Koronawirus pokrzyżował plany wielu drużynom na wszystkich szczeblach rozgrywkowych. Po raz drugi na kwarantannie przebywają mistrzynie Polski. Tym razem w Chemiku Police jest więcej zakażeń. – Sytuacja wymaga bardziej elastycznego podejścia. Część zespołu z wynikiem pozytywnym jest jeszcze osłabiona, dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić podział na grupy. Osoby zdrowe i w pełni sił będą pracować na wyższej intensywności i objętości treningowej, druga grupa będzie miała mniejszą intensywność, aby nie obciążać układu krążeniowo-oddechowego – tłumaczy Łukasz Filipecki.
Grupa Azoty Chemik Police po raz drugi trafił na kwarantannę w związku w pozytywnymi wynikami testów na koronawirus. Tym razem sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, ponieważ osiem siatkarek zmaga się z wirusem. Poprzednio tylko jedna zawodniczka miała wynik pozytywny, a chorobę przechodziła bezobjawowo. – Sytuacja wymaga bardziej elastycznego podejścia. Część zespołu z wynikiem pozytywnym jest jeszcze osłabiona, dlatego zdecydowaliśmy się wprowadzić podział na grupy. Osoby zdrowe i w pełni sił będą pracować na wyższej intensywności i objętości treningowej, druga grupa będzie miała mniejszą intensywność, aby nie obciążać układu krążeniowo-oddechowego – tłumaczy Łukasz Filipecki, trener przygotowania fizycznego.
Jeśli wszystko przebiegać będzie zgodnie z planem, w kolejnych dniach grupa zawodniczek trenujących z wyższym obciążaniem ma się powiększać. – Codziennie będziemy rozmawiać z zawodniczkami i monitorować sytuację. Obserwując treningi online i wymieniając informacje ocenimy, które siatkarki mogą trenować z pełnym obciążeniem. Nie zmienia to faktu, że musimy być ostrożni i cierpliwi – kończy.
źródło: chemik-police.com