Siatkarz włoskiego klubu NBV Werona Alexander Kimerow trafił do szpitala po powikłaniach związanych z koronawirusem. Lekarze zdiagnozowali u Rosjanina zatorowość płucną na poziomie krążenia płucnego. Według władz zespołu teraz z atakującym jest wszystko w porządku, ale powrót do zdrowia po chorobie potrwa od trzech do sześciu miesięcy, co oznacza, że w tym sezonie raczej nie zobaczymy atakującego na boiskach SuperLega.
Drugiego listopada Kimerow uzyskał pozytywny wynik na obecność COVID-19. – Kilka dni później siatkarz zgłosił niepokojące objawy jak: ból w klatce piersiowej i ślady krwi podczas kaszlu. Zabraliśmy go natychmiast na pogotowie. Diagnostyka ujawniła zatorowość płucną na poziomie krążenia płucnego. Potem nastąpiła hospitalizacja trwająca około tygodnia. Teraz Kimerov został wypisany ze szpitala i wszystko jest w porządku, ale zalecenia przewidują długotrwałą terapię przeciwzakrzepową od trzech do sześciu miesięcy. Dlatego jasne jest, że nie pojawi się on na boisku przed upływem kilku miesięcy – powiedział Alberto Cacciarelli, lekarz z Werony.
Mierzący 215 cm Kimerow przeniósł się do Werony 24 września. Transfer z włoskim klubem był dla niego doskonałą szansą na karierę w jednej z czołowych lig, tym bardziej, teraz kiedy klub z Werony rozwiązał kontrakt z francuskim atakującym Stephane Boyerem. Na ten moment zespół ma tylko trzy zwycięstwa w ośmiu meczach i zajmuje dziewiątą lokatę w tabeli SuperLegi.
źródło: polsatsport.pl