– Mam nadzieję, że jak kluby przez to przejdą, to potem będzie łatwiej. Nawet jak ze składu wypadną jedna czy dwie zawodniczki, to drużyny będą dalej grały i nie będzie tych przerw – powiedział dyrektor E.Leclerc Moya Radomki Radom Łukasz Kruk.
Za siatkarkami E.Leclerc Moya Radomka Radom przymusowa przerwa związana z wykryciem w ich szeregach koronawirusa. – Dwie dziewczyny zgłosiły podwyższoną temperaturę, zostały odizolowane od drużyny. Myśleliśmy, że jest to zwykłe przeziębienie. Ale w kolejnych dniach liczba zgłaszanych symptomów wzrosła do siedmiu, dlatego podjęliśmy decyzję o zrobieniu badań – powiedział Łukasz Kruk, dyrektor E.Leclerc Moya Radomka Radom, w której potwierdzono 12 pozytywnych przypadków koronawirusa.
Radomianki dość spokojnie poradziły sobie z wirusem, a obecnie powoli wracają już do treningów. – Na szczęście u nas nie było poważnych objawów. Były to jakieś osłabienia, bóle pleców, mięśni, podwyższona gorączka, więc wydaje mi się, że zakażenie przeszliśmy w miarę spokojnie. Część zakażonych dziewczyn przeszła chorobę całkowicie bezobjawowo – skomentował dyrektor Radomki, która ma w najbliższym meczu zmierzyć się z DPD Legionovią Legionowo.
Praktycznie nie ma tygodnia, w którym nie wypadałaby jakaś drużyna z rywalizacji. Terminarz mocno się zmienia, ale trzeba się przygotować na to, że tak będą wyglądały najbliższe tygodnie. – Ten sezon będzie szalony, ale staramy się być elastyczni i dostosowywać się do sytuacji. Bardzo dużo meczów wypada, więc grają te zespoły, które mogą, a wtedy mecze pokazywane są w telewizji. Mam nadzieję, że jak kluby przez to przejdą, to potem będzie łatwiej. Nawet jak ze składu wypadną jedna czy dwie zawodniczki, to drużyny będą dalej grały i nie będzie tych przerw – ocenił Kruk.
Podopieczne Ricardo Marchesiego mają za sobą udany początek rozgrywek. Przed przerwą rozegrały trzy mecze i odniosły trzy zwycięstwa, tracąc tylko jeden punkt w Policach. Nie oznacza to jednak, że już wieszają sobie medale na szyjach. – Za nami dobry start rozgrywek. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Naszym celem jest udział w play-off. Może się okazać tak, że jakaś drużyna będzie na pierwszym miejscu, ale trafi się w niej koronawirus, a czas będzie gonił i trzeba będzie grać w play-off, a zespół z siódmego miejsca będzie zdrowy i w pełnym treningu, więc nie ma co dywagować. Cieszymy się, że udało nam się skompletować drużynę, która już pokazała, że potrafi bardzo wiele – mówił Łukasz Kruk i dodał: – Będziemy starali się szybko odbudować formę sprzed kwarantanny.
źródło: cozadzien.pl, opr. własne