Lechia Tomaszów Mazowiecki zainauguruje sezon I ligi mężczyzn meczem we własnej hali. Ich przeciwnikiem będzie Norwid Częstochowa. – W Częstochowie zbudowano zupełnie nową drużynę. Z resztą już od kilku lat tak to wygląda, że zostaje trzech lub czterech chłopaków, a reszta jest wymieniana. My musimy być skoncentrowani przede wszystkim na własnej grze. Jeśli utrzymamy dobry poziom przez cały mecz, to jestem przekonany, że dopiszemy po nim punkty do tabeli – powiedział libero tomaszowskiego zespołu Bartosz Zieliński.
Już dzisiaj rozpoczniecie nowy sezon 2020/21. Jesteście zadowoleni z przebiegu okresu przygotowawczego do sezonu? Jakby pan go podsumował?
Bartosz Zieliński: Ciężko mówić o zadowoleniu, bo okres przygotowawczy ma to do siebie, że nie ma być przyjemny. To co wypracujemy w jego trakcie, ma dać dobry efekt w czasie rozgrywania sezonu.
Pojawiają się już pierwsze emocje w oczekiwaniu na rozpoczęcie sezonu?
– Jak najbardziej! Dosyć dawno każdy z nas grał mecz o stawkę, więc na pewno im bliżej do tego pierwszego meczu, tym coraz większe są emocje.
Jakie cele sobie wyznaczacie?
– Na ten moment chcemy dobrze zagrać w meczu z Norwidem Częstochowa. Chcemy podchodzić do wszystkiego mecz po meczu, zamiast opowiadać o co będziemy grać.
W nadchodzących rozgrywkach zagra łącznie piętnaście drużyn. Dobrze, że aż tyle zespołów będzie ze sobą rywalizować, czy źle?
– Myślę, że 14 drużyn w lidze było optymalną ilością. Jednak z wiadomych okoliczności ciężko było wyłonić drużyny, które mają awansować z II ligi, więc takie tymczasowe rozwiązanie myślę, że jest w porządku dla wszystkich.
Kto pana zdaniem jest faworytem tegorocznych rozgrywek?
– Myślę, że nie odkryję Ameryki jak wymienię drużyny z Bielska-Białej, Lublina i Bydgoszczy. Chociaż jestem przekonany, że znajdą się też drużyny, które napsują trochę krwi wspomnianym zespołom.
Pierwszy mecz zagracie dzisiaj przeciwko Norwidowi Częstochowa, który bardzo zmienił się personalnie w porównaniu do poprzedniego sezonu.
– W Częstochowie zbudowano zupełnie nową drużynę. Z resztą już od kilku lat tak to wygląda, że zostaje trzech lub czterech chłopaków, a reszta jest wymieniana. My musimy być skoncentrowani przede wszystkim na własnej grze. Jeśli utrzymamy dobry poziom przez cały mecz, to jestem przekonany, że dopiszemy po nim punkty do tabeli.
Rozgrywki jeszcze się nie zaczęły, a już pojawiają się głosy, że to będzie lepszy i bardziej wyrównany sezon 1. ligi od poprzedniego. Jak pan to widzi?
– Przed każdym sezonem są takie głosy, że ten najbliższy będzie najciekawszy i najbardziej wyrównany. Zależy też co przez to rozumiemy. W poprzednim sezonie do samego końca trwała walka o jak najlepszą pozycje. Oczywiście poza pierwszym miejscem, które dosyć szybko zapewniła sobie Stal Nysa. Teraz wydaje się, że kandydatów do awansu jest więcej, także może to spowodować, że i poziom sportowy ligi będzie wyższy, ale może też być tak, że kilka drużyn szybko „ucieknie” reszcie i liga nam się podzieli na kilka stawek walczących o inne cele.
Na koniec, nie sposób nie zapytać, jak czuje się pan w nowym klubie?
– W Lechii czuje się bardzo dobrze. Można powiedzieć, że jak w domu, bo pochodzę z tych stron. Myślę, że sportowo to też dla mnie krok do przodu. Póki co z treningów jestem bardzo zadowolony. Sporo one się różnią od tych, które miałem w poprzednich latach, a jaki przyniosą efekt, to okaże się niebawem.
*rozmawiała Katarzyna Porębska
źródło: tauron1liga.pl