– Powiem szczerze, że wiedziałyśmy, iż będzie to trudne spotkanie. Nie jesteśmy w najwyższej formie, ale wierzyłam, że uda się w końcu przełamać – powiedziała po meczu z E’Leclerc Moya Radomką Radom Marlena Kowalewska, rozgrywająca Grupy Azoty Chemik Police. Mistrzynie Polski dwa pierwsze mecze przegrały po tie-breaku. Szansę na pierwsze zwycięstwo będą miały w najbliższy poniedziałek w Pile.
Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police zaskakująco rozpoczęły sezon 2020/2021. Podopieczne Ferhata Akbasa przegrały po tie-breakach dwa pierwsze mecze. Ostatnio w niedzielę z E’Leclerc Moya Radomką Radom.
– Powiem szczerze, że wiedziałyśmy, iż będzie to trudne spotkanie. Nie jesteśmy w najwyższej formie, ale wierzyłam, że uda się w końcu przełamać – powiedziała po meczu Marlena Kowalewska. – Nie mogłyśmy sobie poradzić w dwóch pierwszych setach. Nie wykorzystałyśmy przewagi. Nie wiem, czym jest to spowodowane, ale musimy to naprawić, bo inaczej nie wygramy meczu. Teraz przede wszystkim ważna jest głowa, bo umiejętności mamy i wierzę, że prędzej czy później odpalimy – dodała.
Policzanki przegrywały w meczu 0:2, ale pomogły zmiany dokonane przez szkoleniowca. – Jestem dumna z dziewczyn, które weszły i wyrównały stan meczu na 2:2 i dzięki czemu grałyśmy tie-breaka – przyznała rozgrywająca, którą zmieniła od trzeciej partii Paulina Bałdyga. Dodatkowo w miejsce Agnieszki Kąkolewskiej i Igi Wasilewskiej weszły Indy Baijens i Katarzyna Połeć. Piątego seta zdominowały już jednak radomianki, choć wydawało się, że gospodynie pójdą za ciosem. – Szkoda, bo niesamowicie wierzyłam, że wygramy tego tie-breaka. Dwa sety dziewczyny zagrały dobrze jeżeli chodzi o blok, atak, ogólną atmosferę na boisku, generalnie pod każdym względem. Zasłużyły na to, żeby dokończyć mecz i wygrać. Taka jest niestety siatkówka i musimy zaakceptować sytuację taką, jaka jest – powiedziała Kowalewska.
Przypomnijmy, że w trakcie okresu przygotowawczego Chemik musiał udać się na 10-dniową kwarantannę. – Nie ma co nas usprawiedliwiać kwarantanną. To nie jest wytłumaczenie. Każda z nas powinna lepiej prezentować się na boisku, nawet po 10 dniach przerwy – nie ukrywała rozgrywająca mistrzyń Polski. Już te dwa mecze pokazały, że ten sezon nie będzie łatwy dla Chemika, że żaden rywal tanio skóry nie sprzeda. – Też tak myślę. Oglądając inne mecze można powiedzieć, że liga jest w tym roku wyrównana i poziom jest dość wysoki. W zeszłym roku było tak samo. Nie było tak, że wygrywałyśmy gładko. Cechowało nas to, ze wygrywałyśmy końcówki. W tym roku myślę też tak będzie – zakończyła Marlena Kowalewska.
źródło: inf. własna