Czterech setów potrzebowały Japonki, aby w kolejnym dniu rywalizacji w Lidze Narodów pokonać Turczynki. Również cztery partie rozegrały reprezentacje Tajlandii i Niemiec. Mimo że mecz lepiej zaczął się dla Europejek, to Azjatki triumfowały w nim 3:1.
Początek meczu był wyrównany, ale po zbiciu Onumy Sittirak to Azjatki zaczęły przejmować inicjatywę na boisku (8:6). Hanna Orthmann próbowała poderwać Niemki do walki, ale popełniały one sporo błędów. W tajskich szeregach dobrze prezentowała się Pleumjit Thinkaow, a Tajlandia dyktowała warunki gry (15:11). Dopiero udane zagrania w ataku Liny Alsmeier i Leny Stigrot pozwoliły Europejkom wrócić do gry (20:20). W końcówce jednak to Azjatki doszły do głosu. Prowadziły już 24:21, ale przy zagrywce Alsmeier Niemki nie tylko odrobiły straty, lecz również przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę (26:24).
W pierwszej fazie drugiej partii obie drużyny szły łeb w łeb. Wprawdzie Sittirak dała prowadzenie Tajlandii 9:7, ale po udanej kontrze Alsmeier Niemki odrobiły straty (10:10). Popełniały one więcej błędów, ale ratowały się blokiem (15:15). W drugiej części seta Thinkaow dała ponownie przewagę Azjatkom (20:16). Europejki próbowały gonić, ale tym razem zabrakło im czasu. Pojedyncze udane zbicia Kimberly Drewniok to było za mało, a Malika Kanthong poprowadziła Tajlandię do wygranej (25:21).
Od początku trzeciej odsłony walka trwała cios za cios. Tym razem po kontrze Alsmeier to Niemki odskoczyły od rywalek (8:6). Prowadziły nawet 11:8, ale ich błędy w połączeniu z dobrą dyspozycją Kanthong spowodowały, że to Tajlandia zaczęła dochodzić do głosu (14:12). Na siatce niezawodna była Sittirak, a po asie serwisowym Thinkaow sytuacja Europejek robiła się coraz trudniejsza (17:21). Stigrot próbowała jeszcze niwelować straty, ale Karina Krause postawiła kropkę nad „i” w tym secie (25:21).
W czwartej odsłonie Tajlandia poszła za ciosem. Po ataku Chuewulim Sutadty zaczęła odskakiwać przeciwniczkom (8:6). Wciąż w dobrej dyspozycji była Thinkaow, a błędy podcinały skrzydła Europejkom (13:8). W ich szeregach brakowało liderki, a Sutadta prowadziła do sukcesu Azjatki (20:12). Im bliżej końca meczu, tym grały one coraz pewniej. W końcówce przypomniała o sobie sittirak, a błąd Orthmann zakończył spotkanie (25:16).
Tajlandia – Niemcy 3:1
(24:26, 25:21, 25:21, 25:16)
Składy zespołów:
Tajlandia: Pleumjit (15), Onuma (20), Sutadta (14), Amporn, Nootsara (3), Malika (10), Piyanut (libero) oraz Tapaphaipun (libero), Wilavan, Karina (4)
Niemcy: Imoudu (1), Drewniok (10), Alsmeier (18), Orthmann (9), Schölzel (8), Weitzel (8), Pogany (libero) oraz Kästner (3), Poll (2), Stigrot (9)
Starcie Japonek z Turczynkami zaczęło się od walki cios za cios. Dopiero pomyłka w przyjęciu Sariny Kogi sprawiła, że to Europejki zaczęły budować sobie przewagę (8:6). Szybko ją straciły, a po punktowej zagrywce Mayu Ishikawy do głosu zaczęły dochodzić Azjatki. W ataku dobrze prezentowały się Ai Kurogo i Koga, a ich przewaga rosła (16:12). Pojedyncze zbicia Edy Erdem-Dundar i Meryem Boz nie poderwały przeciwniczek do walki, a Azjatki kontrolowały grę. Mogły liczyć na błędy rywalek, a zagrywka Eriki Shinomiyi zakończyła nierówną walkę w tym secie (25:17).
W drugiej odsłonie Azjatki poszły za ciosem. Sygnał do ataku dała im Kurogo, a dzięki blokowi odskoczyły od przeciwniczek (8:6) W ataku niezawodna była Ishikawa, a po kontrze Kogi powiększał się dystans dzielący oba zespoły (13:8). Turczynki miały ogromne kłopoty w ataku, a po akcji Kurogo ich sytuacja robiła się coraz trudniejsza (9:16). Wydawało się, że Japonki kontrolują grę, ale Turczynki dzięki blokowi odrobiły część strat. Udaną kontrę dołożyła Hande Baladin, ale na więcej nie było ich stać. Koga przypieczętowała wygraną Japonek (25:20).
W trzecim secie przebudziły się podopieczne trenera Guidettiego, które po błędach rywalek i zbiciu Erdem-Dundar wyszły na prowadzenie (8:4). Do gry po ich stronie włączyła się Zehra Gunes, a Japonki miały coraz większe kłopoty w ataku (12:6). Pojedyncze udane zagrania Kogi i Yuki Ishii nie poderwały ich do walki. Po asie serwisowym Baladin przegrywały już 10:19. W końcówce obraz gry nie uległ zmianie. Przypomniała o sobie na siatce Boz, a Baladin przedłużyła całe spotkanie (25:17).
Turczynki nie poszły za ciosem w kolejnym secie. W nim zafunkcjonował japoński blok, a po akcji Kogi Azjatki zbudowały sobie nadwyżkę (8:4). Próbowała niwelować ją Erdem-Dundar, ale rywalki coraz lepiej poczynały sobie w bloku, a po kontrze Shinomiyi dyktowały warunki gry (16:12). Podopieczne trenera Guidettiego nie mogły znaleźć recepty na kombinacyjną grę przeciwniczek. Przy zagrywce Seyny Ercan odrobiły część strat, ale na więcej nie było ich stać. Po własnym błędzie przegrały 19:25 i w całym meczu 1:3.
Japonia – Turcja 3:1
(25:17, 25:20, 17:25, 25:19)
Składy zespołów:
Japonia: Kurogo (15), Koga (18), Shimamura (8), Araki (10), Ishikawa (12), Momii (2), Kobata (libero) oraz Ishii (3), Tashiro
Turcja: Özbay (2), Şenoglu (3), Baladin (17), Boz (9), Erdem (13), Gunes (13), Akoz (libero) oraz Ercan (1), Ismailoglu (3), Unal, Karakurt (2)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Ligi Narodów
źródło: inf. własna