Niezwykle efektownie rozpoczęły Turczynki spotkanie z Włoszkami wygrywając pierwszego seta do 13. W kolejnych zawodniczki z Italii zaprezentowały się znacznie lepiej, ale nie wystarczyło to na wygranie choćby jednej partii. Podopieczne Giovanniego Giudettiego potwierdziły, że są w dobrej formie, co nie jest najlepszą wiadomością dla reprezentacji Polski, z którą zmierzą się w czwartek.
Lepiej to spotkanie rozpoczęły Turczynki, które za sprawą dobrych zagrywek Edy Erdem Dündar oraz skończeniu kontry przez Melihe Ismailoğlu na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:3. Ich rywalki popełniały dodatkowo mnóstwo błędów własnych, co nie ułatwiało im gry. Wicemistrzynie Europy przeważały w każdym elemencie i stopniowo powiększały przewagę. Widoczne były zwłaszcza środkowe, które nie pozwalały Włoszkom przedrzeć się przez siatkę, dzięki czemu w pewnym momencie różnica wynosiła dziesięć ,,oczek”. Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego mimo iż z biegiem trwania seta zaczęły grać trochę lepiej, zatrzymały się na 13 punktach po tym, jak z blokiem nie poradziła sobie Sylvia Nwakalor.
W drugiej partii Turczynki szybko objęły trzypunktowe prowadzenie, ale po dobrym zagraniu Camili Mingardi, ich przeciwniczki doprowadziły do remisu, który utrzymywał się przez dłuższy czas. Kiedy sprytnym plasem popisała się Sofia D`Odorico siatkarki z Italii miały punkt więcej, ale przede wszystkim ich gra wyglądała znacznie lepiej. Minimalna przewaga utrzymywała się także na drugiej przerwie technicznej, a po jednostronnym pierwszym secie można było oglądać ciekawsze widowisko. Po uderzeniu blok-aut Mingardi było 18:16, ale w decydujących momentach większe doświadczenie Edy Erdem Dündar przeważyło o wyniku. Najpierw turecka środkowa doprowadziła do remisu, a zaraz potem wraz z Melihe Ismailoğlu wyprowadziły swój zespół na dwupunktowe prowadzenie, którego nie oddały do końca.
W trzecim secie od samego początku gra oscylowała wokół remisu i nikt nie potrafił uzyskać większej przewagi. Dopiero błędy własne w jednym ustawieniu sprawiły, że ze stanu 5:5 zrobiło się 9:5 dla podopiecznych Giovanniego Guidettiego. Jego zawodniczki, mimo iż obniżyły nieco poziom, całkowicie kontrolowały przebieg tej partii. Po dobrych krótkich granych z Asli Kalaç powiększyły przewagę do pięciu punktów i spokojnie zmierzały do zgarnięcia pełnej puli. To właśnie tureckie środkowe były najlepiej punktującymi tego spotkania. Po asie serwisowym Hande Baladin było 21:14 i to właśnie ta siatkarka zakończyła cały mecz atakiem z szóstej strefy.
Turcja – Włochy 3:0
(25:13, 25:23, 25:16)
Składy zespołów:
Turcja: Özbay (1), Baladin (12), Ismailoğlu (6), Erdem Dündar (12), Kalaç (11), Karakurt (11), Akoz (libero) oraz Ercan
Włochy: Bosio, Guerra (5), Mingardi (6), Lubian (4), Mazzaro (1), D`Odorico (6), Fersino (libero) oraz Nwakalor (9), Furlan, Melli (1), Omoruyi Oghosasere (3) i Battistoni
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna
