Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > siatkówka światowa > Milena Rasić: Główna lekcja to nigdy się nie poddawać!

Milena Rasić: Główna lekcja to nigdy się nie poddawać!

fot. Michał Szymański

– Byłam dzieciakiem, który nigdy się nie poddawał, miał cele i nigdy nie przestał ich ścigać – powiedziała Milena Rasić, gwiazda serbskiej siatkówki i VakifBanku Stambuł, w rozmowie z Volleyball World. 30-letnia środkowa spełniła swoje marzenie z dzieciństwa i osiągnęła niesamowite wyżyny w sporcie zarówno na poziomie drużyny narodowej, jak i w siatkówce klubowej.

Milena Rasić rozpoczęła swoją przygodę w klubie Sumadija Arandjelovac w 2002 roku. Zawodową siatkarką została w 2007 roku, kiedy dołączyła do Dinamo Pancevo w najwyższej lidze Serbii.

Kiedy zaczęłam uprawiać siatkówkę, to była moja ucieczka od rzeczywistości. Nie mogłam się doczekać spotkania z przyjaciółmi i gry w siatkówkę, byłam szczęśliwa. Wszystko pasowało idealnie. Dorastałam i uczyłam się sportu, ale także życia w ogóle. Zdałam sobie sprawę, że mogę coś osiągnąć w siatkówce – powiedziała zawodniczka.

Na przełomie dekady była już na dobrej drodze jako zawodniczka RC Cannes we Francji oraz jako reprezentantka Serbii. Oprócz czterech kolejnych tytułów mistrzowskich i pucharów z Cannes, Rasić pomógł klubowi awansować do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku, o czym mówi, że ona i jej koleżanki „mogły tylko pomarzyć” w tamtym czasie.

W 2011 roku z reprezentacją Serbii wywalczyła pierwsze, historyczne złoto na mistrzostwach Europy. – To zaszczyt i przyjemność grać dla Serbii – podkreśliła Rasić. – Od samego początku, kiedy dołączasz do zespołu, czujesz się częścią czegoś wielkiego. Osiągnięć i poznanych przyjaciół nie da się opisać słowami. Nasz sukces na przestrzeni lat mówi sam za siebie. Bez wspaniałej atmosfery, jaką tworzymy w zespole, nic z tego byśmy nie osiągnęły. Mamy wymarzony zespół, ale ważne jest, abyśmy były prawdziwym zespołem!

Z pewnością była to fantastyczna dekada dla Serbii. Rasić i jej koleżanki z drużyny ponownie wygrały EuroVolley w 2017 roku. Zdobyły również trzy brązowe medale World Grand Prix i srebrny Puchar Świata FIVB, a także wywalczyły historyczne srebro olimpijskie w Rio 2016 i złote mistrzostwa świata w 2018 roku. – Dla mnie najbardziej niezapomnianymi meczami były zdecydowanie półfinał Rio 2016 i finał mistrzostw świata 2018 – powiedziała środkowa. – Dziesięć lat brzmi jak długi czas, ale wydaje mi się, że zaczęłam grać w siatkówkę dopiero wczoraj. Myślę, że czas szybko leci, gdy robisz coś, co kochasz. Za nami niezapomniane 10 lat, z wieloma wzlotami i upadkami – latami, które całkowicie odmieniły moje życie. Tyle sukcesów z naszą kadrą, reprezentującą tak mały kraj z wielkim sercem i chęcią na boisku, wystarczy, aby zebrać wspomnienia na całe życie.

Dekada przyniosła wiele wspomnień również na poziomie klubowym, zwłaszcza po 2014 roku, kiedy Milena Rasić dołączyła do VakifBanku Stambuł, klubu, w którym nadal występuje. Zdobyła dwa tytuły Klubowych Mistrzostw Świata w 2017 i 2018 roku oraz dwa brązowe medale w 2016 i 2019 roku. Były też dwa złote medale, jeden srebrny i brązowy w Lidze Mistrzyń i oczywiście liczne trofea w Turcji.

Przez ponad rok, od października 2018 do grudnia 2019, była jedyną siatkarką na świecie posiadającą oba tytuły mistrza świata, zarówno dla reprezentacji, jak i w klubie. Przez znaczną część tego okresu Serbka posiadała również oba tytuły mistrzowskie w Europie – w EuroVolley i Lidze Mistrzyń – co samo w sobie jest dość wyjątkowym osiągnięciem.

To wszystko jest czymś, o czym ktoś może marzyć jako dziecko. Z pewnością tak! Nie potrafię nawet opisać swojego szczęścia, że spełniły się moje marzenia. Brak mi słów! A każdy sukces sprawiał, że chciałam naciskać jeszcze bardziej, z jeszcze większą motywacją i wolą. Doświadczyłam tak wiele w ostatnim dziesięcioleciu i jestem za to bardzo wdzięczna, przede wszystkim wszystkim osobom, z którymi miałam okazję pracować lub dzielić boisko – zaznaczyła Rasić. – Siatkówka wiele mnie nauczyła i pomogła wyrosnąć na zdrowego i rozsądnego człowieka. Dowiedziałam się, że kiedy upadam, muszę wstać i spróbować ponownie – jeszcze mocniej i jeszcze lepiej. Nieważne, ile razy upadniesz, zawsze musisz znaleźć siłę na jeszcze jedną próbę. Dotyczy to nie tylko sportu, ale ogólnie życia. Główna lekcja to nigdy się nie poddawać!

źródło: fivb.com, inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, siatkówka światowa

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-02-18

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved