ŁKS Commercecon Łódź zakończył już swoją przygodę z Ligą Mistrzyń, mimo to pozostawił po sobie dobre wrażenie. W ostatnim meczu pokonał lidera ligi francuskiej ASPTT Mulhouse, a finalnie do awansu zabrakło mu dwóch setów, co sprawiło, że był pierwszą drużyną „pod kreską”. Z występu drużyny w ostatnim spotkaniu i w całej edycji rozgrywek zadowolona była holenderska rozgrywająca ŁKS-u Britt Bongaerts. – Jestem bardzo szczęśliwa, że zwyciężyłyśmy. Niestety nie wystarczyło to do awansu. Niesamowite jednak było tu grać, choćby dla tej garstki ludzi obsługującej to wydarzenie, którzy mogli być w hali. Zrobili niesamowitą atmosferę. Jestem usatysfakcjonowana naszym występem.
Teraz przed Wiewiórami kolejne wyzwania. Już w niedzielę łodzianki podejmą Developres Rzeszów, który bezpośrednio z turnieju w Schwerinie przyjedzie do Łodzi, a w środę podopieczne Michala Maska zagrają w ćwierćfinale Pucharu Polski przeciwko BKS-owi BOSTIK Bielsko-Biała. – Odpoczynek po turnieju będzie bardzo szybki. Zagraliśmy trzy wymagające spotkania z rzędu, natomiast tak samo miał Developres. W niedzielę rzeszowianki będą miały tę samą motywację co my, więc tak naprawdę warunki dla obu drużyn będą równe – przewiduje Bongaerts.
Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzów, pozytywy w tej sytuacji widzi również świeżo upieczona laureatka plebiscytu Sportowiec Roku 2020 przyznawanej przez redakcję Dziennika Łódzkiego – Aleksandra Wójcik. – Niestety to już koniec naszej przygody z Ligą Mistrzyń. Jednak to była wspaniała i cenna lekcja siatkówki. Zostawiłyśmy na boisku kawał serducha i walczyłyśmy do ostatniej piłki, jestem z nas drużyno przeogromnie dumna. ŁKS Commercecon Łódź brawo za przygotowanie tego turnieju, pokazaliśmy klasę – napisała w mediach społecznościowych siatkarka.
źródło: CEV, inf. własna