W sobotnie popołudnie w hali MOSiR Elbląg ponownie spotkały się zespoły Trefla Gdańsk i Ślepska Malow Suwałki. W piątek 3:2 triumfowali siatkarze z Suwałk. Zespół Andrzeja Kowala okazał się lepszy również w drugim pojedynku (3:1), ale w dwóch setach wynik rozstrzygnął się dopiero po walce na przewagi.
Drugi mecz sparingowy pomiędzy Treflem Gdańsk a Ślepskiem Malow Suwałki rozpoczął się po myśli gdańszczan (9:6). Po ataku Mariusza Wlazłego Trefl prowadził 10:8. W kontrze świetnym atakiem popisał się Bartłomiej Bołądź. Suwałczanie byli blisko doprowadzenia do remisu, jednak po autowej zagrywce Łukasza Rudzewicza było 12:10 dla rywali. Przy stanie 14:11 dla gdańszczan o czas poprosił trener Andrzej Kowal. Dotknięcie siatki przez Tomasa Rousseaux dało dwupunktowe prowadzenie Treflowi (19:17). Pojedynczy blok Marcina Walińskiego dał remis 20:20 i o czas poprosił szkoleniowiec gdańszczan. Końcówka była niezwykle zacięta, a wynik rozstrzygnął się po walce na przewagi. Po zagraniu Marcina Janusza Trefl zwyciężył 29:27.
W drugim secie po ataku Bołądzia suwałczanie prowadzili 5:2. Ślepsk utrzymywał kilkupunktową przewagę. Atak Walińskiego dał im prowadzenie 10:6. Po ataku Wlazłego gdańszczanie zmniejszyli dystans do dwóch oczek (11:13). O czas dla swojego zespołu Michał Winiarski poprosił przy prowadzeniu rywali 16:12. W odrabianiu strat nie pomagały Treflowi błędy własne, jak chociażby zepsute zagrywki. W końcówce również suwałczanie mieli małe problemy, ale wypracowana przewaga wystarczyła, aby zwyciężyć 25:20.
W trzecim secie po ataku Rousseaux mieliśmy remis 4:4. Gra obu zespołów w tej części spotkania była bardzo wyrównana, dzięki czemu wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. Suwałczanie wykorzystali piłkę przechodzącą po zagrywce Bołądzia i wyszli na prowadzenie 10:8. Autowy atak po stronie Ślepska spowodował, że Trefl tracił do rywali jeden punkt, mimo iż chwilę wcześniej przewaga wynosiła cztery oczka. W efekcie trener Kowal poprosił o czas. Gdańszczanie grali coraz skuteczniej i szybko wyszli na prowadzenie 17:13. W końcowej fazie nie brakowało długich wymian, oba zespoły walczyły o każdą piłkę. Blok Mateusza Sacharewicza zmniejszył straty Ślepska do jednego punktu (19:20) i o czas poprosił trener Winiarski. Suwałczanie doprowadzili do remisu, a blok na Wlazłym dał im piłkę setową (24:22). Trefl nie zamierzał odpuszczać i ponownie byliśmy świadkami walki na przewagi. Ostatecznie Ślepsk zwyciężył 26:24 i objął prowadzenie w meczu.
Czwarta odsłona rozpoczęła się od prowadzenia suwałczan 3:0, ale po udanej akcji Kewina Sasaka Trefl doprowadził do remisu po 4. Pierwszy w tym secie o czas poprosił trener Winiarski przy prowadzeniu przeciwników 8:5. Ślepsk skutecznie grał środkiem, co zaowocowało przewagą 13:10. Po dwóch kolejnych punktach dla suwałczan o czas poprosił Michał Winiarski. Gdańszczanie mieli problem z przełamaniem rytmu gry rywali, w efekcie szybko tracili kolejne punkty (12:18). Skuteczny atak Łukasza Kaczorowskiego dał Ślepskowi prowadzenie 20:15. W końcówce suwałczanie popisali się podwójnym blokiem i było już 23:17. Piłkę meczową Ślepsk miał po ataku Kevina Klinkenberga, a w kolejnej akcji ekipa z Suwałk zamknęła rywalizację wynikiem 25:18.
Trefl Gdańsk – Ślepsk Malow Suwałki 1:3
(29:27, 20:25, 24:26, 18:25)
Składy zespołów:
Trefl: Wlazły (20), Janusz (2), Reichert (8), Mika (5), Mordyl (3), Crer (6), Majcherski (libero) oraz Lipiński B. (5), Lipiński S. (2), Sasak (5), Janikowski (5), Kozub (1), Zaleszczyk (1) i Olenderek (libero)
Ślepsk: Waliński (4), Tuaniga (4), Bołądź (20), Rousseaux (17), Rudzewicz (3), Sacharewicz (9), Czunkiewicz (libero) oraz Filipowicz (libero), Kaczorowski (5), Gonciarz, Rohnka (1), Klinkenberg (9), Sapiński (8) i Warda (3)
źródło: inf. własna