Od zwycięstwa piątą kolejkę spotkań Siatkarskiej Ligi Narodów rozpoczęła reprezentacja Brazylii, która w czterech setach pokonała Włochów. Z wygranej cieszyli się też Słoweńcy, którzy ograli reprezentację Stanów Zjednoczonych. Spotkanie tych drużyn było jednak bardziej zacięte i rozstrzygnęło się dopiero po tie-breaku.
Mecz rozpoczął się od dość miękkiej gry obu ekip (4:4), Bruno często uruchamiał swoich środkowych (8:7), ale o wiele więcej energii i dokładności było po włoskiej stronie siatki. Kontra Francesco Recine oraz blok Italii dały tej drużynie trzypunktowe prowadzenie (12:9). Brazylia szybko wzięła się do odrabiania strat i udało się to przy serwisach Joandry’ego Leala (13:12) i już na drugiej przerwie technicznej miała przewagę 16:13. Włosi dwukrotnie zapunktowali blokiem, ale szybko siła brazylijskiego ataku znów się uwidoczniła (20:16). Gracze z Ameryki Południowej szybko doprowadzili do piłki setowej, a błąd odbicia włoskiej kadry zakończył tę partię.
Po początkowej grze punkt za punkt (7:7) dobry blok Lucasa pozwolił Canarinhos odskoczyć (11:8). Na tablicy wyników utrzymywał się rezultat korzystny dla podopiecznych Carlosa Schwanke. Włosi grali z wigorem, swoje akcje kończył Giulio Pinali oraz Alessandro Michieletto. To właśnie Pinali doprowadził do remisu po 21 i w końcówce trwała zacięta walka, Italia nie odpuszczała (29:29), natomiast Brazylijczycy nie wykorzystywali swoich sytuacji (30:30) i dopiero Ricardo Lucarelli wziął sprawy w swoje ręce w polu zagrywki.
Również początek trzeciej odsłony stał pod znakiem wyrównanej gry (8:8), jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie wyszli Włosi, znów dobrze radził sobie Pinali, tym razem zza linii 9. metra (15:12). Dobre zawody rozgrywał Riccardo Sbertoli, dość pewnie gubiąc blok po drugiej stronie siatki (20:17). Podwójna zmiana we włoskiej kadrze przyniosła efekt, z drugiej piłki punkt zdobył Luco Spirito, doprowadzając do setbola (24:20) i błąd zagrywki Brazylijczyków przedłużył losy meczu.
Kolejna odsłona zaczęła się lepiej dla Canarinhos (3:1), a ich prowadzenie powiększył as serwisowy Lucasa (7:4). Brazylia szybko odskoczyła (11:5), świetnie grała w obronie i wykorzystywała swoje kontry (13:6). Włosi zanotowali jeszcze krótką serię przy zagrywkach Mattii Bottolo (14:18), a potem wykorzystali kontrę, zbliżając się na dwa oczka (19:21). W końcówce to bardziej doświadczony zespół wrzucił wyższy bieg (24:20), ostatni punkt zdobył Mauricio.
Brazylia – Włochy 3:1
(25:19, 32:30, 22:25, 25:20)
Składy zespołów:
Brazylia: Bruno, Wallace (20), Leal (20), Souza (8), Lucas (7), Lucarelli (21), Thales (libero) oraz Rafael, Mauricio (1), Fernando, Douglas, Alan
Włochy: Sbertoli (1), Michieletto (20), Nelli (5), Cortesia (1), Recine (17), Mosca (9), Balaso (libero) oraz Gardini, Spirito (1), Pinali (12), Vitelli (4), Bottolo (3)
Początek spotkania to gra punkt za punkt (5:5), ale potem inicjatywę powoli zaczęli przejmować Słoweńcy. Po kontrze Toncka Sterna było już 11:7, w połowie seta gracze ze Stanów Zjednoczonych byli w stanie zmniejszyć straty (15:17), natomiast błąd dotknięcia siatki u rywali pozwolił im złapać kontakt punktowy (20:21). Trudne serwisy Matthew Andersona pozwoliły USA doprowadzić do remisu po 22. To oni jako pierwsi mieli piłkę setową po zaskakującym ataku Taylora Sandera (24:23), sytuację na korzyść Europejczyków odwróciło autowe zagranie Andersona. Ostatecznie lepiej nerwową końcówkę rozegrali Amerykanie, a ich liderem był Sander.
Również drugi set przyniósł wyrównaną walkę na początku (5:5) i ponownie jako pierwsi, tym razem po zagraniu Klemena Cebulja, odskoczyli Słoweńcy (8:5). Tym razem dłużej udało im się je utrzymać, ale skrzydłowi amerykańscy nie zawodzili w ofensywie (13:15). Trwała walka punkt za punkt, Cebulj cały czas był skuteczny na lewej stronie, a jego kontra pozwoliła podopiecznym Alberto Giulainiego powiększyć swoją zaliczkę (21:17). Kiedy Alen Pajenk powstrzymał swojego vis a vis, jego kadra była już bardzo blisko doprowadzenia do remisu w spotkaniu (23:18), nie wpuściła już tej zaliczki, kończąc seta akcją z lewej flanki.
Pierwsza część kolejnej partii znów stała pod znakiem gry punkt za punkt, żadna z ekip nie była w stanie wyraźnie odskoczyć (11:11). Dopiero błąd w ataku Sterna dał rywalom z Ameryki Północnej dwupunktową zaliczkę (14:12) i na drugiej przerwie technicznej wzrosła ona do trzech oczek (16:13). Nie trwało to długo, sytuacyjną piłkę wykorzystał Tine Urnaut (16:17), ale kiedy przy odrobinie szczęścia najpierw Kyle Ensing, a potem Garrett Muagututia zapunktowali, przywrócili tym samym swojej ekipie wyraźne prowadzenie (16:20). Amerykanie zmierzali po dość pewny triumf w tej części spotkania, wygrywając 25:21.
Tym razem podopieczni Johna Sperawa dość szybko zbudowali sobie przewagę. Zagrywki Maxwella Holta sprawiały Słoweńcom problem (4:7), ale na to gracze Alberto Giulianiego odpowiedzieli blokiem (10:11). To jednak nie specjalnie obeszło graczy z USA, Torey Defalco posłał punktowy serwis (14:11). Po drugiej przerwie technicznej trochę zwolnili tempo (16:15), natomiast Cebulj nie miał problemów z wykorzystaniem kontry, która dała remis po 19. Ponownie w kluczowym momencie zadziałał amerykański blok (22:20), tym samym odwdzięczyli się rywale (23:23) i ten set miała rozstrzygnąć gra na przewagi (25:25). Szalę na korzyść europejskiej ekipy przechylił as serwisowy Gregora Ropreta.
W tie-breaku jako pierwsi zaliczkę zbudowali sobie siatkarze ze Słowenii (5:3), dopiero mocna zagrywka Mitchella Stahla doprowadziła do remisu po 8, chwilę potem minimalne prowadzenie było po stronie Amerykanów (11:10). Zaczęli się jednak mylić, autowy atak Andersona dał meczbola Słoweńcom (14:13), natomiast świetny atak z szóstej strefy Klemena Cebulja dała im upragnione zwycięstwo.
Słowenia – USA 3:2
(28:30, 25:19, 21:25, 28:26, 15:13)
Składy zespołów:
Słowenia: Stern T. (18), Pajenk (13), Kozamernik (7), Ropret (3), Urnaut (16), Cebulj (27), Kovaćić (libero) oraz Stalekar i Sket
USA: Anderson (9), Sander T. (21), DeFalco (17), Christenson (1), Holt (12), Smith (6), Shoji E. (libero) oraz Ensing (5), Stahl (5), Jaeschke i Muagututia (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów M
źródło: inf. własna