To mógłby być transfer roku w światowej siatkówce. O ile prawdą okazałyby się doniesienia rosyjskich mediów, Wilfredo Leon, Kubańczyk z polskim obywatelstwem, grający od 2018 roku we włoskiej Perugii, zmieniłby klub w nowym sezonie. Jak podał portal sport.business-gazeta.ru, reprezentant Polski myśli o powrocie do Rosji. Leon rozegrał cztery owocne sezony w Zenicie Kazań. I w Zenicie miałby zagrać, tyle że tym razem tym z St. Petersburga. Wszystko jednak wskazuje, że to zwykła dziennikarska kaczka.
Na początku 2020 roku ogłoszono, że polski Kubańczyk przedłuża o dwa sezony kontrakt w Perugii. Według informacji, jakie rok temu przekazywał „SE” Andrzej Grzyb, polski menedżer Leona, umowa siatkarza była skonstruowana tak, że po pierwszym roku, czyli po sezonie 2020/21, możliwe byłoby odejście zawodnika. Rosyjskie media twierdzą, że Zenit St. Petersburg musiałby zapłacić za wykupienie gracza z Włoch. Jego zarobki miałyby być podobne do dotychczasowych, czyli na poziomie miliona euro za sezon. „Strony osiągnęły już wstępne porozumienie, co potwierdza kilka naszych źródeł” – napisano w rosyjskim portalu. Jednym z partnerów Leona miałby być francuski libero Jenia Grebennikov, a pozostałe miejsca w szóstce zajmą Rosjanie.
Rosyjskie doniesienia dementuje Andrzej Grzyb. – Bzdura, nie ma w tym nic z prawdy – mówi menedżer Leona „Super Expressowi”. – To jest zwykła gra niektórych agentów, rozpuszczanie plotek. Wilfredo ma tak skonstruowany kontrakt, że do końca stycznia mógł ogłosić, iż zmienia klub po danym sezonie. Jeśli ktoś był zainteresowany, miał czas do grudnia, by się ze mną skontaktować. Co prawda w kwietniu były jakieś kolejne zapytania z St. Petersburga, ale było już za późno. Nawet w tych dniach rozmawialiśmy z prezydentem Perugii, nie ma takiego tematu – podkreśla Grzyb.
źródło: sport.se.pl