– Graliśmy na emocjach. Nic nie musieliśmy, tylko mogliśmy, więc nie było przeciwwskazań, żeby dobrze zagrać. Niewiele brakowało, abyśmy wygrali drugiego seta – powiedział po porażce z Politechniką przyjmujący zespołu z Białegostoku Kajetan Tokajuk.
Siatkarze LUK Politechniki Lublin wywiązali się z roli faworyta w Białymstoku, gdzie pokonali miejscowy BAS. Mimo że nie stracili seta, to gospodarze tanio skóry nie sprzedali. Wyszli też na boisko w zupełnie innym zestawieniu niż to, którego spodziewali się lublinianie. – Tak naprawdę BAS wyszedł na ten mecz z jednym zawodnikiem w szóstce, którego przewidzieliśmy. Było to dla nas pełne zaskoczenie. Determinacja rywali w drugim secie była solidna. Mieliśmy przewagę czterech punktów, a oni nas punktowali skutecznie. Niestety, mieliśmy słabsze momenty. Nie wykorzystywaliśmy swoich szans i chcieliśmy za szybko skończyć akcje – ocenił środkowy zespołu z Lublina Wojciech Sobala.
W większości meczów w TAURON 1. Lidze lublinianie będą występowali w roli faworyta, a rywale będą chcieli ich pokonać i sprawić niespodziankę. Muszą być więc przygotowani na nawet odrobinę szaleństwa i duże ryzyko po drugiej stronie siatki. – BAS nam się postawił. Grało nam się trudno. Potwierdza to wynik. Na pewno nie w pierwszym i nie w ostatnim meczu jesteśmy w roli faworyta i musimy sobie z nią radzić. Wiadomo, że takie mecze gra się trudno. Przed meczem nikt w ciemno nie będzie nam dopisywał trzech punktów do tabeli. Musimy wywalczyć je na boisku – stwierdził Maciej Kołodziejczyk, który zadowolony był z postawy swoich podopiecznych. – Chciałbym pochwalić moją drużynę, bo mimo że trudno było nam złapać właściwy rytm grania, to stanęliśmy na wysokości zadania i dopisaliśmy trzy punkty do tabeli – dodał szkoleniowiec Luk Politechniki.
Białostoczanie napsuli sporo krwi faworytowi, a ich liderami w tym meczu byli Mateusz Laskowski i Kajetan Tokajuk. – Dobrze mi się grało. Myślę, że była to kwestia dobrego wejścia w mecz. Potem jakoś to poszło. Graliśmy na emocjach. Nic nie musieliśmy, tylko mogliśmy, więc nie było przeciwwskazań, żeby dobrze zagrać. Niewiele brakowało, abyśmy wygrali drugiego seta. Nie wiadomo, co byłoby dalej. Przed nami mecz z Olimpią. Jest to rywal na naszym poziomie. Z taką grą jak w meczu z Politechniką możemy być dobrej myśli – podkreślił Kajetan Tokajuk, przyjmujący beniaminka z Białegostoku.
źródło: inf. własna, PLS TV