– W każdym spotkaniu walczyliśmy o każdą piłkę. Nasz sztab szkoleniowy przygotował nas bardzo dobrze do każdego meczu. W fazie grupowej, ćwierćfinale i półfinale daliśmy z siebie wszystko, pokazaliśmy naszą najlepszą siatkówkę, a według mnie połączenie tych dwóch elementów było kluczem do sukcesu – stwierdził środkowy Jakub Kochanowski.
Po zakończeniu rywalizacji w PlusLidze Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przygotowuje się do finału Ligi Mistrzów, który rozegrany zostanie 1 maja w Weronie. – Naszą siłą jest to, że nie poddajemy się bez względu na to co dzieje się podczas meczu. W każdym spotkaniu walczyliśmy o każdą piłkę. Nasz sztab szkoleniowy przygotował nas bardzo dobrze do każdego meczu. W fazie grupowej, ćwierćfinale i półfinale daliśmy z siebie wszystko, pokazaliśmy naszą najlepszą siatkówkę a według mnie połączenie tych dwóch elementów było kluczem do sukcesu – powiedział Jakub Kochanowski.
Zapytany o najbardziej znaczące zwycięstwo w tym sezonie Ligi Mistrzów środkowy ZAKSY odpowiedział bez wahania, że to pojedynek przeciwko Cucine Lube Civitanova. – Byli faworytami do zwycięstwa w tej edycji Ligi Mistrzów i uważam, że towarzyszyły tym meczom najsilniejsze emocje. Większość ludzi stawiała na naszą przegraną, mówiąc, że Lube nie da się pokonać a udowodniliśmy, że możemy to zrobić nawet na ich boisku, zdobywając trzy punkty. Tydzień później ponownie pokazaliśmy się bardzo dobrze wygrywając złotego seta, więc jak dotąd to były najcenniejsze i najlepsze mecze dla mnie. Szkoda tylko, że nasi kibice nie mogli być z nami podczas obu meczów w Kędzierzynie-Koźlu z Lube i Zenitem Kazań, bo uważam, że wtedy byłoby to niezapomniane show dla wszystkich tam obecnych. Niestety w dzisiejszych czasach nie mogliśmy zaprosić kibiców do hali, ale jestem pewien, że nawet za kilka lat ludzie będą pamiętać co ZAKSA osiągnęła w tym sezonie – stwierdził.
W finale na kędzierzynian czeka Itas Trentino. Obie drużyny nie będą w rytmie meczowym – ZAKSA w minioną niedzielę przegrała drugi mecz finałowy z Jastrzębskim Węglem, zaś Włosi ostatnie spotkanie rozegrali na początku kwietnia, kiedy to przegrali półfinałową potyczkę z Cucine Lube Civitanova. – Taka przerwa może być zarówno korzyścią jak i przeszkodą na drodze do osiągnięcia szczytowej formy przed finałem – skomentował Kochanowski. – Trentino będzie miało prawie miesiąc przerwy. Dla niektórych drużyn tak długi czas na pracę i odpoczynek może być zaletą , ale niektórzy muszą być w rytmie meczowym, aby być w jak najlepszej formie. Trudno powiedzieć, jak to wpływa na ich grę. Uważam, że to, że nie mamy tak długiej przerwy, jest dobre. Nadal mamy wystarczająco dużo czasu by odpocząć i poprawić niektóre elementy, które nie działały idealnie w ostatnich meczach. Trentino, podobnie jak my, szukało swojej tożsamości w tym sezonie i też ją znaleźli. Przegrali w play-off z jedną z najsilniejszych drużyn we Włoszech, więc nie można tego uznać za porażkę. Myślę, że pod koniec sezonu zaprezentowali naprawdę dobrą siatkówkę, pytanie, czy utrzymali ten poziom po miesiącu przerwy, czy może oni nawet go podnieśli – wtedy będzie dla nas dużym wyzwaniem wygrać z nimi. To zespół bez widocznych słabości czy wad, ponieważ zaprezentowali wysoki poziom we wszystkich elementach. Ale my i nasz sztab trenerski dołożymy wszelkich starań, aby znaleźć ich słabe punkty i bezlitośnie je wykorzystać, ponieważ każdy zespół ma swoje słabości – zakończył środkowy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
źródło: cev.eu, opr. własne