Siatkarze Avii Świdnik w sobotę pewnie pokonali Olimpię Sulęcin. Emocje były tak naprawdę tylko w pierwszym, granym na przewagi secie. W dwóch kolejnych dominowała już ekipa trenera Witolda Chwastyniaka. – Spodziewaliśmy się powiem szczerze trochę cięższego meczu, że przeciwnik bardziej się postawi. Widać, że przerwa spowodowana covidem odbiła się na przeciwnikach i brakuje im rytmu meczowego – ocenił szkoleniowiec Avii. Dla Olimpii była to pierwsza porażka w sezonie.
Emocji w tym spotkaniu mógł dostarczyć jedynie premierowy set, w którym gra toczyła się na przewagi. – Spodziewaliśmy się powiem szczerze trochę cięższego meczu, że przeciwnik bardziej się postawi. Widać, że przerwa spowodowana covidem odbiła się na przeciwnikach i brakuje im rytmu meczowego. Myślę, że oni wrócą do swojego lepszego grania, aczkolwiek pierwszy set był trudny trochę na własne życzenie. Prowadziliśmy już pięcioma punktami, ale w jednym ustawieniu roztrwoniliśmy całą przewagę. W końcówce robiąc podwójną zmianę trochę chyba za bardzo zaufałem chłopakom i zrobiło się nerwowo. Szacunek dla chłopaków, że potrafili z opresji wyjść zwycięsko – przyznał trener Avii Witold Chwastyniak.
W kolejnych setach Avia kontrolowała boiskowe wydarzenia. – Drugi i trzeci set był tak naprawdę formalnością, przeciwnik się pogubił, a my mieliśmy dużą przewagę i kontrowaliśmy grę od początku do końca. Ja mogłem dać pograć wszystkim zawodnikom, żeby mogli się pokazać. Więcej niż np. wygranie seta 25:9 daje to, że wejdą pozostali zawodnicy i poczują atmosferę boiska. Liga jest długa i nie da jej się rozegrać w 7 osób, wszyscy będą potrzebni. W perspektywie sezonu na pewno wszyscy pograją – powiedział Chwastyniak.
Artur Sługocki, MVP meczu, także pokusił się o ocenę spotkania. – Od drugiego seta nasza gra wyglądała już tak, jak powinna. W pierwszym secie wkradło się trochę nerwowości, ale odwróciliśmy to w końcówce i udało się go wygrać – powiedział. Mecz z racji pandemii rozegrano bez udziału publiczności. – Na pewno czuć taka atmosferę, jak na treningu. To na pewno przeszkadza, ale powoli musimy się do tego przyzwyczajać. Wiadomo, jaka jest sytuacja. Trzeba uważać na swoje zdrowie i grać mecze regularnie – przyznał przyjmujący Avii.
Wart odnotowania jest fakt, że po każdym zwycięstwie Avii nagrodę MVP otrzymał jak dotąd inny zawodnik. Kolejno: Karol Rawiak, Wiktor Nowak, Mateusz Rećko i ostatnio Artur Sługocki. – To pokazuje tylko to, że aby wygrywać musimy grać całym zespołem. My nie mamy indywidualności, tylko zespół. Jeżeli każde ogniwo w tym zespole funkcjonuje, wtedy wygrywamy. To było widać we Wrocławiu, gdzie słabiej zagrali Wiktor Nowak, czy Mateusz Rećko i mimo, że mogliśmy tam wywalczyć punkty, przegraliśmy 1:3. W meczu z Olimpią zagrali wszyscy i wtedy tak to wygląda i ja tak naprawdę wyróżniłbym cały zespół – zakończył Witold Chwastyniak.
źródło: Avia Świdnik, opr. własne