– Teraz mamy nowy sezon i nowy zespół, z kilkoma nowymi dziewczynami, które są młode, ambitne i utalentowane. Dobrze się z nimi pracuje i mamy bardzo fajną atmosferę w drużynie. Są więc podstawy do tego, żeby mierzyć wysoko i prezentować się dobrze na boisku. Nie ma co ukrywać, że naszym celem jest walka o złoto. Będzie na pewno ciężko, bo przecież oprócz rozgrywek ligowych czeka nas też rywalizacja w Lidze Mistrzyń – mówi kapitan Developresu Rzeszów Jelena Blagojević.
Przed inauguracyjnym meczem z wrocławiankami ciążyła na was wyjątkowa presja, bo w pierwszej kolejce faworyci przegrywali spotkania. To dlatego początek meczu z Volley Wrocław był tak nerwowy w waszym wykonaniu?
Jelena Blagojević (kapitan Developresu SkyRes Rzeszów): – Pierwszy set wskazywał na to, że spotka nas ten sam los co inne faworyzowane zespoły, ale na szczęście tak się nie stało. Moim zdaniem to była kwestia emocji. Po długiej przerwie wróciłyśmy na boisko w meczu ligowym, który mogli obejrzeć też kibice. Grałyśmy wreszcie o punkty, więc nie mogłyśmy ukryć tych dodatkowych emocji. Przez to popełniłyśmy na początku spotkania dużo błędów, a po drużynie z Wrocławia było widać duży luz, charakterystyczny dla zespołów, które nie przystępują do meczu w roli faworyta. Cieszę się jednak, że od drugiego seta wróciłyśmy do swojej gry. W zaciętej końcówce czwartej partii wytrzymałyśmy ciśnienie i udowodniłyśmy, że dobrze pracujemy na treningach, a dzięki temu na boisku potrafimy wyjść z trudnej sytuacji.
Już pierwszy mecz sezonu w waszym wykonaniu pokazał jakie mogą być atuty Developresu w tym sezonie. Dobrą zmianę dała Juliette Fidon-Lebleu wzmacniając przyjęcie i obronę; od drugiego seta na dobre rozkręciła się nowa atakująca – Kiera van Ryk, a świetnymi atakami z obejścia i ze środka popisała się Gabriela Polańska.
– Może w tym spotkaniu Alexandra Lazić nie miała swojego dnia, ale u nas każda dziewczyna, która wchodzi na boisko, pokazuje, że jest gotowa do grania. Trener też rotuje składem i decyduje się na zmiany chociażby na zagrywkę. U nas jest takie założenie, że każda dziewczyna, która wchodzi z ławki, ma być przygotowana do gry. To jest bardzo ważne, żeby mieć wartościowe zmiany, wsparcie i świeżą energię ze strony wchodzącej do gry zawodniczki. Cieszy mnie to, że wygrałyśmy mecz na otwarcie sezonu, bo zawsze początki są ciężkie i pojawiają się dodatkowe emocje. Mamy to już za sobą i koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu.
Czy wasze podejście do treningów i gry zmieniło się przez sytuację z epidemią, czy raczej staracie się o tym nie myśleć, chociaż oczywiście musicie stosować się do pewnych obostrzeń?
– Dużo się zmieniło, ale dla mnie bardzo ważne jest to, że mogłyśmy zacząć rozgrywki i to z kibicami, bo dzięki nim sportowe emocje są jeszcze większe i my czujemy na boisku ich wsparcie. Osobiście obawiałam się tego, że liga zacznie się bez kibiców, więc tym bardziej się cieszę, że oni mogą być z nami. Patrząc na trybuny hali Podpromie miałam wrażenie, że kibice też stęsknili się za siatkówką. Może nie zaprezentowałyśmy wielkiej siatkówki, ale długo czekałyśmy na początek sezonu. Trenowałyśmy praktycznie przez dwa miesiące, a przerwa w grze o punkty trwała naprawdę bardzo długo. Mam nadzieję, że będziemy cały czas zdrowe i że koronawirus nie uprzykrzy nam życia.
W tym roku zagracie po raz drugi w historii w Lidze Mistrzyń, ale pewnie najbardziej zależy wam na walce o mistrzostwo Polski. Odkąd jest pani w Rzeszowie, to co roku zespół pnie się w górę. W zeszłym roku było drugie miejsce, czyli teraz czas na złoto?
– Patrząc na moją historią w Developresie, to najpierw było 4. miejsce, potem trzecie, drugie i teraz faktycznie wypada na pierwsze. Bardzo bym sobie tego życzyła i całej naszej drużynie, ale do tego daleka droga. Musimy koncentrować się przede wszystkim na tym, żeby grać swoją najlepszą siatkówkę i dobrze przygotować się do walki o te najwyższe cele. W ostatnim sezonie byłyśmy o krok, a dosłownie o jeden punkt od pierwszego miejsca. Podeszłyśmy do tego pozytywnie. Teraz mamy nowy sezon i nowy zespół, z kilkoma nowymi dziewczynami, które są młode, ambitne i utalentowane. Dobrze się z nimi pracuje i mamy bardzo fajną atmosferę w drużynie. Są więc podstawy do tego, żeby mierzyć wysoko i prezentować się dobrze na boisku. Nie ma co ukrywać, że naszym celem jest walka o złoto. Będzie na pewno ciężko, bo przecież oprócz rozgrywek ligowych czeka nas też rywalizacja w Lidze Mistrzyń. Będzie więc dużo grania i podróży, ale postaramy się do tego wszystkiego dobrze przygotować. Wiemy co chcemy osiągnąć. Ważne, żeby zdrowie nam dopisało.
Jak oceni pani nowe zawodniczki w zespole? Wydaje się, że siła ataku Developresu będzie w tym sezonie jeszcze większa.
– Nasze nowe koleżanki są młode, fajnie pracują, mają duży potencjał i jeśli pokażą swoje atuty w meczach, to będzie bardzo dobrze. Jestem pozytywnie nastawiona na ten napływ świeżej krwi do zespołu. To są bardzo utalentowane zawodniczki, które stać na wiele.
Czego spodziewa się pani po TAURON Lidze? Czy rywalizacja o medale skupi się znów na Chemiku, Developresie, zespołach z Łodzi i z Legionowa, czy też jakieś kolejne drużyny włączą się do gry?
– Po pierwszej kolejce można stwierdzić, że liga będzie interesująca. Ciekawy zespół oprócz tych wspomnianych ma również Radom. Myślę, że liga nie skupi się jedynie na 2-3 faworytach. Będzie więcej zespołów, które włączą się do walki. Również #VolleyWrocław, z którym zagrałyśmy na inaugurację, pokazał się z bardzo dobrej strony, dużo lepszej niż wskazywałyby na to ich sparingi przed sezonem. Moim zdaniem będzie ciekawie i nie zabraknie niespodzianek. My jednak musimy patrzeć przede wszystkim na swój ogród, pracować i robić wszystko, żeby osiągnąć swój cel.
Czy Chemik Police z Jovaną Brakocević-Canzian – pani rodaczką, która tak dobrze zaprezentowała się przed dwoma laty w Budowlanych, będzie podobnie jak w poprzednich sezonach największym rywalem Developresu SkyRes w walce o mistrzostwo?
– Jovana jest na pewno innym typem zawodniczki niż Kubanka Silva, która grała w Chemiku w poprzednim sezonie. Jovana, to jednak klasa sama w sobie. Ona już niejeden raz pokazała całemu światu jak dobrze potrafi grać i będzie dużym wzmocnieniem zespołu z Polic. My też jednak mamy mocne atakujące z dużą siłą, bo czy Kiera czy „Rasia” potrafią mocno uderzyć. Naszym meczom z Chemikiem na pewno będzie towarzyszyło więcej emocji. W zeszłym sezonie walczyłyśmy z nimi cały czas jak równy z równym, byłyśmy o włos od pierwszego miejsca gwarantującego mistrzostwo Polski, więc pozostał niedosyt, że nie mogłyśmy z nimi powalczyć jeszcze w fazie play-off. W tym sezonie nasza rywalizacja powinna być jednak równie ciekawa.
Już w piątek zagracie w Łodzi z Budowlanymi. Wasze mecze z zespołami z Łodzi też zwykle przynoszą dużo emocji, a Budowlane będą teraz dodatkowo podrażnione porażką u siebie z beniaminkiem ligi – Jokerem Świecie.
– Na pewno Budowlane będą chciały się zrehabilitować za nieudaną inaugurację. To też jest bardzo ciekawy zespół, do którego dołączyło kilka młodych i perspektywicznych zawodniczek. Indywidualnie każda z nich będzie chciała zrobić postęp i pokazać się z bardzo dobrej strony. Musimy się dobrze przygotować do meczu i nastawić na ciężką przeprawę. Teren w Łodzi jest dla nas trudny, ale będziemy oczywiście walczyć o zwycięstwo.
źródło: tauronliga.pl