– Marzenia się spełniają. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, ale to jest normalne, bo pokonaliśmy najlepszą drużynę na świecie. Emocje są wielkie, ale za chwilę trzeba będzie myśleć już o następnych meczach – o Pucharze Polski, o półfinale Ligi Mistrzów, o lidze, bo najważniejsza część sezonu przed nami – powiedział po wyeliminowaniu z Ligi Mistrzów Lube atakujący ZAKSY Łukasz Kaczmarek.
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sprawili niespodziankę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, eliminując z dalszej rywalizacji ubiegłorocznego triumfatora tych rozgrywek Cucine Lube Civitanova. Mimo że podopieczni Nikoli Grbicia u siebie przegrali 0:3, to zwyciężyli w złotym secie i znaleźli się w czołowej czwórce Ligi Mistrzów. – Po takim zwycięstwie jesteśmy dumni z siebie, bo zrobiliśmy coś niesamowitego. Lube było w tym meczu w wyśmienitej dyspozycji. Ciężko było nam dobić się do boiska zarówno w ataku, jak i w zagrywce. Rywale grali super, ale my zrobiliśmy coś więcej, wygrywając złotego seta. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi – powiedział Łukasz Kaczmarek.
Atakujący ZAKSY w meczu z włoskim gigantem zagrał z lekką kontuzją. Mimo tego, że wybity palec prawej ręki nie pozwolił mu na pełen komfort, to i tak zdobył 15 punktów. – Od tygodnia mam wybity palec. Jest ciężko, ale na takie mecze zagryza się zęby i daje się z siebie maksa. W pierwszym secie dostałem w niego i był niesamowity ból, ale podczas takich meczów bólu się nie czuje. Jest tylko adrenalina i walka – przyznał atakujący ekipy z Opolszczyzny.
Na radość i odpoczynek kędzierzynianie nie mają zbyt wiele czasu. Wszak tak naprawdę najważniejsze mecze dopiero przed nimi. Na razie czekają na półfinałowego przeciwnika w Lidze Mistrzów, a będzie nim albo Zenit Kazań albo PGE Skra Bełchatów. – Marzenia się spełniają. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, ale to jest normalne, bo pokonaliśmy najlepszą drużynę na świecie. Emocje są wielkie, ale za chwilę trzeba będzie myśleć już o następnych meczach – o Pucharze Polski, o półfinale Ligi Mistrzów, o lidze, bo najważniejsza część sezonu przed nami – zakończył Łukasz Kaczmarek.
źródło: opr. własne, Polsat Sport