Europejska federacja mierzy się w tym sezonie z ogromnym logistycznym problemem rozgrywania pucharów. Już od rund kwalifikacyjnych do Ligi Mistrzyń (która zaczęła grać najwcześniej) układanka mocno się posypała i było jasne, że jeżeli rozgrywki europejskie mają się w jakikolwiek logiczny sposób odbyć, to formaty pucharów z ostatnich lat są absolutnie niemożliwe do zrealizowania.
W Lidze Mistrzów i Lidze Mistrzyń naturalnym krokiem było przejście od pojedynczych meczów do turniejów. Każdy zagra z każdym dwa razy i z grubsza będziemy mieli podobny efekt, jak w tradycyjnych grupowych rozgrywkach. Pozostałe puchary mają jednak system tradycyjnych dwumeczów w formacie „przegrany odpada”.
Federacja i na to znalazła rozwiązanie. Po serii wideokonferencji z klubami dokonano odpowiednich zmian. Zarówno Puchar CEV, jak i Challenge Cup także zagrają w formacie turniejowym, ale jednocześnie zostanie zachowany system eliminacji z rozgrywek. Jak to możliwe? Po prostu zostaną stworzone „mini bańki”, w których spotkają się po cztery zespoły. Zgodnie z drabinką 1/8 finału odpowiednich pucharów, w bańce spotkają się cztery zespoły i rozegrają po jednym meczu z przeciwnikiem, z którym zagraliby dwumecz według wcześniejszej drabinki. Zwycięzcy tych meczów spotkają się od razu w tym samym miejscu w meczu ćwierćfinałowym, a wygrany z meczu ćwierćfinałowego wychodzi z bańki do półfinału.
Jedynym polskim przedstawicielem w rozgrywkach Pucharu CEV i Challenge Cup jest DPD Legionovia Legionowo, jednak żeby dojść do fazy turniejowej, legionowianki musiałyby w rewanżowym spotkaniu pokonać Beziers Angels 3:0 lub 3:1 i wygrać złoty set.
Nie wiadomo natomiast w jaki sposób rozegrane zostaną półfinały i finał. Jeżeli sytuacja związana z pandemią znacząco się nie poprawi w ciągu najbliższych miesięcy, to zapewne federacja zdecyduje się na format final four w każdym z pucharów.
System zaproponowany przez CEV wydaje się być rozsądnym krokiem, żeby w ogóle zachować szansę na rozegranie pucharów i zachowanie w nich dużej części ducha sportowej rywalizacji. Zapewne nie wszystko się w stu procentach uda i część zespołów może wypaść bez gry z powodu zakażeń lub problemów logistycznych w dostaniu się do danego kraju na taki turniej, ale widać, że federacja działa elastycznie, wsłuchując się w głosy klubów.
Podział na turnieje w Pucharze CEV:
Puchar CEV K
Puchar CEV M
PODZIAŁ NA TURNIEJE W Challenge cup:
Challenge Cup M
Challenge Cup K
źródło: cev.eu, inf. własna