Siatkarki Enei PTPS Piła ze względu na nałożoną kwarantannę wciąż trenują jedynie w swoich domach. – Dziewczyny otrzymały indywidualne plany treningowe dostosowane do ich obecnego stanu zdrowia, samopoczucia i możliwości sprzętowych – wyjaśnił drugi trener pilanek Damian Zemło.
Mimo nałożonej na drużynę Enei PTPS-u Piła przez Państwową Inspekcję Sanitarną kwarantanny zawodniczki nie zwalniają tempa. Brak treningów w hali czy stałego nadzoru trenera nie zwalnia ich z dbania o formę. – Dziewczyny otrzymały indywidualne plany treningowe dostosowane do ich obecnego stanu zdrowia, samopoczucia i możliwości sprzętowych – opowiedział Damian Zemło. – Treningi są podzielone na dwie jednostki treningowe. Pierwsza to tzw. jednostka siłowa. W warunkach domowych nie jesteśmy raczej w stanie poprawić poziomu siły, ale staramy się utrzymywać dotychczas wypracowane efekty. W tej jednostce skupiamy się przede wszystkim na zabezpieczeniu przed kontuzjami i sumiennej pracy mobilizacyjnej. Druga jednostka to trening kondycyjny o wysokiej intensywności – powiedział drugi trener zespołu z Piły.
Czy jednak okres zamknięcia w czterech ścianach nie odbiera zawodniczkom motywacji do codziennych ćwiczeń? – Jesteśmy w stałym kontakcie zawodniczkami i wiem, że bardzo sumiennie pracują, aby ich powrót na boisko po kwarantannie był jak najlżejszy dla organizmu – podkreślił Zemło.
Enea PTPS Piła to pierwszy klub TAURON Ligi, u którego wykryto zakażenia już po rozpoczęciu sezonu. Dotychczas pilanki rozegrały dwa spotkania – z MKS-em Kalisz i Polskimi Przetworami Pałacem Bydgoszcz, oba przegrały 0:3. Obecnie dwa mecze zespołu z Piły zostały przełożone – z 3. kolejki z Grupą Azoty Chemikiem Police i 4. kolejki z #VolleyWrocław, czyli drużyną, która wczoraj poinformowała o zakażeniu koronawirusem w swoich szeregach.
źródło: inf. prasowa, opr. własne