W sobotę w Krakowie rozpoczną się półfinałowe zmagania w ramach TAURON Pucharu Polski. W pierwszym pojedynku Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Kole podejmować będzie Aluron CMC Wartę Zawiercie. Po ostatnim triumfie w Lidze Mistrzów nad Cucine Lube Civitanova kędzierzynianie są „w gazie” i bez wątpienia uważa się ich za faworytów nie tylko sobotniego meczu, ale również całego turnieju. – Nasze podejście do turnieju Pucharu Polski jest takie, żeby go wygrać. Nie mamy zamiaru akceptować żadnego innego wyniku. Żeby to zrobić najpierw musimy skupić się na sobotnim pojedynku z Zawierciem i nie możemy myśleć o niczym innym – jasno postawił sprawę Jakub Kochanowski.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozgrywa kolejny fantastyczny sezon w PlusLidze, jednak po wyeliminowaniu z rozgrywek Ligi Mistrzów włoskiego giganta Cucine Lube Civitanova, notowania aktualnego mistrza Polski jeszcze skoczyły. Nic więc dziwnego, że ZAKSA uznawana jest nie tylko za faworyta półfinału, ale i całego krakowskiego turnieju. – Nasze podejście do turnieju Pucharu Polski jest takie, żeby go wygrać. Nie mamy zamiaru akceptować żadnego innego wyniku. Żeby to zrobić najpierw musimy skupić się na sobotnim pojedynku z Zawierciem i staramy się jak najmniej myśleć o ewentualnym niedzielnym finale, bo trener już nas zdążył ostrzec, że to może być największy błąd, jaki popełnimy: być myślami już gdzie indziej niż mecz półfinałowy – podkreślił Jakub Kochanowski.
Kędzierzynianie jak burza przeszli przez fazę zasadniczą PlusLigi, tempo zwolnili dopiero po wywalczeniu pierwszego miejsca – Aluron CMC Warta Zawiercie jest jedną z niewielu ekip, która mogła się cieszyć ze zwycięstwa w starciu z ZAKSĄ. – Na pewno drużyna z Zawiercia jest mocna, ma dobrych zawodników, którzy potrafią grać ciekawą siatkówkę – przyznał Kamil Semeniuk. – Puchar Polski to jest zawsze odrębna historia, jest to turniej, więc jeden mecz może zadecydować, kto przegrywa, ten wraca do domu. Na pewno mecz będzie ciekawy, nasze pojedynki w PlusLidze bywały różne, pierwsze starcie w Zawierciu wygraliśmy za trzy punkty, w rewanżu oni przyjechali do nas i również za trzy punkty triumfowali. Startujemy jak równy z równym i mamy nadzieję, że to my przejdziemy do finału – zakończył przyjmujący.
Przypomnijmy, że ze względu na wybuch epidemii koronawirusa, odwołano ubiegłoroczny finał Pucharu Polski. W 2019 r. ze zwycięstwa cieszyła się Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
źródło: opr. własne, ZAKSA TV