– Podnieśliśmy z parkietu trzy punkty po bardzo ciężkim meczu, ale nie ma co się nad tym rozwodzić, bo już w sobotę czeka nas kolejne trudne spotkanie w Częstochowie z drużyną, która od początku sezonu prezentuje się bardzo dobrze – powiedział Szymon Romać, atakujący LUK Politechniki Lublin, po wygranej z Krispolem.
Siatkarze LUK Politechniki Lublin utrzymali miano niepokonanych we własnej hali. Jednak w zaległym meczu TAURON 1. Ligi sporo się musieli namęczyć, aby zdobyć komplet punktów w pojedynku z Krispolem Września. – Drużyna z Wrześni postawiła nam trudne warunki. Musieliśmy wznieść się na wyżyny naszych umiejętności, aby wygrać. Nie było elementu, który musielibyśmy szczególnie poprawiać albo ratować. Zagraliśmy kompletnie, bez żadnych elementów wybijających się – ocenił Maciej Kołodziejczyk, który szczególnie zadowolony był z końcówki czwartego seta.
W niej goście zbliżali się do tie-breaka, ale lublinianie wyszli z dużych opresji. – Cieszy mnie, że potrafiliśmy się podnieść w czwartym secie. Przegrywaliśmy w nim 22:24, potrafiliśmy odwrócić losy seta i wygrać 29:27, dzięki czemu trzy punkty zostały w Lubinie – dodał szkoleniowiec gospodarzy.
Mimo że lublinianie byli zdecydowanym faworytem spotkania, to podopieczni Mariana Kardasa zawiesili im wysoko poprzeczkę. Niewiele brakowało, aby doszło do podziału łupów. Gospodarze przyznali, że nie było to najlepsze spotkanie w ich wykonaniu. – Był to zacięty pojedynek, ale siatkarsko i technicznie popełniliśmy dużo błędów. Mieliśmy też kilka przestojów, które nie powinny nam się przydarzyć – przyznał Szymon Romać, który pojawił się na boisku w połowie drugiego seta i stał się jednym z liderów Politechniki, na swoim koncie zapisując 17 punktów.
– Nie powiedziałbym, że to spotkanie było super w moim wykonaniu. Zagrałem solidnie i tak to ma wyglądać w każdym meczu. Nie skupiam się aż tak bardzo na statystykach. Liczą się wygrane zespołu. Tym razem podnieśliśmy z parkietu trzy punkty po bardzo ciężkim meczu, ale nie ma co się nad tym rozwodzić, bo już w sobotę czeka nas kolejne trudne spotkanie w Częstochowie z drużyną, która od początku sezonu prezentuje się bardzo dobrze – zakończył Szymon Romać.
źródło: inf. prasowa, opr. własne