W miniony weekend rozegrane zostały zaledwie trzy z siedmiu zaplanowanych spotkań 3. kolejki TAURON I ligi. Dwa z nich były niezwykle zacięte, a o końcowym wyniku decydował tie-break. Zwycięsko wyszły z tych starć BBTS Bielsko-Biała oraz Lechia Tomaszów Mazowiecki. Zespół z Lublina bez problemów wygrał w Jaworznie. Do rozegrania pozostały jeszcze dwa mecze, których daty są znane, a także dwa przełożone z powodu koronawirusa, których nowe terminy nie zostały jeszcze podane.
Kolejkę otworzyło spotkanie MCKiS-u Jaworzno z LUK Politechniką Lublin, w którym górą byli goście, zwyciężając 3:0. Jaworznianie zdołali postawić się rywalom jedynie w drugiej partii – o wyniku decydowała gra na przewagi. Trzeci set to natomiast dominacja lublinian, którzy pozwolili przeciwnikom zdobyć jedynie 14 punktów. Nagrodę MVP otrzymał atakujący LUK Politechniki Szymon Romać, zdobywca największej liczby “oczek” (19). – Myślę, że w meczu z MCKiS Jaworzno zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Cieszą trzy punkty i to, że udało się wygrać w trzech partiach. Na pewno mamy jeszcze kilka elementów do poprawy i będziemy nad nimi pracowali przed kolejnym spotkaniem – mówił po meczu Romać. Zespół z Lublina ma już na swoim koncie dwa trzysetowe zwycięstwa i zajmuje 2. miejsce w tabeli. Jaworznianie natomiast wciąż nie wygrali nawet jednego seta i znajdują się na samym końcu zestawienia.
Bardzo ciekawy mecz mogli oglądać kibice w Bielsku-Białej, gdzie BBTS podejmował ligowego lidera, beniaminka Polski Cukier Avia Świdnik. Przyjezdni byli na prostej drodze do zwycięstwa za trzy punkty – prowadzili w meczu 2:0, a w trzeciej partii 24:23. Ostatecznie jednak po grze na przewagi triumfowali bielszczanie, którzy zachowali w końcówce więcej zimnej krwi. Gospodarze poszli za ciosem i zwyciężyli 3:2, a nagrodę MVP otrzymał rozgrywający BBTS-u Jarosław Macionczyk. Świdniczanie mają czego żałować, chociaż po trzech kolejkach pozostają na fotelu lidera z dorobkiem siedmiu punktów. Siatkarze z Bielska-Białej plasują się na 5. miejscu i mają na swoim koncie pięć “oczek”.
Lechia Tomaszów Mazowiecki podejmowała natomiast drugiego beniaminka – BAS Białystok. Zespoły były przed meczem w podobnej sytuacji, oba miały na swoich kontach zaledwie po jednym punkcie i nie prezentowały najwyższego poziomu. Niedzielne spotkanie dodatkowo potwierdziło, że Lechia i BAS są na podobnym poziomie. Siatkarze z Białegostoku mają jednak czego żałować, ponieważ prowadzili już 2:1 w setach i mieli wszystko w swoich rękach, by zanotować pierwsze trzy punkty w sezonie. Ostatecznie, po zaciętej, wyrównanej walce i dwóch setach rozgrywanych na przewagi, górą byli tomaszowianie, którzy zwyciężyli 3:2. – Szkoda, że zdobyliśmy tylko jeden punkt. Już drugi raz rozegraliśmy tie-breaka. Chcielibyśmy w końcu coś wygrać. Czujemy głód zwycięstw. Jesteśmy młodym zespołem, a dzięki zwycięstwom moglibyśmy się nakręcić – powiedział po spotkaniu Jan Lesiuk, najlepiej punktujący siatkarz BAS-u (22). Laureatem nagrody MVP został atakujący drużyny z Tomaszowa Mazowieckiego Mateusz Piotrowski, który zanotował aż 32 “oczka”. Podopieczni trenera Bartłomieja Rebzdy awansowali w tabeli na 7. miejsce, natomiast białostoczanie pozostają na 11. pozycji.
Do rozegrania w ramach 3. kolejki pozostały jeszcze cztery mecze. Spotkanie Krispolu Września z BKS-em Visła Bydgoszcz odbędzie się we wtorek, 6 października, o godzinie 17.30, natomiast eWinner Gwardia Wrocław podejmie KPS Siedlce 8 listopada. Nie są jeszcze znane daty przełożonych z powodu koronawirusa meczów Olimpii Sulęcin z Exact Systems Norwidem Częstochowa oraz ZAKSY Strzelce Opolskie z AZS-em AGH Kraków.
źródło: inf. własna
