Katarzyna Wenerska do przebywającej w Rimini reprezentacji Polski dołączyła niedawno w miejsce kontuzjowanej Marty Krajewskiej. Mecz z Brazylią był pierwszym, w którym rozgrywająca znalazła się w składzie meczowym i od razu została desygnowana do gry. – Emocji na pewno było bardzo dużo. Nie spodziewałam się, że o tak szybko, od razu po przyjeździe zostanę desygnowana do gry, ale bardzo się z tego cieszę – powiedziała Katarzyna Wenerska.
Katarzyna Wenerska niedawno zakończyła obowiązkową, trzydniową kwarantannę i już w pierwszym swoim meczu wybiegła na boisko w podstawowym składzie.
– Emocji na pewno było bardzo dużo. Nie spodziewałam się, że o tak szybko, od razu po przyjeździe zostanę desygnowana do gry, ale bardzo się z tego cieszę. Na gorąco ciężko mi ocenić grę, ale jak na pierwsze spotkanie na arenie międzynarodowej myślę, że nie było najgorzej. O tym, że zagram dowiedziałam się w szatni przed meczem. Nie było dużo czasu na rozmyślanie, ale to chyba dobrze, bo gdybym wiedziała wcześniej, to mogłabym za dużo myśleć i mogłoby wyjść gorzej – przyznała zawodniczka.
Polska walczyła ale ostatecznie przegrała z Brazylią 0:3. Wenerska pokusiła się o ocenę spotkania. – W tym meczu zdecydowanie za dużo zepsułyśmy zagrywek i gdyby one nam wchodziły, to może wynik byłby lepszy, może udałoby się ugrać nawet set. Mogłyśmy też trochę więcej popracować w obronie. Brazylijki z kolei podbijały dużo piłek, kiedy już myślałyśmy, że piłka będzie już skończona.
źródło: inf. własna, pzps.pl