Przed siatkarkami Grupy Azoty Chemik Police, jedynymi reprezentantkami TAURON Ligi w ćwierćfinałach Ligi Mistrzyń, bardzo trudne zadanie – w czwartek zagrają w Stambule rewanżowe starcie z VakifBankiem. Po bolesnej porażce 0:3 w Policach, w Turcji muszą wygrać 3:0 lub 3:1, a następnie być lepsze w złotym secie, by awansować do półfinału rozgrywek.
Podopieczne trenera Ferhata Akbasa nie miały zbyt wiele szczęścia w losowaniu par ćwierćfinałowych i trafiły na pretendenta do wygrania całej Ligi Mistrzyń – VakifBank Stambuł. Policzanki nie zaliczą pierwszego starcia z siatkarkami z Turcji do udanych, bowiem przegrały 0:3, a w pierwszej partii nie zdobyły nawet 10 punktów. Teraz w rewanżu muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by myśleć o awansie do półfinału.
Siatkarki Chemika w Turcji będą musiały przede wszystkim poprawić skuteczność ataku – w pierwszym meczu zanotowały jedynie 28% skuteczności, chociaż miały dobre przyjęcie (51% pozytywnego, 22% perfekcyjnego). Nie wyrządziły jednak rywalkom szkody zagrywką, co przełożyło się na słabość w bloku – zatrzymały Turczynki tylko czterokrotnie. Zdecydowanie lepiej zagrać muszą również skrzydłowe, bowiem w Policach jedynie pierwsza strzelba zespołu, atakująca Jovana Brakocević-Canzian, przekroczyła granicę 10 punktów w ataku. Z przyjmujących najwięcej oczek zdobyła Natalia Mędrzyk, jednak było ich tylko 6.
Zawodniczki po drugiej stronie siatki dominowały w każdym elemencie i praktycznie nie miały słabych punktów. Znakomicie poradziły sobie z łatwą zagrywką policzanek (68% przyjęcia pozytywnego, 27% perfekcyjnego), bez problemów czytały również grę Marleny Kowalewskiej, co przełożyło się na jedenaście punktowych bloków. Podopieczne trenera Akbasa szczególnie będą musiały w rewanżu uważać na atakującą VakifBanku Isabelle Haak, która sprawiła im w Polsce najwięcej problemów, a także na duet środkowych – Milenę Rasić i Zehrę Günes.
VakifBank jest zdecydowanym faworytem nie tylko tego ćwierćfinału, ale również całych rozgrywek. Podopieczne trenera Giovanniego Guidettiego znakomicie prezentują się w tym sezonie, bez straty punktu wygrały grupę B (w której rywalizowały m.in. z ŁKS-em Commercecon Łódź) w pierwszej fazie Ligi Mistrzyń. Także w lidze tureckiej nie mają sobie równych i na jeden mecz przed końcem rundy zasadniczej są już pewne pierwszego miejsca, mając siedem oczek przewagi nad drugim Fenerbahce Stambuł.
W zupełnie innej sytuacji są policzanki, które w tym sezonie bardzo długo nie mogły znaleźć odpowiedniej formy. Wydaje się jednak, że perturbacje mają za sobą i do rewanżu z VaifBankiem podejdą po efektownym zwycięstwie 3:0 z Grot Budowlanymi Łódź. Mimo tego ciężko stwierdzić, na co stać je w Turcji – pierwszy mecz grały u siebie i to po zdobyciu Pucharu Polski, a wciąż zaprezentowały się w tym starciu bardzo słabo. Siatkówka jednak nie takie rzeczy już widziała i wszystko jest jeszcze możliwe, jak pokazał chociażby ćwierćfinał w Lidze Mistrzów, w którym Sir Sicoma Perugia odwróciła losy rywalizacji z Leo Shoes Modena.
By awansować do półfinału Chemik musi w czwartek pokonać zespół ze Stambułu 3:0 lub 3:1, a następnie wygrać także złotego seta. – Może się to wydawać mission impossible. Jednak nie pojedziemy tam bez wiary, na pewno bardzo chcemy wygrać za trzy punkty i wtedy o wszystkim zadecyduje złoty set. Będziemy walczyć i chcemy pokazać, że jesteśmy zespołem, który może się bić z najlepszymi w Europie – zapowiedziała przyjmująca drużyny z Polic Martyna Łukasik.
źródło: inf. własna