W drugim meczu o brązowy medal w ŁKS Commercecon przegrał z Radomką Radom 2:3. Łodzianki przegrały na własne życzenie, prowadziły 2:0, następnie do głosu doszły przyjezdne, które wygrały kolejne trzy partie i są o krok od zdobycia brązowego medalu. W rywalizacji pomiędzy tymi drużynami 2:0 prowadzi Radomka, kolejne spotkanie zostanie rozegrane w Radomiu.
Po autowym ataku Justyny Łukasik oraz skończeniu kontry przez Katarzynę Zaroślińską-Król było 5:3, ale trzy kolejne punkty zapisały na swoim koncie radomianki, dzięki czemu prowadzący zmienił się. Dobre zagrania Any Bjelicy oraz autowe uderzenie Zaroślińskiej-Król sprawiły, że trener Michal Mašek musiał prosić o czas. Jego podopieczne popełniały więcej błędów, co miało przełożenie na wynik. Przerwa ta wybiła z uderzenia przyjezdne, które nie potrafiły skończyć posyłanych do nich piłek i z 12:9 zrobiło się 12:13. Po kolejnej pomyłce Łukasik różnica na korzyść siatkarek ŁKS-u Commercecon zaczęła wzrastać, a gdy trafiła Katarina Lazović wynosiła trzy ,,oczka”. ZawodniczkiRadomki nie zamierzały się poddawać i szybko zmniejszyły dystans do punktu. W końcówce seta nie przyjęły jednak zagrywki Klaudii Alagierskiej i było 23:20. Wprawdzie w samej końcówce obroniły dwa setbole, ale przy uderzeniu Zaroślińskiej-Król były już bezradne.
Miejscowe lepiej też weszły w drugiego seta i choć na początku przegrywały 0:2 to szybko doprowadziły do wyrównania, a następnie wyszły na prowadzenie. Stało się to dzięki dobrym zagrywkom Aleksandry Wójcik, z którymi ich przeciwniczki nie potrafiły sobie poradzić. To jej dwa asy plus wykorzystana przechodząca piłka przez Klaudię Alagierską sprawiły, że było 9:5. Gospodynie dobrze prezentowały się głównie w polu serwisowym i to tym elementem budowały przewagę. W pewnym momencie wynosiła ona aż sześć ,,oczek”, ale po zatrzymaniu Wójcik nieco zmalała. Jednak Łódzkie Wiewióry kontrolowały całkowicie przebieg tej partii, a wobec lekkiej bezradności radomianek nic nie wskazywało, aby cokolwiek miało się zmienić. Po bloku Britt Bongaerts na tablicy wyników było 20:12, ale od tego momentu łodzianki stanęły. Seria bloków przyjezdnych, skończona kontra przez Ane Bjelice oraz autowe uderzenie Katariny Lazović wlał nadzieję w serca przyjezdnych, że nie wszystko w tym secie jeszcze stracone (18:21). Za odrabianie strat wzięły się jednak trochę za późno i ostatecznie nie zdołały doprowadzić do remisu. Ich licznik zatrzymał się na 20 punkcie, a chcąc powalczyć jeszcze w tym meczu musiały znacznie lepiej zacząć trzecią jego część.
Tak też się stało, gdyż po dwóch blokach na Aleksandrze Wójcik prowadziły 4:2, a dodatkowo po asie serwisowym Any Bjelicy nawet 6:3. Britt Bongaerts w tym fragmencie często uruchamiała Katarzynę Zaroślińską-Król, która kończyła posyłane do niej piłki, ale w końcu nie poradziła sobie z blokiem swoich rywalek. Zawodniczki Radomki powoli zwiększały swoje prowadzenie wzmacniając zwłaszcza zagrywkę. Ełkaesianki miały problemy w ofensywie, więc dystans między zespołami cały czas wzrastał. Po nie przyjęciu zagrywki Bjelicy było 11:16, ale sytuacja z poprzedniego seta mogła być przykładem, że taki wynik nie był bezpieczny. Po bloku Katariny Lazović oraz trafieniu Zaroślińskiej-Król różnica zmalała do dwóch ,,oczek”, ale jak się później okazało na nic więcej podopieczne Riccardo Marchesiego swoim rywalkom nie pozwoliły. Same łodzianki zaczęły się też mylić, co nie ułatwiało im zadania, aby dogonić przeciwniczki. Seta zakończył autowy atak Lazović (20:25).
Początek czwartej partii miał bardzo wyrównany przebieg. Drużyny punktowały głównie przy swoim przyjęciu, dlatego wynik cały czas oscylował wokół remisu. Żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie choćby dwupunktowego prowadzenia i dopiero skończone pod rząd trzy ataki Bruny Honorio sytuację tą zmieniły (10:7). Czas wzięty przez trenera Maška przyniósł spodziewany efekt, gdyż dzięki skuteczności swoich skrzydłowych oraz dobrym bloku Nadji Ninković nie tylko doprowadziły do wyrównania, ale wyszły nawet na prowadzenie. Stan taki nie utrzymywał się długo, gdyż po błędzie Serbki oraz trafieniu Samary de Almeidy było 15:12. Obie drużyny zaczęły zdobywać punkty seriami, więc tym razem przyszedł czas na miejscowe. Ciężar gry w ataku wzięły na siebie Katarina Lazović oraz Katarzyna Zaroślińska-Król i to ich ataki najpierw doprowadziły do wyrównania, a następnie na prowadzenie. Przyjezdne całkowicie zablokowały się w ofensywie i w tym fragmencie seta bardzo spadła im skuteczność. Na szczęście dla nich wróciła ona w decydujących momentach, a strata nie okazała się zbyt duża i wszystko miało rozstrzygać się w samej końcówce. Ostatni punkt padł ich łupem i zwycięzca tego pojedynku miał być rozstrzygnięty po tie-breaku.
Przyjezdne wyraźnie poszły za ciosem i pierwsze cztery punkty piątej partii zapisały na swoim koncie. Łodzianki natomiast sprawiały wrażenie jakby porażki w poprzednich setach wyraźnie je przygnębiły i nie potrafiły ich wymazać z pamięci. Przy zmianie stron było 3:8, a sytuacja radomianek bardzo dobra. Tym bardziej, że cały czas budowały sobie przewagę. Wprawdzie sytuację na boisku próbowała ratować jeszcze Katarina Lazović (7:10), ale był to tylko chwilowy zryw. Całe spotkanie zakończyła Bruna Honorio, po czym w jej zespole wybuch szał radości. Wygrywając drugi mecz siatkarki E. Leclerc Moya Radomka postawiły swoje rywalki pod ścianą. Prowadząc 2 do 0 już w najbliższą sobotę mogą zapewnić sobie trzecie miejsce i zawiesić na swoich szyjach brązowe medale.
MVP: Bruna Honorio
ŁKS Commercecon Łódź – E.LECLERC MOYA Radomka Radom 2:3
(25:23, 25:20, 20;25, 23:25, 9:15)
Stan rywalizacji play-off: 2:0 dla Radomki
Składy zespołów:
ŁKS: Wójcik (10), Lazović (18), Ninković (14), Bongaerts (3), Alagierska (24), Zaroślińska-Król (25) Saad (libero) oraz Pacak (1), Pasznik, Kalandadze (1) i Strasz (libero)
Radomka: Bjelica (28), Rodrigues de Almeida (9), Bruna Honorio Marques (34), J. Łukasik (8), Moskwa (8), Skorupa (4), Witkowska (libero) oraz Bałucka, Picussa (3), Twardowska i Biała
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off w TAURON Lidze
źródło: inf. własna