Chemik Police wreszcie odniósł ligowe zwycięstwo – w 4. kolejce pokonał 3:0 BKS Stal Bielsko-Biała. Ekipa z Polic nie może jednak w pełni cieszyć się z sukcesu, bowiem kontuzji doznała Wilma Salas. – Udało nam się pokazać, że jesteśmy silną drużyną z potencjałem. Cieszę się, że zaprezentowałyśmy się z dobrej strony. Oczywiście wciąż mamy wiele do poprawy. Niestety pech nas nie opuszcza, tym razem chodzi o kontuzję Wilmy. Wciąż nie wiemy, jak wygląda jej sytuacja. Mam nadzieję, że to nic poważnego – powiedziała Jovana Brakocević-Canzian.
Chemik Police nie zanotował zbyt udanego początku sezonu TAURON Ligi. Najpierw przegrał z DPD Legionovią Legionowo, później z E.Leclerc MOYA Radomką Radom. Na zwycięstwo musiał czekać do 4. kolejki.
– Na pewno potrzebowałyśmy wygranej, pokazaliśmy charakter, bo byłyśmy w trudnej pozycji. Przegrałyśmy dwa pierwsze mecze, trzeciego nie zagrałyśmy z powodu koronawirusa. Teraz udało nam się pokazać, że jesteśmy silną drużyną z potencjałem. Cieszę się, że zaprezentowałyśmy się z dobrej strony. Oczywiście wciąż mamy wiele do poprawy – przyznała Jovana Brakocević-Canzian.
Pierwsze dwa sety meczu z BKS-em STAL Bielsko-Biała były dość wyrównane, w trzeciej policzanki wypracowały sobie przewagę. – Poprawiłyśmy blok, podobnie inne elementy. Mamy personalne i drużynowe cele, co jest bardzo ważne. Kluczowe w tym meczu były: duch zespołu, ale również brak paniki przy utracie kilku punktów z rzędu. Grałyśmy swoje, utrzymywałyśmy skupienie wiedząc, co robić na boisku. Dlatego wygrałyśmy 3:0. Przeciwniczki były bardzo dobre, pokazały wysokie umiejętności, pomimo młodego wieku, więc należą się im gratulacje – dodała siatkarka.
Chemik nie mógł w pełni się cieszyć ze zwycięstwa, bowiem z gry wypadła Wilma Salas. – Niestety pech nas nie opuszcza, tym razem chodzi o kontuzję Wilmy. Wciąż nie wiemy, jak wygląda jej sytuacja. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Musimy być ponad tym i skupiać się wyłącznie na swojej grze – uzupełniła Serbka.
Początkowo z przebiegu spotkania mógł być zadowolony Bartłomiej Piekarczyk, bowiem jego podopieczne dotrzymywały kroku Chemikowi. W końcówkach jednak bielszczanki nie wykorzystały okazji, popełniły kilka błędów i w konsekwencji przegrały 0:3. – Początek tego sezonu jest dość niezły w naszym wykonaniu, wiedzieliśmy, że Chemik jest bez rytmu meczowego i chcieliśmy powalczyć, wywieźć z Polic jakieś punkty. Z postawy dziewczyn w pierwszych dwóch setach na pewno mogę być zadowolony, bo walka była praktycznie wyrównana. Do pewnego momentu naprawdę nieźle to wyglądało, natomiast Chemik jest takim zespołem, że potem prostych błędów już nie wybacza. Wiedzieliśmy, że jak nie skończymy swojej akcji to rywalki to wykorzystają i drugiej szansy nie będzie. Zdecydowanie Chemik zagrał lepiej w bloku, u nas zabrakło asekuracji i w tym upatrywałbym przyczyn naszej porażki. Jeśli chodzi o trzecią partię, to już praktycznie bez historii, szukaliśmy jeszcze swoich szans zmianami, ale policzanki udowodniły swoją wyższość – podsumował szkoleniowiec BKS-u.
źródło: Chemik Police TV, opr. własne