W zaległym meczu drugiej kolejki TAURON 1. Ligi siatkarze KPS-u Siedlce pokonali w czterech setach w Tomaszowie Mazowieckim miejscową Lechię. Gospodarze przegrywali już 0:2, ale niewiele zabrakło im do tie-breaka. Czwartą odsłonę przegrali bowiem po walce na przewagi.
Początek meczu był wyrównany, ale szybko do głosu zaczęli dochodzić siedlczanie. Wykorzystali oni błędy rywali, a po serii zbić Janusza Górskiego odskoczyli od gospodarzy (8:4). Asa dołożył Górski, a jego koledzy blok, dzięki czemu KPS kontrolował boiskowe wydarzenia. W ataku przypomniał o sobie Damian Dobosz, a na środku z dobrej strony pokazał się Radosław Nowak. W efekcie dominacja gości stawała się coraz większa (16:8). Pojedyncze udane zagrania Mateusza Piotrowskiego to było za mało, aby Lechia wróciła do gry. W końcówce została jeszcze zablokowana, a Mateusz Kańczok na spółkę z Doboszem poprowadzili KPS do pewnego triumfu w premierowej odsłonie (25:17).
W drugim secie podopieczni Mateusza Grabdy nie zamierzali zwalniać tempa. Przy zagrywce Jakuba Strulaka zaczęli budować sobie przewagę (4:1). Dwa bloki dołożył Szymon Bereza, a asa serwisowego Nowak, dzięki czemu siedlczanie byli w coraz lepszej sytuacji (10:3). Jednak po czasie na życzenie Bartłomieja Rebzdy do walki tomaszowian poderwał Adam Miniak. Na siatce coraz lepiej spisywali się Adam Kącki i Bartłomiej Janus, a Lechia zaczęła odrabiać straty. Zbliżyła się nawet na 19:20, ale końcówka należała do przyjezdnych. W ataku przypomniał o sobie Górski, błędy dołożyli przeciwnicy, a Dobosz przypieczętował zwycięstwo KPS-u (25:21).
W trzeciej odsłonie do walki zerwali się gospodarze, a po dwóch kontrach Michała Błońskiego wyszli na prowadzenie 6:3. Górski jednak szybko doprowadził do wyrównania. W kolejnych minutach asami serwisowymi popisali się Miniak i Bereza, ale wynik wciąż oscylował wokół remisu. Dopiero pomyłka w ataku Sebastiana Kostrubskiego sprawiła, że to siedlczanie zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (14:12). Prowadzili jeszcze 18:16, ale gospodarze doprowadzili do remisu. W końcówce toczyła się walka cios za cios, a o jej losach musiała zadecydować batalia na przewagi. W niej więcej zimnej krwi zachowali tomaszowianie, którzy unikając prostych błędów, przedłużyli spotkanie (27:25).
W pierwszej fazie czwartej partii oba zespoły szły łeb w łeb. Dopiero blok dał prowadzenie Lechii (9:7). Po autowym ataku Kańczoka zwiększyło się ono do trzech oczek. Goście próbowali się ratować blokiem, ale zbicia Piotrowskiego powodowały, że tomaszowianie wciąż byli w lepszej sytuacji (17:14). Dopiero KPS do walki poderwał Strulak, a po błędzie w ataku Błońskiego na świetlnej tablicy pojawił się remis (19:19). Do końca trwała już wyrównana walka. Po ataku Piotrowskiego Lechia była o jeden punkt od tie-breaka, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali siedlczanie. Po autowym zbiciu Błońskiego przechylili oni szalę zwycięstwa na swoją stronę (27:25).
MVP: Janusz Górski
Lechia Tomaszów Mazowiecki – KPS Siedlce 1:3
(17:25, 21:25, 27:25, 25:27)
Składy zespołów:
Lechia: Neroj (5), Kącki (15), Rajsner (2), Janus (3), sokołowski (1), Piotrowski (16), Zieliński (libero) oraz Błoński (13) ), Kostrubski (5), Miniak (5) i Henzelewski
KPS: Bereza (4), Strulak (7), Nowak (8), Górski (20), Kańczok (19), Dobosz (13), Waloch (libero) oraz Pawlun i Kupka (2)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi
źródło: inf. własna