W środę kluczborczanie po tie-breaku pokonali BAS Białystok. – To był nasz pierwszy mecz w Kluczborku po przymusowym „urlopie”, a w dodatku z bardzo ambitną drużyną. Od początku zapowiadało się na bardzo ciekawe spotkanie. W tym meczu pokazaliśmy prawdziwe oblicze kluczborskich rycerzy. Brawa dla całego zespołu za walkę o każdy punkt do końca – powiedział Marcin Jaskuła.
Na początku muszę zapytać o zdrowie. Wasza drużyna musiała się mierzyć z koronawirusem. Jak się czujecie?
Marcin Jaskuła: Niestety i nasza drużyna musiała stanąć przed widmem koronawirusa i się z nim zmierzyć. Czujemy się już lepiej i wracamy do pełni sił.
Czy trenujecie już w komplecie?
– Tak, trenujemy już całym szwadronem.
Ostatni mecz, jaki rozegraliście przed przerwą, to ten z KPS-em Siedlce na początku listopada. Udało się wam wygrać bez starty seta. Wtedy wydawało się, że zaczynacie łapać swój rytm, który został niestety przerwany przez potwierdzone przypadki COVID-19.
– Jakby nie patrzeć, od meczu z KPS-em minął już prawie miesiąc. Wtedy faktycznie łapaliśmy odpowiednie fale po wyboistym początku sezonu. Teraz tak naprawdę po przymusowym „urlopie” musimy ponownie łapać tę falę, aby wygrywać kolejne mecze.
Co prawda macie do odrobienia kilka spotkań, ale na ten moment rozegraliście osiem meczów i wygraliście pięć, co daje wam naprawdę wysoką lokatę w tabeli. Taki wynik jest dla was zadawalający?
– Z mojego punktu widzenia aspiracje, ambicje i umiejętności jakie są w drużynie, pozwolą nam poprawić naszą pozycje w lidze. Jednak na ten moment faktycznie 6. pozycja w tabeli może być zadowalająca, biorąc pod uwagę, to że rozegraliśmy mniej spotkań, niż inne drużyny.
W środę rozegraliście jeden z zaległych meczów. Waszym przeciwnikiem był BAS Białystok, który napsuł wam sporo nerwów.
– To był nasz pierwszy mecz w Kluczborku po przymusowym „urlopie”, a w dodatku z bardzo ambitną drużyną. Od początku zapowiadało się na bardzo ciekawe spotkanie. W tym meczu pokazaliśmy prawdziwe oblicze kluczborskich rycerzy. Brawa dla całego zespołu za walkę o każdy punkt do końca.
Już jutro zamierzycie się natomiast z drugim beniaminkiem – Polskim Cukrem Avia Świdnik. To chyba drużyna jeszcze bardziej wymagająca niż białostoczanie?
– Tak jak pani powiedziała, przed nami kolejne wymagające spotkanie, w którym o kolejne punkty nie będzie łatwo. Będziemy musieli ponownie pokazać siłę rycerzy z Kluczborka.
*rozmawiała Katarzyna Porębska
źródło: tauron1liga.pl