Obecnie w kwarantannie z powodu koronawirusa znajduje się pięć drużyn męskiej Superligi – ASK, Bełogorie, Dynamo Okręg Leningradzki, Lokomotiw i Neftianik. Ich mecze są przełożone, a kalendarz ligi jest zaburzony, ponieważ rozgrywane są tylko dwa lub trzy z siedmiu meczów rundy. Władze federacji i ligi rozważają system turniejowy od drugiej rundy rozgrywek.
Jak dotąd drużyna z Niżnego Nowogrodu najbardziej ucierpiała na kwarantannie, ponieważ Wszechrosyjska Federacja Siatkówki (VFV) przyznała drużynie dwie walkowery za odwołane mecze z Dynamem i Fakiełem.
Później walkower z Dynamem został anulowany. Klub z Moskwy zgodził się na połączenie meczu ligowego z eliminacyjnym w Pucharze Rosji. Jednocześnie utrzymano w mocy walkower na korzyść Fakieła, czego nie rozumieją ani w ASK, ani teraz w Dynamo. Spodziewano się, że sytuację z tym wątpliwym walkowerem wyjaśni w rozmowie z mediami sekretarz generalny Federacji Wszechrosyjskiej Aleksander Jaremienko, ale tak się nie stało.
– Dlaczego tylko jeden walkower przeciwko ASK został anulowany? Jaka jest teraz sytuacja z regulaminem? – zapytał Aleksandra Jaremienko jeden z dziennikarzy telewizyjnych. – Nie wiem, jak wygląda stan regulaminów, ponieważ sytuacja jest nowa dla wszystkich. Wszyscy jesteśmy w takiej sytuacji po raz pierwszy. Bardzo trudno jest wypracować precyzyjne i jasne przepisy – odpowiedział sekretarz federacji. – Dlatego głównym zadaniem jest utrzymanie maksymalnej liczby meczów w lidze. Gdzieś trzeba wkalkulować walkowery. Jeśli istnieje możliwość przeniesienia meczu, to rozważamy i chętnie to zrobimy.
Jaremienko zaznaczył, że problemów jest wiele i są one związane między innymi z różnymi wymaganiami wydziałów Rospotrebnadzoru (rosyjski odpowiednik Sanepidu) w różnych regionach. Według jednego z liderów federacji rozgrywki odbywają się według „przepisów epidemicznych”, które zostały opracowane przez Ministerstwo Sportu i Rospotrebnadzor. Jednym z kluczowych punktów jest negatywny test PCR na koronawirusa, wykonany nie więcej niż 72 godziny przed meczem.
Dymitrij Fomin z ASK, uważa, że testy na trzy dni przed grą to strata pieniędzy. – Ciągle poruszamy się w samolotach, a po testach można złapać wirusa. Mieliśmy negatywne testy, ale w dniu meczu z Zenitem czułem, że coś jest nie tak. Te przepisy nas zawiodły. Graliśmy już chorzy. Według Fomina wirus mógł dostać się do drużyny z dowolnego miejsca, w tym z rodzin siatkarzy. – Wielu graczy ma dzieci, które często są nosicielami, chociaż nie mają żadnych objawów.
Zgodnie z kalendarzem ASK powróci do gry dopiero 31 października. Najbliższe mecze z Bełogorie i Gazpromem-Jugra zostały przełożone na 2021 rok. Sam Jaremienko opowiada się za przekładaniem spotkań. – Walkowery, które zostały przyznane, były decyzją, która musiała zostać podjęta w nagłych wypadkach. Jeśli dojdzie do porozumienia między klubami, spotkamy się w połowie drogi. Te mecze, które można rozegrać, zostaną rozegrane. Odwołanie walkowerów to dobra propozycja, jesteśmy gotowi to rozważyć – powiedział Jaremienko.
Okazuje się, że Fakieł jest odpowiedzialny za walkower, ponieważ nie zgadza się na przełożenie meczu z ASK. A jeśli federacja na to zezwala, inne kluby mogą wykorzystać ten precedens, aby odnieść łatwe zwycięstwo. Jaremienko zaznaczył, że jest w kalendarzu miejsce na przekładanie meczów, a może być go jeszcze więcej, jeśli CEV zmieni format europejskich rozgrywek.
– Istnieje wiele opcji. Mamy cały stos różnych wariantów. Najbardziej akceptowalne jest rozegranie wszystkich meczów w pierwszej rundzie. Może drugą rundę rozegramy w formacie turniejowym (cztery drużyny grają turniej w jednym mieście), a potem dokończymy rozgrywanie przełożonych meczów pierwszej rundy, kiedy kryzys minie. Istnieją warianty B i C. Postaramy się rozegrać maksymalną liczbę meczów i zakończyć ligę. Mamy dobry format Final Six, który pozwala drużynom awansować do niego w zależności od tego, jak grały w pierwszej rundzie.
Wątpliwości co zrobić z walkowerami, lub meczami rozgrywanymi rezerwowymi składami pozostały nierozwiane. Jaremienko stwierdził jedynie, że władze ligi nie są jednoosobowym ciałem, a organem kolegialnym i wszelkie decyzje będą głęboko przeanalizowane. Sekretarz skupił się natomiast na pokazywaniu obrazków pomeczowych, gdzie siatkarze z różnych drużyn komunikują się ze sobą, a także z kibicami.
Według Jaremienko na meczach daleko jest do standardów „czystej strefy”. – Chyba warto poświęcić temu więcej uwagi. Istnieją przepisy, ale często są łamane lokalnie. Fani i sportowcy chcą się komunikować. Postaramy się uregulować i wpłynąć na tę kwestię, aby „czysta strefa” była czysta ” – zakończył Jaremienko.
źródło: inf. własna, sport.business-gazeta.ru