Na 6. miejscu polskie kadetki zakończyły zmagania w mistrzostwach Europy. W spotkaniu o 5. miejsce biało-czerwone rywalizowały z reprezentacją Rumunii, a o wyniku meczu decydował tie-break. W nim lepsze okazały się zawodniczki z Rumunii, triumfując 15:10.
Mecz lepiej zaczął się dla Rumunek, które szybko odskoczyły od rywalek na trzy oczka. Biało-czerwone popełniały dużo błędów, przez co wciąż na prowadzeniu były przeciwniczki. Z biegiem czasu wynik zaczął się wyrównywać, a z każdą kolejną rozegraną akcją do głosu zaczęły dochodzić podopieczne Andrzeja Pecia. W ataku niezawodna była Patrycja Łagida, w polu serwisowym 3 asami popisała się Magda Stambrowska, a Rumunki gubiły się coraz bardziej. Polki dysponowały stabilniejszym przyjęciem, dzięki czemu zyskiwały przewagę w ataku (43% skuteczności w secie). W końcówce mogły kontrolować grę, a zadanie ułatwiały im rywalki, które popełniły 12 błędów w premierowej odsłonie, w efekcie Polki przechyliły w niej szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:21).
W drugiego seta ponownie lepiej weszły Rumunki, a duet Paula-Lidia Partnoi/Dariana Badiu-Savu pozwolił im wypracować sobie sześciopunktowe prowadzenie. Tym razem biało-czerwonym nie udawało się zniwelować strat, a oczka zdobywane przez Łagidę to było za mało. Wciąż podopieczne trenera Pecia oddawały rywalkom sporo punktów za darmo (8 błędów), a Rumunki znacznie poprawiły skuteczność w ataku. Przekroczyła ona 50%, dzięki czemu mogły grać swobodnie i dyktować warunki gry. W końcówce Polki próbowały zerwać się jeszcze do walki, ale rywalki „dowiozły” przewagę do końca, triumfując 25:20.
Trzecią partię z wysokiego c rozpoczęły podopieczne trenera Pecia, które wyszły na prowadzenie 6:1. Chwilę później prowadziły jeszcze 10:6, ale w jednym ustawieniu roztrwoniły całą przewagę. Elena Teodora Iancu oraz Anamaria Cristea pozwoliły przeciwniczkom wrócić do gry. Oba zespoły stawiały na ryzyko w polu serwisowym (łącznie 9 asów w tym secie), ale z biegiem czasu to Rumunki zaczęły przejmować inicjatywę na boisku (18:15). Częściej punktowały blokiem, a ich 50% skuteczności w ataku pozwalało im kontrolować grę. Polki nie znalazły już recepty na to, by wrócić do gry, a ta część meczu padła łupem rywalek 25:21.
Od początku czwartego seta obie drużyny szły łeb w łeb. Dopiero z biegiem czasu niewielka przewaga zaczęła zarysowywać się po stronie Polek. W ataku Łagidę zaczęła wspierać Karolina Staniszewska, a w bloku punktowała Pola Janicka. W efekcie w środkowej fazie partii biało-czerwone zbudowały sobie sześciopunktową nadwyżkę. Mimo że ich skuteczność w ataku w tym secie nie zachwycała (32%), to mogły liczyć na błędy rywalek. 9 oczek oddanych za darmo powodowało, że Polki zbliżały się do tie-breaka. W końcówce Rumunki zerwały się jeszcze do walki, ale zabrakło im czasu na odrobienie strat. Ostatecznie ta część meczu padła łupem biało-czerwonych 25:22.
Nie poszły jednak za ciosem w decydującej odsłonie. W niej do ataku ruszyły przeciwniczki, które początkowo odskoczyły na dwa oczka, ale z biegiem czasu powiększał się dystans między oboma zespołami Partnoi prowadziła Rumunki do sukcesu, a Polki ze skutecznością w ataku na poziomie 25% nie mogły wrócić do gry. Nie punktowały też w bloku, a ich sytuacja robiła się coraz trudniejsza. W końcówce obraz gry nie uległ już zmianie, a biało-czerwone przegrały 10:15, kończąc tym samym mistrzostwa Europy na szóstej pozycji.
Rumunia – Polska 3:2
(21:25, 25:20, 25:21, 22:25, 15:10)
Składy zespołów:
Rumunia: Cheluta (13), Cristea (11), Nemes (2), Partnoi (18), Badiu-Savu (7), Iancu (14), Ion (libero) oraz Iliescu (1), Galfalvi, Vizitiu i Bratu (7)
Polska: Lenik (6), Zagumny (1), Brzoza (5), Łagida (21), Stambrowska (9), Wacławczyk (6), Łyduch (libero) oraz Janicka (4), Kecher (5), Staniszewska (8) i Majos (2)
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw Europy kadetek
źródło: inf. własna