Na inaugurację sezonu 2020/2021 w meczu przed własną publicznością siatkarki AZS-u Politechniki Śląskiej Gliwice pokonały Karpaty Krosno 3:0. Czym dłużej trwał ten pojedynek, tym pewniej na parkiecie czuły się Akademiczki. Tylko przez chwilę w drugim secie Karpatki zdołały nawiązać walkę z gospodyniami.
W obu zespołach przed sezonem zaszło sporo zmian, a gdy mają miejsce tak głębokie roszady kadrowe, to zawsze jest spora niewiadoma, jak będzie wyglądać to premierowe starcie. Jako pierwsza na zagrywkę wyszła Lena Napalkova i już w tej akcji kibice zobaczyli długą wymianę zakończoną skutecznym atakiem Agaty Skiby. Przyjezdne wyrównały, ale potem nastąpił koncert gry w wykonaniu gliwiczanek. Napalkova nagrywała, Skiba z Ciesielczyk atakowały na skrzydłach, a świetnie też broniły pozostałe zawodniczki. Efekt był tego taki, że AZS wyszedł na prowadzenie 7:1 i trener gości poprosił o czas. Na chwilę to pomogło, bo krośnianki zdobyły dwa punkty z rzędu. Potem jednak to gospodynie kontrolowały grę. 20. punkt Akademiczki zdobyły obijając blok rywalek. Wtedy na koncie Karpat było tylko 9 oczek. Wysokie prowadzenie trochę uśpiło gospodynie, bo rywalki zdobyły sześć punktów z rzędu i Wojciech Czapla zdecydował się wziąć czas. Po wznowieniu gry Napalkova nagrała piłkę Skibie, a ta atakiem pod końcowa linię przerwała serię przyjezdnych. Seta tego zakończyła mocnym uderzeniem Ciesielczyk.
W drugiej odsłonie pierwszy punkt zdobyły Karpatki, co dodało im wiary, że można z Akademiczkami powalczyć. Przez pewien czas utrzymywały 2-3 punktową przewagę. Dopiero przy wyniku 8:8 gliwiczanki wyszły na prowadzenie. Jeszcze Karpatki wyrównały, ale gdy w polu zagrywki stanęła Aleksandra Cygan, gospodynie zdobyły aż 9 punktów z rzędu. Drużyna z Podkarpacia w dalszej fazie seta jeszcze powalczyła, ale przegrała do 18.
Pierwszy punkt w trzecim secie wywalczyły Karpatki, ale po chwili Napalkova leżąc na parkiecie nożycami odbiła piłkę nogą, ta przeleciała przez siatkę, a zaraz potem podwójnym blokiem gospodynie zatrzymały atak gości i był już remis. Po takiej akcji skrzydła urosły gliwiczankom, które wyszły na prowadzenie i już nie oddały go do końca. W tej części meczu najbliżej krośnianki odrobienia strat były przy wyniku 13:10. Po asie serwisowym Jakóbiak zrobiło się 18:11. Wtedy trener gości wziął czas, ale nie był już w stanie odwrócić losów tego pojedynku. Piłkę meczową Akademiczki miały po kolejny asie serwisowy, a spotkanie to zakończyło się po nieudanej próbie przebicia przez siatkę zawodniczki z Karpat.
– Uważam, że cała nasza gra bardzo fajnie wyglądała. Starałyśmy się nie popełniać własnych błędów i wykorzystywać pomyłki przeciwniczek. Bardzo dobrze funkcjonował blok i obrona, jak również nasze przyjęcie i atak. Zdecydowanym plusem było granie na własnej hali, gdzie wszystkie bardzo dobrze się czujemy. Zagrałyśmy swoje i przełożyło się to na nasza wygraną – tak podsumowała ten mecz Joanna Ciesielczyk. – Myślę, że troszkę trzeba dopracować przyjęcie, a resztę podtrzymać na tym poziomie, jaki został zaprezentowany – oceniła Karolina Szmigielska.
KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice – Karpaty Krosno 3:0
(25:20, 25:18, 25:16)
Składy zespołów:
AZS: Ciesielczyk (17), Napalkova (4), Jakóbiak (12), Skowron (3), Skowron (6), Skiba (12), Szmigielska (libero) oraz Wilczek, Chommicz i Elko (libero)
Karpaty: Bogdanowicz (2), Filipek (5), Kobus (8), Wisz (3), Sławińska (4), Niedźwiecka (7), Machowska (libero) oraz Głodzińska (5) i Wełna
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: azs.gliwice.pl