Rozpoczęła się kolejna seria meczów w Lidze Narodów. W czwartkowe południe Irańczycy po zaciętym meczu w czterech setach pokonali Kanadyjczyków. Z kolei Serbowie również 3:1 zwyciężyli z niepokonanymi wcześniej Japończykami.
Początek meczu należał do Irańczyków, którzy objęli prowadzenie 5:2. Jednak as serwisowy Ryana Sclatera doprowadził do remisu. W kolejnych minutach trwała siatkarska wymiana ciosów. W ataku dobrze radził sobie Meisam Salehi, ale odpowiadał mu Sclater. Dopiero dwie czapy spowodowały, że na prowadzenie zaczęli wysuwać się siatkarze spod znaku klonowego liścia (20:18). Irańczycy próbowali jeszcze wrócić do gry, ale mieli kłopoty w przyjęciu, a udane zagrania na siatce Johna Gordona Perrina przypieczętowały wygraną Kanadyjczyków w premierowej odsłonie (25:22).
Od początku drugiej odsłony obie ekipy szły łeb w łeb. Obaj rozgrywający sporo grali środkiem, a udanymi zagraniami popisywali się Arthur Szwarc i Masoud Gholami, ale wynik ciągle oscylował wokół remisu. Tak było do drugiej przerwy technicznej. Dopiero udana kontra Sabera Kazemiego dała prowadzenie Irańczykom (18:16). Dołożyli oni blok na Sharone Veronie Evansie, zbliżając się do sukcesu w tej części meczu (21:18). W końcówce Kanadyjczycy nie zerwali się do walki, a ich dwa błędy w polu serwisowym przypieczętowały ich porażkę (22:25).
Trzeciego seta lepiej zaczęli siatkarze z Ameryki Północnej, którzy po zbiciu Sclatera objęli prowadzenie (6:4). Ich rywale szybko wrócili do gry, a przy serwisie Gholamiego zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (10:8). Nie trwało to długo, bo do remisu doprowadził Gordon Perrin (12:12). Przeciąganie siatkarskiej liny trwało w najlepsze. Dopiero blok zaczął zbliżać Persów do wygranej (21:19). Kilka akcji skończył Milad Ebadipour, a Kanadyjczycy nie znaleźli już sposobu na powrót do gry. Ich popsuta zagrywka zakończyła seta (25:22).
W kolejnej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie, a oba zespoły obdzielały się ciosami (7:7). W irańskiej drużynie wyróżniali się środkowi – Gholami i Mousavi, którzy dali Persom przewagę (12:10, a następnie (17:15). Ale as serwisowy Szwarca pozwolił Kanadyjczykom wrócić do gry (17:17). Zaczęli oni popełniać błędy, a blok zaczął przechylać szalę zwycięstwa na stronę przeciwników (23:19). Przy zagrywce Nicolasa Hoaga siatkarze z Ameryki Północnej zerwali się jeszcze do walki, ale zbicie Salehiego i blok przypieczętowały zwycięstwo Irańczyków (25:22).
Iran – Kanada 3:1
(22:25, 25:22, 25:22, 25:22)
Składy zespołów:
Iran: Ebadipour (12), Marouf (1), Seyed (16), Gholami (12), Kazemi (17), Salehi M. (14), Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Esfandiar (1), Saadat (2)
Kanada: Perrin (16), Blankenau (2), Sclater (17), Van Berkel (9), Loeppky (6), Szwarc (10), Bann (libero) oraz Marshall
Początek meczu należał do Japończyków, którzy dzięki dobrej grze Kunihiro Shimizu odskoczyli od Serbów (8:5). Asa serwisowego dołożył Fujii Naonobu, a Azjaci kontrolowali grę (11:7). Serbowie próbowali ratować się blokiem, ale wciąż w natarciu byli ich przeciwnicy (16:12). Ran Takahashi i Shimizu robili różnicę na siatce, a Europejczykom niewiele wychodziło. W końcówce obrazu ich gry nie odmieniły liczne zmiany, a Japończycy pewnie dowieźli wypracowaną przewagę do końca (25:18).
W drugą partię lepiej weszli Serbowie, którzy po skutecznych zbiciach Urosa Kovacevicia zbudowali sobie niewielką przewagę (4:2). Jednak Taishi Onodera dał Azjatom remis (7:7). Nie przejęli oni inicjatywy na boisku, a sygnał do ataku ich rywalom dał Nikola Jovović. Następnie udane zagrania Petara Krsmanovicia i Alexandara Atanasijevicia dały trochę oddechu Europejczykom (16:12). Prowadzili oni już 21:16, ale świetną zmianę dał Isei Otake, pozwalając Japończykom wrócić do gry (20:21). W końcówce Serbowie jednak nie dali się przełamać, a seria udanych zagrań Kovacevicia dała im zwycięstwo (25:23).
W trzecim secie poszli za ciosem, a Marko Ivović pozwolił im wyjść na prowadzenie (7:5). Japończykom spadła skuteczność w ofensywie, a po udanej kontrze Kovacevicia przegrywali już 8:12. Asa serwisowego dołożył Atanasijević, a Serbowie zdawali się kontrolować wydarzenia (16:11). Zaczęli jednak popełniać błędy, a Kentaro Takanashi poderwał Azjatów do walki. Zbliżyli się oni do rywali na 20:22, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce ważne piłki kończył Kovacević i to on dał wygraną Europejczykom (25:22).
W czwartą odsłonę lepiej weszli Japończycy (3:1), ale ich rywale szybko zniwelowali straty. Z biegiem czasu to oni zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Coraz skuteczniejszy był serbski blok, a Azjaci nie mogli zatrzymać Kovacevicia (12:10). Przypomniał też o sobie Ivović, a sytuacja Japończyków robiła się coraz trudniejsza (13:16). Zaczęli oni popełniać błędy, a Atanasijević prowadził Europejczyków do sukcesu. Im bliżej końca seta, tym Japończykom mniej wychodziło. W końcówce udane zagrania dołożył Ivović, a dwie czapy zakończyły całe spotkanie (25:13).
Japonia – Serbia 1:3
(25:18, 23:25, 22:25, 13:25)
Składy zespołów:
Japonia: Onodera (7), Otake (9), Sekita, Takahashi (1), Takanashi (12), Otsuka (5), Yamamoto (libero) oraz Shimizu (13), Fujii (3), Yamauchi (7)
Serbia: Kovacević (22), Krsmanović (14), Ivović (14), Jovović (4), Atanasijević (8), Podrascanin (13), Peković (libero) oraz Luburić (1), Todorović
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Ligi Narodów
źródło: inf. własna