– Duży szacunek dla przeciwnika, ponieważ pokazali nam miejsce w szeregu. Nie mieliśmy w żadnym elemencie „podjazdu” do rywala. Życzę im powodzenia, bo mają świetny zespół i mogą zajść bardzo daleko w rozgrywkach – powiedział po przegranej rywalizacji z Visłą Bydgoszcz trener KPS-u Siedlce Mateusz Grabda.
– Patrząc na całokształt tego sezonu czujemy wielki niedosyt, bo patrząc na połowę sezonu i lekko dalej, było widać, że coś możemy w tym sezonie ugrać. Teraz odpadamy z walki o wyższe miejsca i zagramy o siódmą lokatę. Ja jestem człowiekiem, który choćby miał walczyć o 55. miejsce, to wolę je zająć niż 56. miejsce i bardzo bym chciał na koniec sezonu wygrać dwa spotkania i z uśmiechem skończyć sezon – dodał szkoleniowiec.
Grabda podkreślił, że porażka wynikała z różnych potencjałów obu drużyn, ale na konkretne wnioski po sezonie przyjdzie czas po ostatecznych rozstrzygnięciach. – Nie chcę szukać przyczyn tej porażki. Musielibyśmy zagrać ponad swoje możliwości, żeby ten mecz wygrać. Każdy z nas będzie sobie podsumowywał ten sezon, ja również to zrobię. Każdy sezon czegoś uczy, więc trzeba szukać pozytywów ze zdobywania doświadczenia. Mamy bardzo młody skład, więc chłopcy mogą ten sezon potraktować jako dużą naukę. Pokazali się z dobrej strony i to będą mogli traktować jako pozytyw.
– Mnie nie interesuje gra o utrzymanie. To nie jest żaden cel. Chcemy walczyć o jak najwyższe miejsca. Nie chciałem wprowadzać zamieszania w marcu, że nagle będziemy się bić o medale. Znamy swoje miejsce w szeregu. Zajmiemy siódme lub ósme miejsce, natomiast powtórzę, że nie interesują nas niskie cele – zakończył trener.
źródło: KPS Siedlce - Facebook, opr. własne