Sandra Szaboova w sierpniu tego roku podpisała kontrakt z niemieckim zespołem NawaRo Straubing, z czego była bardzo zadowolona, bowiem znała już specyfikę ligi niemieckiej. Chyba nikt nie spodziewał się, że 24-letniej zawodnicze po kilku kolejkach obecnego sezonu przyjdzie podjąć decyzję o zakończeniu kariery. Okazało się jednak, że problemy zdrowotne związane z plecami są zbyt poważne, aby młoda siatkarka mogła kontynuować zawodową karierę.
Dla Sandry Szaboovej pożegnanie z boiskiem jest również trudnym rozstaniem z kadrą narodową Słowacji. W zeszłym tygodniu natomiast rozwiązano kontrakt z NawaRo Straubing i zawodniczka wróciła do rodzinnego Komárna.
Ostatnim spotkaniem, w którym Szaboova wystąpiła w barwach NawaRo, był mecz przeciwko Dresdner SC, który został rozegrany 1 listopada. Jednak podczas pojedynku przeciwko Allianz MTV Stuttgart nazwisko Szaboovej nie pojawiło się już na liście startowej. – Od początku sezonu walczę z kręgosłupem, aż w końcu wyskoczył mi dysk. Uznałam, że nie chcę jeszcze iść na operację, ale powiedzieli mi, że to prawdopodobnie nie zadziała na profesjonalnym poziomie. Więc uzgodniliśmy z klubem, że mam zamiar zrehabilitować się w domu , więc to dla mnie koniec – powiedziała Szaboova. – Miałam dwie opcje: operacja bez gwarancji, że dysk nie wyskoczy ponownie lub bardzo długa rekonwalescencja. Postanowiłam, że druga opcja będzie najlepsza.
Sandra Szaboova przegapiła również zakończenie przedwcześnie zamkniętego sezonu we Francji z powodu mononukleozy. – Naprawdę martwiłam się o swoje zdrowie od stycznia. Nie wiem, czy to był wtedy znak, że nie powinnam już uprawiać sportu… – dodała. – Nie odbieram tego całkowicie negatywnie. Stało się, nic nie da się zrobić. Oczywiście chciałam kontynuować swoją karierę jeszcze przez kilka lat, nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu będę miała szansę grać więcej w reprezentacji, ale tak się skończyło- zakończyła Słowaczka.
źródło: inf. własna, svf.sk