Reprezentacja Tajlandii wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w Siatkarskiej Lidze Narodów. We wtorek Tajki przegrały z Serbkami. Azjatkom nie pomogło nawet to, że ich przeciwniczki popełniły aż 28 błędów własnych. Kolejny raz mimo prowadzenia 2:1 tie-breaka grały Kanadyjki. Tym razem reprezentacja Kanady mierzyła się z Chinkami. Podopieczne Lang Ping prowadziły w piątym secie, jednak jego druga część należała do drużyny prowadzonej przez Shannon Winzer. Ostatecznie Kanadyjki okazały się lepsze od aktualnych mistrzyń olimpijskich, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju.
Spotkanie od początku toczyło się po myśli Serbek. Raz za razem skutecznie punktowała Katarina Lazović, a dystans powiększał się. Z czasem coraz pewniej atakowała Sara Lozo. Rywalki starały się walczyć, zdarzały się przedłużone wymiany, jednak wciąż to do Europejek należało ostatnie słowo w kolejnych akcjach. Dopiero w drugiej części seta dzięki bardzo ofiarnej grze w obronie dystans stopniał do dwóch oczek. Tajkom nie udało się jednak odwrócić biegu seta, a ostatnie słowo należało do Lazović.
Otwarcie drugiej partii było zacięte. Serbki nie potrafiły wyeliminować ze swojej gry błędów. Po obu stronach siatki trwała walka w obronie, a przewaga przechodziła z rąk do rąk. Dopiero w końcówce przy zagrywkach Lazović Serbki wyszły na prowadzenie 18:14. Tajki nie odpuszczały, gdy przepychankę na siatce wygrała Pleumjit Thinkaow złapały kontakt punktowy (19:18). Siatkarki z Tajlandii kontynuowały bardziej cierpliwą grę i w końcówce to one prowadziły 22:21. Nie udało im się wykorzystać sytuacji. Seta zamknęła atakiem przez środek Jovana Kocić.
W trzecim secie Serbki poszły za ciosem, wychodząc na prowadzenie 11:7. Podopieczne trenera Vladisavljeva zaczęły mieć problemy ze skończeniem ataku, a po drugiej stronie siatki punktowała Onuma Sittirak. Seria Tajek trwała i po chwili to one prowadziły 14:12. Drużyna prowadzona przez Kittikuna Sri-Utthawonga nie była w stanie kontynuować dobrej gry, podczas przerwy technicznej to Europejki miały przewagę, a gdy zaczął działać serbski blok było już 17:15. Gra nie miała większego tempa. Chociaż przez dłuższy czas Serbki utrzymywały się na prowadzeniu, w decydującym momencie na tablicy wyników pojawił się remis (21:21). Serbski blok i błąd tajskiej rozgrywającej dały ostanie punkty siatkarkom trenera Vladisavljeva.
Serbia – Tajlandia 3:0
(25:19, 25:23, 25:23)
Składy zespołów:
Serbia: Lazović (14), Carić (14), Jaksić (6), Kocić (9), Lozo (6), Medić (4), Djurdjević (libero) oraz Djordjević (1) i Mirosavljević (8)
Tajlandia: Thinkaow (8), Sittirak (13), Chuewulim (6), Tomkom, Krause (3), Kanthong (1), Apinyapong (libero) oraz Pannoy (libero), Chaisri (1), Nuanjam (1), ManaKij (1) i Juangjan (3)
Od początku pojedynku lepiej prezentowały się siatkarki z Kanady. Raz za razem pewnie atakowała Kiera Van Ryk. Gra nie stała na zbyt wysokim poziomie, obie drużyny miewały problemy w ataku. Poprawić sytuację Chinek starała się Changning Zhang. Dopiero w końcówce podopieczne Lang Ping rzuciły się do odrabiania strat. Mimo zmniejszenia dystansu, nie zdołały przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Po czasie dla Shannon Winzer skutecznie zaatakowała Jennifer Cross (21:24), a kropkę nad i postawiła Van Ryk.
Od prowadzenia 5:0 przy zagrywkach Yuanyuan Wang drugiego seta rozpoczęły Chinki. Dopiero atak Andrei Mitrović dał pierwszy punkt Kanadyjkom. Z czasem Kanadyjki starały się odrobić straty. Chinki zaczęły mieć problemy ze skończeniem ataku. Dobrze funkcjonowała kanadyjska obrona, a siatkarki wykorzystywały kolejne kontrataki (10:8). Po roszadach w składzie Chinki ponownie doszły do głosu i powiększyły dystans (16:12). Podopieczne Shannon Winzer do końca starały się walczyć, udało im się nawet złapać kontakt punktowy (19:18). Mimo ofiarnej walki decydujące akcje padły łupem Chinek. Ostatnie słowo należało do Yao Li.
W trzeciego seta lepiej weszły Kanadyjki. Obu drużynom zdarzało się popełniać błędy, jednak skuteczniejsze na siatce były siatkarki z Kanady (4:10). Chinki nie potrafiły wrócić do skutecznej gry, miały problem z przebiciem się przez blok. Z czasem wyraźny dystans utrzymywał się (9:16). Podopieczne Lang Ping zdobywały punkty głównie po pomyłkach rywalek. Do końca to Kanadyjki dyktowały warunki na boisku i wygrały po zagraniu przez środek Jennifer Cross.
Podrażnione takim przebiegiem meczu Chinki z nową energią weszły w czwartą partię (6:3, 12:7). Siatkarki z Chin poprawiły grę w obronie, zaczęły wykorzystywać kontrataki i powiększać swoją przewagę. Kanadyjki nie potrafiły wyeliminować ze swojej gry prostych błędów. Mimo czasów na życzenie Shannon Winzer jej podopieczne wciąż miały problemy. Rywalki punktowały seriami. W końcówce asa dołożyła jeszcze Changning Zhang. Jednostronnego seta zamknęła szczęśliwym zagraniem na siatce Fang Duan.
Otwarcie tie-breaka było zacięte, żaden zespół nie był w stanie wypracować przewagi (5:5). Po błędzie na siatce Kanadyjki rywalki prowadziły 8:6. Błędy Zhang w ataku i as Hilary Howe pozwoliły reprezentacji Kanady odrobić straty i wyjść na prowadzenie 9:8. W końcówce nie myliła się Van Ryk, a przy stanie 10:13 ostatni czas wykorzystała Lang Ping. Po przerwie Chinki obroniły dwa punkty (12:13). Zagrywka w siatkę Zhang dało piłki meczowe Kanadyjkom. Punkt na wagę pierwszego zwycięstwa w Lidze Narodów siatkarki z Kanady zdobyły blokiem.
Chiny – Kanada 2:3
(22:25, 25:21, 17:25, 25:15, 12:15)
Składy zespołów:
Chiny: Hanyu Yang (5), Yuanyuan Wang (9), Yao Li (9), Changing Zhang (22), Xiaotong Liu (4), Di Yao (2), Mengjie Wang (libero) oraz Linyu Diao, Yanhan Liu (4), Fang Duan (10) i Yi Gao (3)
Kanada: Van Ryk (25), Mitrovic (17), Cross (13), King (6), Howe (14), Maglio (7), Bujan (libero) oraz Gray, Livingston i Smith
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna
