BKS Visła Bydgoszcz wywiązała się z roli faworyta w meczu Pucharu Polski i gładko pokonała Olimpię Sulęcin 3:0. Tym samym bydgoszczanie awansowali do ćwierćfinału rozgrywek, w którym to zagrają z zespołem plusligowym. Zanim to jednak nastąpi Visła w grudniu zmierzy się z BBTS-em Bielsko-Biała w dwumeczu o Puchar TAURON I ligi.
Olimpia Sulęcin wciąż ma problemy z powrotem do formy sprzed kwarantanny. W środę sulęcinianie w ramach Pucharu Polski podejmowali BKS Visłę Bydgoszcz. Od początku spotkanie toczyło się po myśli przyjezdnych. Bydgoszczanie zdobywali punkty seriami i przy stanie 4:13 już drugi czas wykorzystał trener Kowalski. W kolejnych akcjach sytuacja na boisku nie ulegała zmianie. Passę rywali przerwał co prawda Naliwajko, ale szybko nastąpiła kolejna seria (5:15, 6:17). Gospodarze mieli problemy ze skończeniem ataku, popełniali błędy w polu zagrywki (11:22). Bardzo pewnie punktował Jan Galabov. Inauguracyjny set zakończył się zwycięstwem bydgoszczan 25:12.
Otwarcie drugiej odsłony toczyło się punkt za punkt (6:5, 6:7). Przyjezdni nie pozwolili jednak rozpędzić się sulęcinianom i przy stanie 6:9 pierwszy czas wykorzystał trener Kowalski. Goście ponownie zaczęli górować na siatce, dobrze funkcjonował ich blok. Ze zmiennym szczęściem atakował Jurant. W dalszej fazie seta gospodarze mieli problemy z przyjęciem, a dystans powiększał się (9:14). Olimpia starała się walczyć, ale to goście dyktowali warunki. Mimo roszad w składzie gospodarze nie potrafili skutecznie przeciwstawić się przeciwnikom. Autowe zagranie Paszkowskiego zamknęło tego seta.
Początek trzeciego seta również był wyrównany, po asie serwisowym Rymarskiego na tablicy wyników widniał remis (7:7). Dopiero po ataku Kaźmierczaka przez środek goście odskoczyli na 11:9, a o czas poprosił trener Kowalski. W kolejnych akcjach gospodarze mieli problemy z przyjęciem, dlatego szybko ponownie przerwę wykorzystał ich szkoleniowiec (9:13). Gospodarze nie pomagali sobie popełniając błędy. W dalszej fazie seta celne zagrywki posyłał Kaźmierczak, a kolejne ataki kończył bydgoski atakujący (12:19). Siatkarze Olimpii nie byli jednak w stanie zniwelować powstałej różnicy punktów i przegrali do 16.
W środowym spotkaniu trener Kowalski dał szansę na grę głównie zmiennikom. – Nie ma wkalkulowanych porażek, ja zawsze gram o zwycięstwo. To, że mieli szansę zagrać inny zawodnicy wynika z tego, że nakładają nam się mecze i trzeba na coś postawić, ale postawa znowu mnie nie przekonuje. Uważam, że na treningach prezentujemy się dużo lepiej i wyjściowa szóstka była inna, ale nie zmienia to faktu, że mogliśmy zagrać lepiej – powiedział po meczu na antenie Radia Zachód szkoleniowiec Olimpii. – Myślę, że zaważył element zagrywki. Nie udało się, my ich nie odrzuciliśmy od siatki. Rozgrywający Michal Masny – klasa światowa, rozrzucał nasz blok. Bawili się z nami. Ciężko powiedzieć tak na gorąco, co było tego przyczyną. Na pewno braku zaangażowania nikt nam nie może zarzucać, jednak to bydgoszczanie wygrali 3:0 – stwierdził Bogdan Jurant.
MVP: Jan Galabov
Olimpia Sulęcin – BKS Visła Bydgoszcz 0:3
(12:25, 15:25, 16:25)
Zobacz również:
Wyniki Pucharu Polski mężczyzn
źródło: inf. własna