W 6. kolejce Siatkarskiej Ligi Narodów Holenderki zmierzyły się z Serbkami. Dwie pierwsze partie padły łupem podopiecznych Selingera Avitala, jednak waleczne reprezentantki Serbii nie odpuszczały. Wygrały trzecią partię i niewiele zabrakło, by o wyniku rywalizacji decydował tie-break. Na koniec dnia Włoszki podejmowały Brazylijki. I choć miały szansę na piątą partię, to jednak kolejny raz musiały przełknąć gorycz porażki.
Do stanu 3:3 trwała zacięta wymiana. Po tym jak w polu zagrywki zameldowała się Nika Daalderop Holenderki odskoczyły na pięć punktów. Młoda ekipa Serbii miała problemy z przyjęciem, myliła się w ataku i przegrywała 3:8. Serbki zniwelowały straty do trzech punktów, przegrywały 9:12. Wiele ożywienia w ich poczynania wniosła Mila Djordjević i Vanja Savić. Na dobre rozegrała się Katarina Lazović, która wzięła na siebie ciężar gry, punktowała w ataku, po jej akcji Serbki przegrywały 12:14. Holenderki pomimo słabszego okresu gry były na prowadzeniu, czujniej zagrały na siatce. Ważny punkt dla ekipy Oranje w bloku zdobyła Nika Daalderop (23:20). Ta sama zawodniczka atakiem z lewego skrzydła zakończyła rywalizację w pierwszej partii spotkania.
W drugiej części meczu na boisku trwała zacięta wymiana. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać (3:3). Motorem napędowym podopiecznych trenera Avitala Selingera była Daalderop. Na pierwszej przerwie technicznej Holandia miała dwupunktowy zapas (8:6). Odpowiedź Serbek była natychmiastowa po ataku Jovany Kocic przegrywały one 10:11. Seria błędów własnych oraz słaba skuteczność w ataku Serbek sprawiły, że przegrywały one 13:20. Holenderki punktowały w bloku, kontrataki zamieniały w punkty. Z dobrej strony zaprezentowała się Marrit Jasper, seta atakiem zamknęła Elles Dambrink.
W secie numer trzy nie mające nic do stracenia młoda reprezentacja Serbii ruszyła do ataków i po atakach Sary Sarić miała dwa punkty więcej od swoich rywalek (7:5). Holenderki, co wcześniej nie miało miejsca w ich grze popełniły proste błędy i przy stanie 8:11 o przerwę poprosił ich szkoleniowiec. Posunięcie to nic nie zmieniło, w natarciu były Serbki, w jednym ustawieniu zdobyły pięć oczek z rzędu i zbudowały sobie sześciopunktową przewagę (17:11). Podopieczne trenera Aleksandara Vladisavljeva utrzymały przewagę do końca seta. Ważna rolę w zwycięstwie w tym ecie odegrała Jovana Mirosavljević, nieźle spisała się Sara Carić. Ostatni punkt zdobyła Katarina Lazović i Serbia przegrywała 1:2 w całym spotkaniu.
Do stanu 5:5 obie ekipy grały punkt za punkt, Holenderki odrzuciły swoje rywalki od siatki, punktowały bezpośrednio z zagrywki (11:8). Gra obu drużyn falowała, przy serii Juliet Lohuis Holandia prowadziła 13:8. Odpowiedź Serbek była natychmiastowa, zniwelowały straty do dwóch punktów i przegrywały 13:15. Pomarańczowe nie dawały za wygraną, punktowy atak Juliet Lohuis dał im czteropunktową przewagę (19:15). Jak się później okazało był to moment zwrotny tego seta, reprezentacja Serbii nie zdołała wyrównać. Katarina Lazović pojedynczymi atakami próbowała odwrócić losy tego seta, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. As serwisowy Timmerman zakończył ten mecz.
Niderlandy – Serbia 3:1
(25:22, 25:16, 18:25, 25:21)
Składy zespołów:
Niderlandy: Loshuis (17), Bongaerts (3), Jasper (5), Daalderop (20), Timmerman (11), Dambrink (8), Sohoot (libero) oraz Korevaar, Plak, Baijens (1)
Serbia: Lazović (16), Caric (7), Jaksic, Kocic (14), Lozo (8), Medić (7), Djurdjevic (libero) oraz Uzelac (1) Savić (4), Djordjević i Mirosavljević (11)
Na początku spotkania Brazylia po ataku Guimares prowadziła 7:3. Włoszki za sprawą dwóch asów serwisowych Francesci Bosio i punktowych bloków doprowadziły do remisu po 7. Od tego momentu żadnej z ekip nie udało się zbudować wyraźnej przewagi, obie drużyny grały punkt za punkt (9:9, 12:12). Brazylijki popełniły proste błędy w ataku i przegrywały 14:16 na drugiej przerwie technicznej. Myliły się w przyjęciu, seriami traciły punkty i było już 16:22. Atak Bonifaccio sprawił, że to Włoszki niespodziewanie wygrały pierwszego seta.
W drugim secie spotkania Brazylijki, podrażnione porażką we wcześniejszym fragmencie, ruszyły do ataku. Tym razem to one dominowały w grze na siatce, punktowały w bloku i po tym jak została zablokowana Camilla Mingardi prowadziły 10:6. Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego miały duże problemy przyjęciem, co przełożyło się na ich skuteczność w ataku. Przy serii Tandary tablica wyników wskazała prowadzenie Brazylii 16:9. Włoszki nie kończyły akcji z pierwszego uderzenia. Atak i as serwisowy Carol dały wysoką przewagę ekipie z Ameryki Południowej (22:14). Tego jednostronnego seta zakończyła Rosamaria.
Zwycięstwo wyraźnie podbudowało podopieczne trenera Jose Roberto Guimaraesa. Carol punktowała w bloku i ataku (11:7). Brazylijki lepiej zagrały w obronie oraz na siatce, powiększyły przewagę do pięciu punktów (14:9). Za sprawą Melii reprezentantki Włoch zbliżyły się na dwa punkty, przegrywały wówczas 12:14. Serią popisała się Rosamaria i Włoszki straciły w jednym ustawieniu siedem punktów z rzędu, przegrywały 13:21. Pomimo chwilowego przestoju Brazylijki triumfowały w trzecim secie.
Czwarta partia była ostatnią w tym spotkaniu. Wynik oscylował wokół remisu. Na pierwszej przerwie technicznej minimalnie lepsze były włoskie siatkarki (8:7). Do remisu po 11 doszło po tym, jak błąd popełniła Melli. Włoszki popełniły proste błędy i przegrywały 13:15. Na boisku trwała wymiana ciosów (17:17). As serwisowy Guimaraes sprawił że Brazylia prowadziła 19:17. W końcówce seta reprezentacja Włoch stanęła w miejscu. Serią zagrywek popisała się Tandara, jej koleżanki zdobyły punkty w bloku i wygrały cały mecz w stosunku 3:1.
Brazylia – Włochy 3:1
(19:25, 25:15, 25:19, 25:19)
Składy zespołów:
Brazylia: Fernanda, Guimaraes (8), Tandara (17), Da Silva (14), Correa (11), Brait (libero) oraz Rosamaria (17), Roberta i Teixeira (1)
Włochy: Mingardi (13), Bonifacio (8), D’Odorico (9), Melli (19), Lubian (10), Bosio (3), De Bortoli (libero) oraz Battistoni, Furlan i Omorouyi
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna
