z Niemiec (2:0). Brazylijczycy szybko jednak zapunktowali blokiem i doprowadzili do remisu. Zaczęli też dostawać coraz więcej szans na wykonanie skutecznej kontry, co pomogło im wyjść na prowadzenie (7:4). Niemcy jednak walczyli i po asie serwisowym Rubena Schotta tracili zaledwie jedno oczko. Po chwili doprowadzili do remisu, co rozpoczęło walkę punkt za punkt, która trwała aż do ataku Souzy i punktowej zagrywki Douglasa Correi De Souzy (16:13). Co prawda Niemcy ponownie zbliżyli się w końcówce, ale to znowu Brazylia cieszyła się z wygranej po autowym ataku Linusa Webera (21:25).
Kolejna odsłona lepiej zaczęła się dla Brazylijczyków, wśród których punktową zagrywką popisał się Douglas (5:3). Nie zabrakło jednak kontrowersji i walki ze strony Niemców, które doprowadziły do wyrównania wyniku. Pomylił się jednak w ataku Christian Fromm i tym samym przywrócił dwupunktową przewagę Brazylii (14:12). Nie przerwało to mimo wszystko wyrównanej walki. Brazylijczycy musieli więc pograć blokiem, aby zdobyć cenne trzy oczka więcej w końcówce (19:16). Wynik wskazał jednak raz jeszcze na remis, ale Niemcy nie zdołali przejąć inicjatywy. Zatem to Brazylia wyszła zwycięsko z całego spotkania po autowym ataku Webera (23:25).
Brazylia – Niemcy 3:0
(25:21, 25:21, 25:23)
Składy zespołów:
Brazylia: Mauricio (11), Fernando (1), Isac (8), Douglas (11), Lucas (1), Alan (14), Thales (libero) oraz Bruno, Vaccari, Joao i Flavio (5)
Niemcy: Fromm (3), Schott (13), Zimmermann, Krage (6), Weber (12), Krick (6), Zenger (libero) oraz Sossenheimer, Hirsch (1), Burggraf (1) i Recihert
Spotkanie rozpoczęło się od dwupunktowego prowadzenia Rosjan. Zaraz pograli blokiem i po autowym ataku Włochów mieli już o cztery oczka więcej (6:2). Kontynuowali swoją dobrą grę na siatce także i później, co dodatkowo umocniło ich na prowadzeniu (9:3). Włosi poprawili więc swoją sytuację dopiero po zatrzymanym ataku Maksima Michajłowa (11:14). Rosjanie jednak kontrolowali wynik, a po punktowej zagrywce Jegora Kliuki mieli już o sześć oczek więcej (21:15). Po chwili mogli więc triumfować w pierwszej odsłonie po skutecznym ataku swojego przyjmującego (25:21).
Znacznie bardziej wyrównany okazał się początek drugiej partii. Włochom udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie dopiero, gdy asa serwisowego zanotował na swoim koncie Mattia Bottolo (7:5). Pomylił się jeszcze Kliuka i po kolejnej punktowej zagrywce włoskiego przyjmującego strata Rosjan wzrosła do siedmiu oczek (5:12). Ich sytuacja nieco się poprawiła, gdy w polu serwisowym pojawił się Denis Bogdan (12:17). Było to jednak zbyt mało na dobrze grających przeciwników. Zatem to Włosi cieszyli się z wygranej w drugim secie po swoim skutecznym bloku (25:16).
Asem rozpoczął kolejną odsłonę Bottolo. Po swoim skutecznym bloku Włosi wyszli więc od razu na dwupunktowe prowadzenie. Punktową zagrywką popisał się jednak także Iljas Kurkajew i już był remis (7:7). Od tej pory rozpoczęła się zacięta walka, którą przerwało dopiero pojawienie się w polu serwisowym Wiktora Poletajewa (18:12). Rosjanom udało się utrzymać wysoką przewagę aż do samego końca i to oni triumfowali po pojedynczym bloku Kurkajewa (25:17).
Czwartą partię lepiej zaczęli Rosjanie, którzy po błędzie w ataku popełnionym przez Bottolo wyszli na dwupunktowe prowadzenie (3:1). Pomylił się jednak także Poletajew i już był remis. Szybko się zrehabilitował, co wraz ze skutecznym blokiem przywróciło Rosji poprzednią przewagę (7:5). Asem zaimponował jeszcze Paweł Pankow i Rosjanie mieli już o cztery oczka więcej (11:7). Sytuacja Włochów poprawiła się więc dopiero, gdy w polu serwisowym pojawił się Bottolo. Po błędach Rosjan to więc oni znaleźli się na prowadzeniu (21:16). Atak Alessandro Michieletto zadecydował zatem o konieczności rozegrania tie-breaka (25:19).
Decydującą partię lepiej otworzyli Rosjanie, którzy po błędach przeciwników wyszli na dwupunktowe prowadzenie (4:2). Od tego momentu trwała walka punkt za punkt, którą przerwała dopiero udana kiwka Włochów (10:10). Nie zdołali jednak przejąć inicjatywy, gdyż asem serwisowym popisał się Dmitrij Wołkow (13:11). To więc Rosjanie triumfowali w tym zaciętym spotkaniu, a przesądził o tym atak Kurkajewa (15:12).
Rosja – Włochy 3:2
(25:21, 16:25, 25:17, 19:25, 15:12)
Składy zespołów:
Rosja: Wolwicz (5), Wołkow (16), Michajłow (7), Kliuka (13), Kurkajew (2), Kobzar, Golubiew (libero) oraz Podleśnik, Bogdan, Pankow (2) i Poletajew (15)
Włochy: Nelli (7), Spirito (2), Cortesia (12), Recine (11), Bottolo (14), Mosca (7), Balaso (libero) oraz Michieletto (4), Cavuto (6), Vitelli (2), Pinali (10) i Sbertoli
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów siatkarzy
źródło: inf. własna